Masażysta schizofrenik, kucharz niewidomy
: 2009-09-23, 18:41
Gości wita recepcjonista na wózku inwalidzkim. Świetny masaż to zasługa schizofrenika, a w kuchni pracuje osoba niedowidząca. Obsługę nowego ośrodka wypoczynkowego w Lalikach stanowią niepełnosprawni.
Placówka, która przed kilkoma dniami została otwarta w Lalikach na pograniczu polsko-słowackim, jest pierwszą tego typu w województwie śląskim. Jej nazwa brzmi dość skomplikowanie. To Zakład Aktywności Zawodowej - Ośrodek Rehabilitacyjno-Szkoleniowo-Wypoczynkowy "Laliki". Jednak dla zwykłego gościa pachnący nowością obiekt jest po prostu przyjemnym hotelem. Jedyną różnicą jest to, że jego obsługę stanowią w większości osoby niepełnosprawne.
- Zadaniem Zakładów Aktywności Zawodowej jest rehabilitacja osób niepełnosprawnych i przywracanie ich na otwarty rynek pracy. Ludzie, którzy do tej pory głównie siedzieli w domach, uczą się nowych zawodów i mają szanse na normalne funkcjonowanie - wyjaśnia Jan Chmiel, dyrektor Bielskiego Stowarzyszenia Artystycznego "Teatr Grodzki", które uruchomiło ośrodek w Lalikach. Stowarzyszenie od lat zajmuje się ludźmi zagrożonymi społecznym wykluczeniem, w tym niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo. W Bielsku prowadzi już jeden ZAZ - drukarnię i introligatornię.
Badania prowadzone na terenie Żywiecczyzny wykazały, że jest potrzeba stworzenia tam takiego zakładu. Dzięki 6-milionowej dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zaadaptowano do nowych funkcji budynek niewykończonej szkoły. Jest w nim 21 eleganckich pokoi hotelowych, sale konferencyjne, jadalnia, zaplecze rehabilitacyjne i odnowa biologiczna. Wypoczywać może tu 60 gości.
Aż 22 osoby z obsługi to niepełnosprawni. Zajmują stanowiska pomocy kuchennych, pokojówek, recepcjonistów, rehabilitantów. Pracują na dwie zmiany, a do zakładu są dowożeni busami. Mają rozmaite schorzenia. Recepcjonista i obsługa bufetu jeździ na wózku inwalidzkim, pomocnik kuchenny niedowidzi, wśród masażystów jest chory na schizofrenię i osoba po chorobie Heinego-Medina. - Jest z nimi dobry kontakt, bardzo się starają - mówi Łukasz Krysta, instruktor-rehabilitant.
Michał Szczotka jest dowożony do pracy z niedalekiej Soli. Ma 20 lat i jest to jego pierwsza praca. W ośrodku jest pokojowym. - Moim zadaniem jest sprzątanie pokoi, zmiana pościeli. Podoba mi się tutaj. Jestem zadowolony, bo wcześniej siedziałem w domu - opowiada Michał.
Placówka, która przed kilkoma dniami została otwarta w Lalikach na pograniczu polsko-słowackim, jest pierwszą tego typu w województwie śląskim. Jej nazwa brzmi dość skomplikowanie. To Zakład Aktywności Zawodowej - Ośrodek Rehabilitacyjno-Szkoleniowo-Wypoczynkowy "Laliki". Jednak dla zwykłego gościa pachnący nowością obiekt jest po prostu przyjemnym hotelem. Jedyną różnicą jest to, że jego obsługę stanowią w większości osoby niepełnosprawne.
- Zadaniem Zakładów Aktywności Zawodowej jest rehabilitacja osób niepełnosprawnych i przywracanie ich na otwarty rynek pracy. Ludzie, którzy do tej pory głównie siedzieli w domach, uczą się nowych zawodów i mają szanse na normalne funkcjonowanie - wyjaśnia Jan Chmiel, dyrektor Bielskiego Stowarzyszenia Artystycznego "Teatr Grodzki", które uruchomiło ośrodek w Lalikach. Stowarzyszenie od lat zajmuje się ludźmi zagrożonymi społecznym wykluczeniem, w tym niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo. W Bielsku prowadzi już jeden ZAZ - drukarnię i introligatornię.
Badania prowadzone na terenie Żywiecczyzny wykazały, że jest potrzeba stworzenia tam takiego zakładu. Dzięki 6-milionowej dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zaadaptowano do nowych funkcji budynek niewykończonej szkoły. Jest w nim 21 eleganckich pokoi hotelowych, sale konferencyjne, jadalnia, zaplecze rehabilitacyjne i odnowa biologiczna. Wypoczywać może tu 60 gości.
Aż 22 osoby z obsługi to niepełnosprawni. Zajmują stanowiska pomocy kuchennych, pokojówek, recepcjonistów, rehabilitantów. Pracują na dwie zmiany, a do zakładu są dowożeni busami. Mają rozmaite schorzenia. Recepcjonista i obsługa bufetu jeździ na wózku inwalidzkim, pomocnik kuchenny niedowidzi, wśród masażystów jest chory na schizofrenię i osoba po chorobie Heinego-Medina. - Jest z nimi dobry kontakt, bardzo się starają - mówi Łukasz Krysta, instruktor-rehabilitant.
Michał Szczotka jest dowożony do pracy z niedalekiej Soli. Ma 20 lat i jest to jego pierwsza praca. W ośrodku jest pokojowym. - Moim zadaniem jest sprzątanie pokoi, zmiana pościeli. Podoba mi się tutaj. Jestem zadowolony, bo wcześniej siedziałem w domu - opowiada Michał.