[skorpionik33]

skorpionik33

Kilka lat temu, pojawiły sie u mnie problemy z kregosłupem ledzwiowym. Za namową znajomych postanowiłem skorzystac z masażu jako lekarstwa na ból. Nie mając doświadczenia w tejże branży masaży, skusiłem sie na przypadkowo napotkany nr telefonu do gabinetu masażu, umieszczony na małym banerze w osiedlowym centrum handlowym. Zadzwoniłem i ustaliłem termin pierwszego spotkania za kilka dni, ponieważ pani miała dużo pacjentów. Na zabieg w umówionym terminie przyjechałem kilkanaście minut w cześniej. Gdy siedziałem w kameralnej poczekalni, słyszałem strzepki rozmowy dobiegającej z z za zamknietych drzwi gabinetu. Wkrótce drzwi sie otworzyły i wyszła pacjentka a za nią pani masażystka ubrana w białe spodnie i białą bluzeczke. Poprosiła abym jeszcze chwile poczekał ponieważ musi przygotowac gabinet i po chwili zaprosiła mnie do środka. Wypytała mnie o dolegliwości, kazała sie rozebrac od góry i stanąc prosto a nastepnie wykonac kilka ruchów i cwiczeń. dała mi recznik i kazała przygotowac sie do zabiegu a sama w tym czasie wyszła. Rozebrałem sie do specjalnie na ta okazje zakupionych stringów, gdyż nie mając doświadczenia odnosnie masaży, nie wiedziałem czy mam zostac w bieliżninie czy nago. ułożyłem sie na stole na brzuchu a na pośladki położyłem dany mi recznik. Po chwili weszła pani masażystka i rozpoczeła masaż. W trakcie wypytywała o to gdzie i kiedy bardziej boli, czy w tarkcie masażu jest wiekszy ból czy mniejszy. Był środek lata i w gabinecie było gorąco. Szumiał lekko mały, stojący wentylator a w tle leciała orientalna muzyka. Pani masażystka wymasowała mi nogi, pośladki, plecy, rece, kark i kazała obrócic sie na plecy, kontynuując masaż ponownie od nóg w góre. W trkcie, zapytałem moją panią o to czy do masażu powinno sie byc w bieliżnie czy nago i jakie obowiązują w tym wzgledzie reguły. Pani "Kasia" (imie zmienione) wyjaśniła mi, że masaż jest takim zabiegiem przy którym całe ciało powinno byc rozluźnione i ułatwiony maksymalnie przepływ limfy oraz krwi co znacznie polepsza efekt masażu. Jednak zaznaczyła, że także pacjent musi czuc sie komfortowo, stąd wiele osób (pań i panów) bardziej konserwatywnych pozostaje w bieliżnie, co jednak przeszkadza jej jako terapeucie, zwłaszcza gdy panowie są w długich bokserkach a panie nawet w......stanikach. Po skończonym masażu umówiłem terminy na całą serie zabiegów. Na kolejny zabieg przybyłem również przed czasem, jednak tym razem już nie czekałem bo gabinet był przygotowany. Podobnie jak poprzednio dostałem recznik a pani wyszła dając mi czas na rozebranie sie i położenie na stole. Po kilku minutach pani Kasia wróciła i rozpoczeła masaż. Wszystko było fajnie, miło i pieknie do czasu aż położyłem sie na plecach ( tym razem nauczony poprzednia rozmową byłem całkiem nago). Ciepło panujące w gabinecie, senny szum wentylatora, spokojna muzyka z płyty i dotyk rąk pani Kasi sprawiły, że kiedy masowała mi uda poczułem g***towny przypływ krwi do ledzwi początkujący wzwód. Starałem sie zapanowac nad emocjami, lecz z mizernym skutkiem. Powolne ale stanowcze ruchy dłoni masażystki operujące w okolicy moich ud i bioder powodowały narastanie podniecenia i postepującą erekcje. Czułem, że oprócz erekcji moją twarz spowija rumieniec zawstydzenia. Przeprosiłem za zaistniałą sytuacje tłumacząc sie, że to bez żadnych podtekstów i wbrew mojej woli. Pani Kasia (około 55 lat) ze skrywanym uśmiechem odparła, że owszem, takie przypadki to w zasadzie rytułał wśród panów a zwłaszcza stałych klientów, którzy już byli kilka razy i oswoili sie z gabinetem, masażystką itp., i jest to normalna, czysto fizjologiczna reakcja ciała na dotyk dłoni, atmosfere, odpreżenie organizmu. Na moje pytanie, co pacjent w takim przypadku ma zrobic, bo przecież jest to krepująca dla niego i masażystki sytuacja gdy wzwód jest widoczny pod recznikiem, pani Kasia stwierdziła, że ciało pacjenta traktuje troche podmiotowo, jak obiekt nad którym pracuje, podobnie jak w relacji lekarz - pacjent. Jej słowa oraz spokój i pewnośc z jakimi je wypowiadała sprawiły, że sie troche uspokoiłem i wstyd troche zelżał. Zapytałem czy w takim razie moge sie nie przejmowac gdy poczuje w trakcie zabiegu objawy erekcji. Odpowiedziała z uśmiechem, że mam sie wyluzowac bo jej to zupełnie nie przeszkadza w niczym. Chodziłem do pani Kasi pawie trzy lata, systematycznie, wpierw trzy a póżniej dwa razy w tygodniu. w trakcie zabiegów niejednokrotnie miałem solidny wzwód lecz nie stanowiło to już żadnego problemu ani dla mnie ani tym bardziej masażystki. Z masażu wychodziłem naprawde rozluźniony i odpreżony. Nie było żadnego seksu ani masażu penisa, aczkolwiek po kilkunastu, kilkudziesieciu spotkaniach, gdy w gabinecie było gorąco nawet nie używałem recznka okrywającego biodra czy pupe. Czułem sie zupełnie swobodnie. I teraz pytanie do pań masażystek. Jak Wy podchodzicie do takiej sytuacji, gdy pacjent ma mimowolną erekcje? Czy traktujecie to jako prowokacje, nietakt w stosunku do Was, czy też podobnie jak pani Kasia, ze stoickim spokojem? Co na ten temat mówią podreczniki, instruktorzy czy nauczyciele masażu??? Przecież w wiekszości masaży a szczególnie w relaksacyjnym, chodzi właśnie o pozbycie sie napiecia, odpreżenie. A jak ma facet sie wyluzowac gdy musi koncentrowac sie na powstrzymaniu erekcji? Prosze o Wasze opinie i doświadczenia w tym wzgledzie.

skorpionik33

Kilka lat temu, pojawiły sie u mnie problemy z kregosłupem ledzwiowym. Za namową znajomych postanowiłem skorzystac z masażu jako lekarstwa na ból. Nie mając doświadczenia w tejże branży masaży, skusiłem sie na przypadkowo napotkany nr telefonu do gabinetu masażu, umieszczony na małym banerze w osiedlowym centrum handlowym. Zadzwoniłem i ustaliłem termin pierwszego spotkania za kilka dni, ponieważ pani miała dużo pacjentów. Na zabieg w umówionym terminie przyjechałem kilkanaście minut w cześniej. Gdy siedziałem w kameralnej poczekalni, słyszałem strzepki rozmowy dobiegającej z z za zamknietych drzwi gabinetu. Wkrótce drzwi sie otworzyły i wyszła pacjentka a za nią pani masażystka ubrana w białe spodnie i białą bluzeczke. Poprosiła abym jeszcze chwile poczekał ponieważ musi przygotowac gabinet i po chwili zaprosiła mnie do środka. Wypytała mnie o dolegliwości, kazała sie rozebrac od góry i stanąc prosto a nastepnie wykonac kilka ruchów i cwiczeń. dała mi recznik i kazała przygotowac sie do zabiegu a sama w tym czasie wyszła. Rozebrałem sie do specjalnie na ta okazje zakupionych stringów, gdyż nie mając doświadczenia odnosnie masaży, nie wiedziałem czy mam zostac w bieliżninie czy nago. ułożyłem sie na stole na brzuchu a na pośladki położyłem dany mi recznik. Po chwili weszła pani masażystka i rozpoczeła masaż. W trakcie wypytywała o to gdzie i kiedy bardziej boli, czy w tarkcie masażu jest wiekszy ból czy mniejszy. Był środek lata i w gabinecie było gorąco. Szumiał lekko mały, stojący wentylator a w tle leciała orientalna muzyka. Pani masażystka wymasowała mi nogi, pośladki, plecy, rece, kark i kazała obrócic sie na plecy, kontynuując masaż ponownie od nóg w góre. W trkcie, zapytałem moją panią o to czy do masażu powinno sie byc w bieliżnie czy nago i jakie obowiązują w tym wzgledzie reguły. Pani "Kasia" (imie zmienione) wyjaśniła mi, że masaż jest takim zabiegiem przy którym całe ciało powinno byc rozluźnione i ułatwiony maksymalnie przepływ limfy oraz krwi co znacznie polepsza efekt masażu. Jednak zaznaczyła, że także pacjent musi czuc sie komfortowo, stąd wiele osób (pań i panów) bardziej konserwatywnych pozostaje w bieliżnie, co jednak przeszkadza jej jako terapeucie, zwłaszcza gdy panowie są w długich bokserkach a panie nawet w......stanikach. Po skończonym masażu umówiłem terminy na całą serie zabiegów. Na kolejny zabieg przybyłem również przed czasem, jednak tym razem już nie czekałem bo gabinet był przygotowany. Podobnie jak poprzednio dostałem recznik a pani wyszła dając mi czas na rozebranie sie i położenie na stole. Po kilku minutach pani Kasia wróciła i rozpoczeła masaż. Wszystko było fajnie, miło i pieknie do czasu aż położyłem sie na plecach ( tym razem nauczony poprzednia rozmową byłem całkiem nago). Ciepło panujące w gabinecie, senny szum wentylatora, spokojna muzyka z płyty i dotyk rąk pani Kasi sprawiły, że kiedy masowała mi uda poczułem g***towny przypływ krwi do ledzwi początkujący wzwód. Starałem sie zapanowac nad emocjami, lecz z mizernym skutkiem. Powolne ale stanowcze ruchy dłoni masażystki operujące w okolicy moich ud i bioder powodowały narastanie podniecenia i postepującą erekcje. Czułem, że oprócz erekcji moją twarz spowija rumieniec zawstydzenia. Przeprosiłem za zaistniałą sytuacje tłumacząc sie, że to bez żadnych podtekstów i wbrew mojej woli. Pani Kasia (około 55 lat) ze skrywanym uśmiechem odparła, że owszem, takie przypadki to w zasadzie rytułał wśród panów a zwłaszcza stałych klientów, którzy już byli kilka razy i oswoili sie z gabinetem, masażystką itp., i jest to normalna, czysto fizjologiczna reakcja ciała na dotyk dłoni, atmosfere, odpreżenie organizmu. Na moje pytanie, co pacjent w takim przypadku ma zrobic, bo przecież jest to krepująca dla niego i masażystki sytuacja gdy wzwód jest widoczny pod recznikiem, pani Kasia stwierdziła, że ciało pacjenta traktuje troche podmiotowo, jak obiekt nad którym pracuje, podobnie jak w relacji lekarz - pacjent. Jej słowa oraz spokój i pewnośc z jakimi je wypowiadała sprawiły, że sie troche uspokoiłem i wstyd troche zelżał. Zapytałem czy w takim razie moge sie nie przejmowac gdy poczuje w trakcie zabiegu objawy erekcji. Odpowiedziała z uśmiechem, że mam sie wyluzowac bo jej to zupełnie nie przeszkadza w niczym. Chodziłem do pani Kasi pawie trzy lata, systematycznie, wpierw trzy a póżniej dwa razy w tygodniu. w trakcie zabiegów niejednokrotnie miałem solidny wzwód lecz nie stanowiło to już żadnego problemu ani dla mnie ani tym bardziej masażystki. Z masażu wychodziłem naprawde rozluźniony i odpreżony. Nie było żadnego seksu ani masażu penisa, aczkolwiek po kilkunastu, kilkudziesieciu spotkaniach, gdy w gabinecie było gorąco nawet nie używałem recznka okrywającego biodra czy pupe. Czułem sie zupełnie swobodnie. I teraz pytanie do pań masażystek. Jak Wy podchodzicie do takiej sytuacji, gdy pacjent ma mimowolną erekcje? Czy traktujecie to jako prowokacje, nietakt w stosunku do Was, czy też podobnie jak pani Kasia, ze stoickim spokojem? Co na ten temat mówią podreczniki, instruktorzy czy nauczyciele masażu??? Przecież w wiekszości masaży a szczególnie w relaksacyjnym, chodzi właśnie o pozbycie sie napiecia, odpreżenie. A jak ma facet sie wyluzowac gdy musi koncentrowac sie na powstrzymaniu erekcji? Prosze o Wasze opinie i doświadczenia w tym wzgledzie.

[massagewarsaw]

robert, masz niewatpliwie zapal literacki.

zamiast wyzywac sie erotycznie na forum dla masazystow, pomysl o publikacji swoich glodnych bajerow gdzies indziej na necie. Moze nawet jakis brukowiec zaplaci ci wierszowke czy jakas podrzedna oficyna wydawnicza wyda ci zbior opowiastek.

dlatego tez temat zamykam