[Kornel]

29 listopada 2008 roku odbyła się II Ogólnopolska Olimpiada Wiedzy Młodych Fizjoterapeutów, pod patronatem YEAP i sponsorów. Nagrody atrakcyjne, stoły do masażu, kursy, książki... Firma Thera Band ufundowała szkolenia, udało mi się wywalczyć jedno. A właściwie... jeden papierek potwierdzający wygraną, bo realizacji nie wywalczyłem do dziś!

W 3 miesiące po Olimpiadzie dowiedziałem się, że szkolenia dla olimpijczyków będą niedługo. Pół roku później, że mają dużo zajęć, ale szef ma się tym lada moment zająć. Kolejne kilka miesięcy i tym razem informacja, że w tym momencie robią biznesik na kursach dofinansowanych z funduszy Unii Europejskiej... Ostatnią rozmowę telefoniczną z nową (przemiłą) sekretarką odbyłem tydzień temu. Szef miał się zająć sprawą, a ja miałem czekać na telefon. Na próżno!

Firma zgarnęła splendor sponsora, pokazując się na dużej imprezie, pełnej potencjalnych klientów. To jej widać wystarczyło, bo nieskora jest do wywiązania się z tej szlachetnej roli. Widać liczą się tylko pieniądze.

Przy obecnej popularności fizjoterapii firmy szkoleniowe łatwo znajdują żądnych "papierka" fizjoterapeutów (kolejny certyfikat w CV może olśnić pracodawcę...). Ale w końcu najbardziej nawet zagorzali "zbieracze" mogą uznać, że po marne merytorycznie (wiem co mówię, uczestniczyłem w dwóch szkoleniach TheraBand jeszcze przed olimpiadą!), nawet dofinansowane szkolenia, szkoda fatygi... Czego Tobie, droga firmo TheraBand, serdecznie życzę!

Na tym nie poprzestaję. Czuję się oszukany i będę dochodził swoich praw. Chętnie dowiem się, kogo jeszcze z Olimpijczyków i nie tylko orżnięto przy okazji kursów.

Piszcie! Ostrzegajmy się wzajemnie przed niekompetencją, dezorganizacją, chciwością i nieprofesjonalizmem!

Kornel Mikołajczyk
student II roku mgr AWF w Warszawie

[massagewarsaw]

moze powinienes napisac o tym do yeap, bo oni sa organizatorami olimpiady. Yeap ma tez kontakty do innych olimpijczykow i moze sprawdzic, jak potoczyly sie ich losy po wygraniu. Moze tylko ty miales pecha z ta firma, a moze pozostali rowniez.

[massagewarsaw]

wlasnie przy okazji surfowania po forum fizjo trafilem:

"Jestem po podstawowym kursie Thera-Band i muszę powiedzieć, że takiej chały to w życiu nie widziałem. Instruktorzy się spóźnili, niezbyt byli przygotowani do zajęć - widać było, iż im się nie chce - a poza tym materiały, które były w ceni kursu i otrzymany sprzęt to lekko mówiąc kicha. Można powiedzieć, że były to stracone godziny (nie wspominając już o kasie) - na normalnych zajęciach więcej się zmęczyłem niż u nich. Ach jeszcze certyfikat - z błędami w pisowni polskich wyrazów - zaświadczający tylko o uczestnictwie a nie o możliwościach praktycznego zastosowania zdobytych umiejętności.
Szukając Kursu warto się więc dobrze zastanowić"