Ostatni wolny weekend? W zeszłym roku. Standardowa godzina wyjścia z pracy? 20. Ulubione zwierzę domowe? Laptop. Poprzedni urlop? Nie pamiętam. Rozrywka? Błyskawiczne sesje jogi albo szybkie wypady z dziećmi do parku.
Odpowiadacie podobnie? To znaczy, że pora dowiedzieć się więcej o idei slow work.
Sukces, kariera, praca w trybie 24/7 – to słowa klucze zawodowej rzeczywistości wielu osób na całym świecie. Ale nie tylko – w zabójczym tempie przeżywamy też nasz czas wolny.
W pewnym momencie niektórzy powiedzieli „dosyć”, buntując się przed ciągłym byciem online, spotkaniami biznesowymi w niedzielne popołudnia, ale też szybkimi randkami albo pospiesznymi wypadami z dziećmi na zakupy. Tak powstał ruch slow , który ma wiele odmian – nie tylko slow work, lecz także slow cities, slow food czy nawet slow sex.
Biblią ruchu slow jest „Pochwała powolności” Carla Honore’a , który postuluje znalezienie swojego własnego tempa życia. Dotyczy to także naszej pracy. Zdaniem wyznawców slow worku praca po 14 godzin dziennie długofalowo zupełnie się nie sprawdza, multizadaniowość to mit, a kreatywność na czas to w rzeczywistości powielanie schematów.
Dlatego krzyczą: „Idźcie do domu, a będziecie pracować lepiej!”. W ramach haseł slow work pojawia się także trend tzw. down-shiftingu – zmiana pracy na gorzej płatną, ale pochłaniającą mniej czasu, który można poświęcić na swoje pasje czy życie rodzinne.
Jak myślicie, czy w Polsce idea slow work ma szansę zaistnieć? Może krokiem do tego jest popularyzacja pracy w niepełnym wymiarze godzin?
z kariera.pracuj.pl
Slow work, mrzonka czy przyszłość?
Moderatorzy: masaztajski, administrator, Truskawa
- massagewarsaw
- Posty: 7180
- Rejestracja: 2008-02-05, 16:59
- Lokalizacja: bangkok warszawa
- Kontakt:
Slow work, mrzonka czy przyszłość?
Ostatnio zmieniony 2016-09-27, 07:09 przez massagewarsaw, łącznie zmieniany 1 raz.