massagewarsaw leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka
Pomógł: 15 razy Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 7180 Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2016-12-13, 02:52 Jak mózg widzi nasze ciało?
Bardzo często w trakcie prowadzenia zajęć obserwuję, że dużym wyzwaniem jest poczucie odpowiedniej pracy w obrębie łopatek oraz miednicy. I przyznam się, że sam mam z tym problemy. Kiedy próbuję zwizualizować sobie ustawienie mojej kości krzyżowej to mam pustkę w głowie – tak jakby ten obszar nie istniał.
Pamiętam jak byłem na jednym z moich pierwszych szkoleń i uczyliśmy się jak pracować z miednicą i łopatką. Nikt z obecnych uczestników nie był w stanie sprostać tym zadaniom. Każdy poruszał się po omacku. Przez długi czas postrzegałem to jako dysfunkcję, aż po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że nie ma w tym nic złego. Tak po prostu jest.
Jak mózg widzi moje ciało?
Nasz mózg jest podzielony na odpowiednie płaty. Każdy z nich specjalizuje się w innej funkcji. U styku płatów czołowych i ciemieniowych leżą obszary odpowiedzialne za sterowanie ruchem oraz za odbieranie wrażeń czuciowychz naszego ciała. Mówiąc bardzo ogólnie to albo jakiś impuls jest wysyłany z mózgu przez rdzeń kręgowy do mięśnia, albo jest odbierany z zewnątrz i przez rdzeń kręgowy wędruje do mózgu.
Aby mózg nie pracował po omacku musi mieć jakieś wyobrażenie o tym jak wygląda nasze ciało. I owszem ma, ale te proporcje nie są w stosunku 1:1 do tego co widzimy w lustrze.
To co się rzuca na pierwszy rzut oka to dysproporcja. Z kolei druga rzecz tobrak mięśni. Zamiast nich są obszary ciała. Gdyby nasz mózg miał myśleć poszczególnymi mięśniami przy wykonaniu każdego ruchu to byśmy zwariowali. Mózg myśli wzorcami ruchu.
Dysproporcja. Przerośnięte dłonie oraz twarz wiąże się z tym, że te strefy są bardzo wrażliwe na dotyk i bardzo „zręczne” w kwestiach ruchowych. Narządy odbiorcze dla zmysłu czucia, słuchu, wzroku, smaku, węchu zlokalizowane są w obrębie twarzy. Jest to swoisty wielofunkcyjny radar.
Przez mimikę wyrażamy nasze emocje – strach, smutek, radość, spokój itd. Pokazujemy komuś język, wysyłamy komuś buziaka lub klniemy na coś pod nosem. Kiedyś też mogliśmy kogoś ugryźć, a dziś to tłumimy w sobie i zgrzytamy zębami.
Z kolei ręka jest naszym głównym „narządem” manipulacji i tworzenia. To tu się kryje nasza zręczność. To nią wznieciliśmy ogień, wynaleźliśmy koło, stworzyliśmy pismo, podnieśliśmy miecz do ręki lub pokazaliśmy znak pokoju. Od zarania dziejów tym sposobem kreowaliśmy i kreujemy świat.
Ale nie można też nie wspomnieć o o emocjach i o gestach. To nią kogoś pozdrawiamy, pokazujemy mu palec, machamy do kogoś lub żegnamy się. Jeżeli idziemy po schodach i gaśnie światło to ręka zazwyczaj „wymacuje” ścianę lub poręcz i przekazuje nam informacje jak jesteśmy ustawieni w przestrzeni.
W filmie pt. „The man who lost his body” poznajemy historię człowieka, który w wyniku choroby stracił zdolność czucia własnego ciała. Po prostu nie czuł samego siebie. W tej poruszającej historii moją uwagę przykuł fakt, że ten mężczyzna usilnie uczył się jak kontrolować swoje ręce w trakcie wykonywania gestów, a w zasadzie to uczył się jak nimi gestykulować! To było dla niego niesamowicie ważne.
Można by mnożyć kolejne przykłady tak jak i zależności pomiędzy ręką a twarzą. To ręka karmi usta, ociera pot z czoła czy łzy z policzka. Gdy jesteśmy zmęczeni ręką przecieramy policzki i pobudzamy do pracy.
Warto również zwrócić uwagę na pewne kompensacje. Osoby niewidome korzystają z pisma Braille’a, osoby głuchonieme posługują się językiemmigowym a osoby głuchoniewidome alfabetem Lorma.
Ciekawym zjawiskiem są bóle fantomowe. Pojawiają się m.in. u osób, które doświadczyły amputacji kończyn. Pomimo, iż pewna część ciała już nie istnieje, to jednak w mózgu pozostały komórki, które te części reprezentują. Jeśli istnieją to znaczy, że ją „jakoś” odbierają. Stąd mogą pojawiać się bóle ręki, której już fizycznie nie ma. Na ryc. 4 widzimy zdjęcie osoby, które na swojej twarzy czuła palce amputowanej wcześniej ręki. Każda litera wskazuje poszczególny palec.
Co jest pierwsze – łopatka czy ręka?
Wymieniliśmy sobie przykłady w których jasno widać, że najliczniej reprezentowane części ciała w naszym mózgu są najbardziej wszechstronne. A co w takim razie z innymi obszarami?
Postaram się to wyjaśnić w kontekście terminów stabilności i mobilności. Jeżeli porównamy zakresy ruchu naszych rąk i palców a naszego tułowia to od razu zauważymy, że to pierwsze jest bardziej mobilne i bardziej czytelne dla nas, a to drugie jest bardziej stabilne i nie do końca oczywiste. Żeby wyczuć 12 żebro muszę je dotknąć, a o kciuku wystarczy pomyśleć. I tak ma być!
Weźmy na przykład rękaw – wiatrowskaz, który powiewa na lotnisku. Musi być mobilny i podążać zgodnie z kierunkiem wiatru żeby spełniać swoją funkcję. Jednak gdyby nie stabilny maszt to do niczego by się nie nadawał.
Podobnie ma się rzecz gdy wykręcamy żarówkę. Całe moje ciało aż do wyciągniętej ręki jest stabilne, żebym się nie przewrócił. Ale to subtelna praca ręki wyczuwa czy żarówka jest gorąca, czy już ją odkręciłem i czy zdołam ją przenieść w bezpieczne miejsce.
Jak wykazały badania (Stapley P., Pozzo T., Grishin A. (1998); Santos M.J., Kanekar N., Aruin A.S. (2010)) zanim wykonamy jakiś celowy ruch na obwodzie (np. sięgnięcie ręką po szklankę) to milisekundy przed tym ruchem jako pierwsze aktywizują się mięśnie tułowia. To one są masztem dla naszej chorągiewki. Gdyby nie to, to byśmy się przewrócili. Ruch ręki leżał w mojej świadomości – bo to ona celowała po szklankę, musiała ocenić jej lokalizację, ciężar, temperaturę itd. Ruch tułowia i łopatki był poza moją świadomością– miał przygotować ciało dla ruchu ręki.
A jak to się przekłada na mój trening?
Przełożenie na trening wydaje się być zarazem oczywiste, jak i trudne do zrealizowania. Obszary łopatki, tułowia czy miednicy nie są tak mocno rozbudowane w naszym mózgu byśmy mogli odczuwać je tak precyzyjnie jak ruch najmniejszym paliczkiem ręki. Poza tym ruchy naszego centrum nie są tak precyzyjne jak ruchy ręką. I wyżej wymienione argumenty pokazują, że tak to zostało zaplanowane.
Jednak zmierzam do tego aby w swoim treningu dać sobie czas i przestrzeń na poznanie samego siebie. Nie wszystkie rzeczy przyjdą nam od razu, do niektórych z nich musimy dotrzeć naszą świadomością. Nie oznacza to, że jesteśmy gorsi, głupsi czy że do czegoś się nie nadajemy. Nic z tych rzeczy.
Po prostu nasz mózg życzyłby sobie trochę innych wskazówek by zrozumieć pozycję czy ruch, który chcemy osiągnąć. Taka jest fizjologia i taka jest anatomia, na którą nakładają się nasze przyzwyczajenia ruchowe i emocje. Bardzo lubię słowa, które powiedział Albert Einstein: „Nie dokonuje odkrycia, kto nie bada niemożliwości.”
I tym sposobem nasz impuls odebrany przez mechanoreceptory/skórę biegnąc przez rdzeń kręgowy dociera do mózgu. I to tyle z fizjologii. W ostatnim artykule odniosę się do tego jak praca nad ciałem może wpłynąć na poprawę odczuwania tej drogi.
Bibliografia:
Stapley P., Pozzo T., Grishin A. „The role of anticipatory postural adjustments during whole body forward reaching movements”.Neuroreport. 1998; 395–401.
Santos M.J., Kanekar N., Aruin A.S. „The Role of Anticipatory Postural Adjustments in Compensatory Control of Posture: 2. Biomechanical Analysis”. Journal of Electromyography and Kinesiology. 2010; 398–405.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13