: 2013-04-14, 09:28
.........................................................................................
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum
https://forum.e-masaz.pl/
trecking pisze:To teraz proszę to przełożyć na: wpływ techniki ugniatań na tkankę mięśniową ( podłużne i poprzeczne) oraz wyjaśnić mi jak ie inne techniki mają to zastąpić.....
Piotrek Medic pisze:trecking pisze:To teraz proszę to przełożyć na: wpływ techniki ugniatań na tkankę mięśniową ( podłużne i poprzeczne) oraz wyjaśnić mi jak ie inne techniki mają to zastąpić.....
Trecking rozumiem poniekąd Twoją wiarę w wpływ technik ugniatania na mięśnie i niedowierzanie, że można zrobić o wiele więcej technikami, które nie wymagają siły, dużego nacisku itp. Z tego co czytam to niedawno ukończyłeś szkołę - nie będę tego wykorzystywał faktu by nie wiem zbombardować Ciebie argumentami za, raczej chciałbym nawiązać wspólny język w tych kwestiach i skupić się na wspólnym zastanowieniem i rozważeniem kilku kwestii. Zastanów się nad innym fantem - dlaczego u jednego sportowca opóźniony ból mięśniowy ( utożsamiany z zakwasami, których de facto nie ma) występuje a u drugiego nie. Lub jeszcze inaczej - co warunkuje, że u jednego sportowca musisz wykonać ugniatanie podłużnie a u drugiego poprzecznie by wywołać rozluźnienie struktury, którą masujesz? Jeszcze inne ważne pytanie - czy aby na sto procent wiesz, co masujesz, czy jesteś pewien, że jak chwytasz w dłonie okolicę brzuśca mięśniowego, to na 100% jesteś pewien, że chwyciłeś właśnie brzusiec, a nie inną tkankę? Tutaj na forum toczyła się dyskusja o tzw. guzach w mięśniach, zagłębieniach. Kolejne pytanie - pojawienie się takowych zmian to jedno, natomiast masażysta ma zadać pytanie ,,dlaczego to się pojawiło i co to jest". Nie można krytykować technik, których działania się nie zna. Gdyby techniki te nie dawały wymiernych efektów pozytywnych to nie tworzono by na jej podstawie wielu innych masaży i odmian terapeutycznych - przykładem jest metoda o nazwie NST ( NEUROSTRUCTURAL INTEGRATION TECHNIQUE).
Pytanie można zadać jeszcze inne- czy przy pomocy tak delikatnej techniki można pomóc sportowcowi? Oczywiście, że tak i jest to stosowane od lat, tylko pojawia się tutaj inny aspekt - rozluźnienie mięśnia lub jego okolicy to jedno, a odżywienie to drugie. Oczywistością jest to, że u sportowca wymaga się przede wszystkim wykorzystania technik, które stosuje się w odnowie biologicznej. Samo mechaniczne rozluźnienie przyniesie ulgę ale wymagane jest coś jeszcze...
trecking, wyobraź sobie, że przychodzi do Ciebie maratończyk, który 2/3 dni temu przebiegł maraton. Jego mięśnie są gorące, twarde, bolesne, skóra prawie że nie przesuwalna. Widzisz go i zauważasz ból przy próbie rozciągnięcia mięśnia. I pytanie, co robisz, jak zbadasz którą technikę wówczas zastosować? Z czego wynika ten potężny rozrywający ból?
Ja powiem tylko na swoim własnym przykładzie biegacza oraz z faktu, że rehabilituję m.in sportowców w tym maratończyków, tancerzy etc. Żadna z technik masażu klasycznego tak jak tego zostałem nauczony w szkole, żadna z technik sztandarowych książek, z których uczy się uczniów w technikach masażu w tak przeciążonym układzie ruchu NIE SPRAWDZA SIĘ W PIERWSZYM RZUCIE TERAPEUTYCZNYM. Moim zdaniem wynika to z jednej wady systemu edukacji, który wyłącza myślenie u masażysty - masażyście zostaje podany algorytm postępowania i masażysta ma jedynie go odtworzyć i dopasować do pacjenta. Dobrym podejściem byłoby spojrzenie inne- MASAŻYSTO MASZ ROZWIĄZAĆ PROBLEM. Problem jest jeszcze inny - w szkole uczy się masażu mięśni, ścięgien, niekiedy okostnej. Współczesna medycyna już nie rozdziela systemów i mówi się ( ja przynajmniej tego też w szkole masażu uczę) - MASUJESZ I PRZEZ TECHNIKI MASAŻU LECZYSZ UKŁAD NEUROMIĘŚNIOWY lub inaczej NEUROSTRUKTURALNY. Nie da się rozdzielić masażu ścięgien od wpływu na aparat Golgiego, ciałka Pacciniego, ciałka Ruffiniego, wrzeciona nerwowo mięśniowe etc. Idąc dalej integracja strukturalna wyraźnie syntetyzuje tkanki, uzupełniając wiedzę z zakresu anatomii o tzw. strukturę powięzi. Spójrzmy teraz na najnowszą wiedzę z zakresu biomechaniki, neurodynamiki i odnieśmy opis, że technika ugniatania działa głównie na mięśnie poprawiając metabolizm, przepływ krwi itd itd ....Opis ten jest delikatnie mówiąc niepełny, nieprecyzyjny. Dlatego zadałem pytanie- co trzymasz w dłoni, czy jesteś pewien, że brzusiec mięśnia a nie np. sklejoną powięź, która imituje kształt mięśnia? Ciekawa jest też sytuacji, gdy u pacjenta występuje tzw. diastaza stawu- przyczyną napięć jest właśnie ona a leczenie w pierwszej kolejności opiera się na dokładnym opracowaniu tkanek miękkich i jest przykładem, gdzie same techniki masażu klasycznego nie przynoszą wymiernego efektu, bo brakuje w masażu klasycznym technik ukierunkowanych na strukturę powięzi. jak wykryć diastazę, to już oddzielny temat...
Intensywnie ćwiczącemu sportowcowi jest potrzebne jest przede wszystkim :
- dobrze zbilansowana dieta
- dobrze dobrany i ułożony trening
- spokój i komfort psychofizyczny
- masażysta/ fizjoterapeuta, który zna formę mechaniki jego ciała, zapotrzebowanie energetyczne fizjologię wysiłku aby swoimi technikami wpływał na regenerację jego ciała, a w razie potrzeby by również go leczył
Nie chciałbym aby z tej dyskusji potoczyła się kłótnia, kto ma rację, kto nie, kto jest gorszym masażystą a kto lepszym. Raczej powinniśmy skupić się na problemie klinicznym. Są techniki alternatywne od technik klasycznych ( osobiście uważam, że niektóre z nich nawet lepsze). A samą technikę ugniatania można zastąpić, ale w zależności co chcemy uzyskać, zastąpienie czego - samego rozluźnienia, przepływu krwi, lepszego odżywienia? Ugniatanie jak widać ma szerokie zastosowanie i w zależności jaką jego składową chcemy ,,zastąpić" będziemy stosować inną alternetywę - czasem będą to techniki Bowena, czasem integracja strukturalna, innym razem akupresurę, a może zastosujemy techniki McTimoney-Corley'a, albo jeszcze inaczej może techniki couterstain lub techniki Blagrave'a? Wszystko zależy od naszej wiedzy, umiejętności, wyobraźni i zrozumienia AKTUALNEGO PROBLEMU PACJENTA.
Czy można zastąpić technikę ugniatania- pytanie po co i w jakim celu?
To tyle z mojej strony, znowu się rozpisałem
P.S
Temat ciekawy