massagewarsaw leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka
Pomógł: 15 razy Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 7180 Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2016-12-13, 03:30 Co ćwiczyć poza ćwiczeniami
Niedawno wraz z moją pacjentką postanowiliśmy złapać trochę oddechu od ćwiczeń w upalne dni i zrobić orzeźwiający koktajl. Niby nie ma nic w tym nadzwyczajnego, a jednak dla wielu pacjentów tego typu terapia jest bardzo wskazana.
Bardzo często można się spotkać z problemem niesamodzielności lub niefunkcjonowania przez pacjenta poza godzinami terapii pomimo, iż ma taki potencjał. Ktoś może świetnie wykonywać zadane przez nas ćwiczenia, bezbłędnie sięgać i ustawiać przedmioty, bądź chodzić bez zachwiania równowagi pod naszym czujnym okiem.
Jednak kiedy tylko kończymy zajęcia to potencjał, który wypracowaliśmy znika gdzieś na wózku, w fotelu, bądź w lóżku. Z pomocą przychodzi nieraz rodzina, która wyręcza „chorego” w różnych aktywnosciach – bo coś jest za trudne, bo coś zajmuje za dużo czasu, bo coś… I owszem, tak będzie. Coś bedzie za trudne, coś bedzie zajmować za duzo czasu, do momentu dopóki nie zacznie się nad tym „cosiem” pracować.
Celem każdej terapii jest odzyskanie samodzielności przez pacjenta. Mam na myśli to, że ktoś będzie mógł zadbać o higienę, przygotować posiłki czy udać się do toalety. Czasami jest to realne, a czasami mniej. Nieraz sukcesem będzie to, że ktoś zaczyna sygnalizować nam takie potrzeby, bo to już jest duży krok, będący oznaką uczestnictwa i zaangażowania!
Punktem wyjścia do samodzielności jest potrzeba osiągnięcia czegoś wynikająca z niepowodzenia na jakiejś płaszczyźnie. Pierwszym krokiem na tej długiej drodze w rehabilitacji jest przygotowanie struktur ciała. Musimy wypracować np. odpowiednią elastyczność mięśni albo ruchomość stawów. Następnie należy nauczyć mięśnie jaka jest ich rola, kiedy i jak mocno mają sie napiąć, a kiedy odpuścić.
Trzeba znów nawiązać nić porozumienia pomiędzy nimi a mózgiem. Np. przypomnieć jak mocno mięśnie przedramienia i ręki mają chwycić kubek z wodą, tak żeby go nie zgnieść i kiedy maja odpuścić żeby odstawić go na miejsce. Po wielu próbach i pracy nad różnymi obszarami ciała udaje nam się dojść do momentu, że ktoś jest w stanie sięgnąć po dzbanek z wodą, nalać ja do kubka i się napić. I tu mamy krytyczny moment.
Bardzo często się zdarza, że nawet pomimo tego, że doszliśmy już do tego etapu, to pacjent jest dalej wyręczany w tych czynnościach.
Ćwiczenia wykonywane w trakcie terapii są niezastąpione i są fundamentem sukcesu, jednak należy pamiętać, że są czymś sztucznym. Muszą mieć jakiś cel, wynikać z tego, że istnieje pewien problem, ale żeby go dostrzec trzeba podejmować próby działania. Poudarowa ręka nigdy nie wróci do swojej sprawności jeżeli będzie wykorzystywana tylko w godzinach terapii.
Nie ma na to szans. Mówi się nawet o wyuczonym nieużywaniu ręki, nawet pomimo tego, iż w trakcie cwiczeń może pracować fantastycznie. Za każdym razem podkreślam istotę „zadań domowych”, ktòre zadaje terapeuta. Ilekolwiek czasu nie spędzi się na terapii, będzie to zawsze za mało jeżeli pacjent/rodzina nie bedą tego kontynuować w domu.
Ten problem wykracza już poza zagadnienia fizjoterapeutyczne, a wchodzi w sfere psychologii. Osoby, ktòre doznaly udaru i związanych z nim dysfunkcji, bardzo często cierpią na depresje. Poczucie wlasnej wartości jest zaniżone, brakuje im wiary w siebie, mogą czuć sie niepotrzebni.
Tymbardziej sprowadzanie ich roli tylko do wykonanych serii i powtórzeń cwiczeń jest czymś niewystarczającym. Może być oczywiscie tak, że czyjś stan nie będzie pozwalał na zbyt wiele, ale u wielu osób znajdzie się zawsze jakieś zadanie, które można wykonać samodzielnie.
Tymbardziej jest to istotne jeśli te zadania celują w samoobsługę – poruszanie się, higiena czy przygotowywanie posiłków. Wymagając czegoś od kogoś przywracamy mu decyzyjność i wewnątrzsterowność, nawet jeżeli te próby będą nieskuteczne. Spektrum może być duże – dla jednych to wniesienie zakupów na 2 piętro, a dla innych napędzenie wózka elektrycznego na dystansie 2 metrów, ale wciąż jest to ich decyzja, zamiar i jego wykonanie.
Tak więc od czasu do czasu warto jest odstąpić od regularnych ćwiczeń, a po prostu udać się do kuchni, łazienki, ogrodu i zobaczyć jak ktoś sobie tam radzi. Świetnym pomysłem jest np. przygotowanie takiego koktajlu, bo oceniamy wtedy nie tylko czynność mięśni, ale też koordynację, zdolność planowania zadań czy postrzeganie przestrzeni.
Jest to dla nas bardzo dobry test, który mówi gdzie jest problem, a dla pacjenta wejście w jak najbardziej realny i logiczny dla mózgu system aktywnosci. A i przy okazji się czegoś napijemy i zjemy. Najlepszym ćwiczeniem ze wszystkich jest życie i funkcjonowanie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13