Rasowi masażyści, egzaminy a realna praktyka
: 2014-01-29, 17:54
Czytam, czytam i czasem oczom nie wierzę co się porobiło z przygotowaniem do zawodu masażysty, tj. dyplomowanego masażysty, technika. Egzaminy, projekty pod klucz, a realia pracy, rynku i przede wszystkim optymalne rozwiązania w praktyce jakoś mijają się z tym przygotowaniem coraz bardziej. Nie będę wracał do przeszłości i pisał jak wyglądał kiedyś profesjonalny, egzamin praktyczny na pacjentach w szpitalach i przychodniach bo i po co.
Miało by to sens jeśli wpływ na program edukacji w tym kraju mieli by w dalszym ciągu przede wszystkim nauczyciele którzy sami praktykują zwłaszcza jako absolwenci, dypl. masażyści i są poza tym dodatkowo np. po fizjoterapii, pedagogice, psychologii, zdrowiu publicznym, itd.
Miało by to sens jeśli sami masażyści już absolwenci mieli by wpływ – jakikolwiek – na program edukacji. Może zaangażowanie samorządów uczniowskich lub też - na odpowiednim poziomie do tego przygotowani - przedstawiciele stowarzyszeń powinni być chociaż w pewnym stopniu „ciałem doradczym”. Póki co cisza.
Byłem też kilkakrotnie na konferencjach poświęconych edukacji masażystów jako zaproszony gość, ale w dyskusjach raczej nie brałem udziału, bo widziałem po pierwszych pytaniach że mija się to z celem. W zasadzie z góry było ustalone jak ma edukacja wyglądać i kto gra pierwsze skrzypce.
Mit jak to masażyści dobrze dają sobie rady w zawodzie także zagranicą jest mitem „przeciągniętym w czasie” z lat 80-tych i 90-tych. Wtedy kiedy faktycznie zawód dypl. masażysty technika, był traktowany jako zawód medyczny i z możliwością samodzielnego wykonywania zabiegów także dla kas chorych (tj. wtedy refundowanych przez nie). Dziś rynek jest kompletnie inny, nie ma zawodu technika masażu leczniczego, ale jest zawód technika masażysty, a u jego podstaw leży przygotowanie tak pod względem terapii, elementów odnowy biologicznej, profesjonalnej relaksacji, pielęgnacji i podstaw masażu w kosmetyce oraz w sporcie. Takie jest współczesne rozumienie tego zawodu. Nie róbcie na siłę z dypl. masażystów później fizjoterapeutów. Ile można to tłumaczyć?
(...) Skupcie się bardziej na tłumaczeniu: dlaczego tak, co tym osiągniesz, co można jeszcze, jakie chcesz i możesz mieć rezultaty, czego oczekuje pacjent, klient, przede wszystkim poprzez optymalnie dobrany masaż. A dopiero w drugiej kolejności jaki będzie miał masaż znaczenie w całej fizjoterapii.
Dla nauczycieli, propagatorów masażu, instruktorów i osoby odpowiedzialne za wymyślanie kolejnych kuriozalnych ciekawostek w stylu udoskonalonych egzaminów opisowych zabiegu (tylko opisowy), pozwoliłem sobie przygotować kilka testów. Odpowiedzcie sobie sami. W całości na: http://www.bodywork.com.pl/?p=5003
Kto myśli iż dyplomowani masażyści to skupieni tylko na wąskim zakresie tematycznym teoretycy, niech lepiej tego tekstu nie czyta. Ci co myślą że nic się nie da zmienić też niech tego nie czytają. Bo i po co?
Uwaga! Artykuł i testy dla pozytywnie myślących. Brak humoru, brak dystansu do siebie może powodować chwilowe problemy.
Tak czy inaczej, artykuł dla bardziej zaangażowanych. Pozdrawiam Piotr.
Miało by to sens jeśli wpływ na program edukacji w tym kraju mieli by w dalszym ciągu przede wszystkim nauczyciele którzy sami praktykują zwłaszcza jako absolwenci, dypl. masażyści i są poza tym dodatkowo np. po fizjoterapii, pedagogice, psychologii, zdrowiu publicznym, itd.
Miało by to sens jeśli sami masażyści już absolwenci mieli by wpływ – jakikolwiek – na program edukacji. Może zaangażowanie samorządów uczniowskich lub też - na odpowiednim poziomie do tego przygotowani - przedstawiciele stowarzyszeń powinni być chociaż w pewnym stopniu „ciałem doradczym”. Póki co cisza.
Byłem też kilkakrotnie na konferencjach poświęconych edukacji masażystów jako zaproszony gość, ale w dyskusjach raczej nie brałem udziału, bo widziałem po pierwszych pytaniach że mija się to z celem. W zasadzie z góry było ustalone jak ma edukacja wyglądać i kto gra pierwsze skrzypce.
Mit jak to masażyści dobrze dają sobie rady w zawodzie także zagranicą jest mitem „przeciągniętym w czasie” z lat 80-tych i 90-tych. Wtedy kiedy faktycznie zawód dypl. masażysty technika, był traktowany jako zawód medyczny i z możliwością samodzielnego wykonywania zabiegów także dla kas chorych (tj. wtedy refundowanych przez nie). Dziś rynek jest kompletnie inny, nie ma zawodu technika masażu leczniczego, ale jest zawód technika masażysty, a u jego podstaw leży przygotowanie tak pod względem terapii, elementów odnowy biologicznej, profesjonalnej relaksacji, pielęgnacji i podstaw masażu w kosmetyce oraz w sporcie. Takie jest współczesne rozumienie tego zawodu. Nie róbcie na siłę z dypl. masażystów później fizjoterapeutów. Ile można to tłumaczyć?
(...) Skupcie się bardziej na tłumaczeniu: dlaczego tak, co tym osiągniesz, co można jeszcze, jakie chcesz i możesz mieć rezultaty, czego oczekuje pacjent, klient, przede wszystkim poprzez optymalnie dobrany masaż. A dopiero w drugiej kolejności jaki będzie miał masaż znaczenie w całej fizjoterapii.
Dla nauczycieli, propagatorów masażu, instruktorów i osoby odpowiedzialne za wymyślanie kolejnych kuriozalnych ciekawostek w stylu udoskonalonych egzaminów opisowych zabiegu (tylko opisowy), pozwoliłem sobie przygotować kilka testów. Odpowiedzcie sobie sami. W całości na: http://www.bodywork.com.pl/?p=5003
Kto myśli iż dyplomowani masażyści to skupieni tylko na wąskim zakresie tematycznym teoretycy, niech lepiej tego tekstu nie czyta. Ci co myślą że nic się nie da zmienić też niech tego nie czytają. Bo i po co?
Uwaga! Artykuł i testy dla pozytywnie myślących. Brak humoru, brak dystansu do siebie może powodować chwilowe problemy.
Tak czy inaczej, artykuł dla bardziej zaangażowanych. Pozdrawiam Piotr.