massagewarsaw leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka
Pomógł: 15 razy Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 7180 Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2016-06-24, 08:27 Powięź dziś, czyli zawód powieziowiec
Dziś nieco krytycznie, albo może lepiej zabrzmi prawdziwie. Obserwując od dłuższego czasu środowisko terapeutów i analizując pytania, które otrzymuje od czytelników mojego bloga chciałbym odnieść się do wszechobecnego kultu powięzi. Wielokrotnie uczestnicząc w warsztatach czy szkoleniach lub prowadząc podobne wydarzenia, na pytanie ‘Czym się na co dzień zajmujesz? Jakie metody pracy wykorzystujesz w swojej praktyce?’ pada jakże powszechna odpowiedź – pracuje z powięzią.
Strasznie huczy mi w uszach kiedy słyszę tego typu wypowiedzi, bo cytując słowa jednego z moich mentorów, czy do większości gabinetów w naszym kraju przychodzi powięź, a nie pacjent? Może się czepiam i wyolbrzymiam pewne szczegóły, ale mam w tym swój cel, który postaram się możliwie przystępnie przedstawić.
Moda na powięź
Powięź to temat, który przez ostatnie 10 lat zalewa europejski rynek szkoleń, a co za tym idzie porywa rzeszę sympatyków ‘pracy z powięzią’. Jak sięgnąć pamięcią wstecz, była moda na PNF, była moda na Taping, dziś jesteśmy świadkami mody powięziowej – i to dosłownie. Gdyby szkolenia fizjoterapeutyczne sprzedawano w centrach handlowych, to witryny sklepowe zapełniłyby się obrazami mniej lub bardziej przypominającymi pierś z kurczaka otoczoną białawą błonką łącznotkankową.
Czy mam coś przeciwko? Chyba nie, bo witryny sklepowe zawsze mamią potencjalnych odbiorców czymś zachęcającym i w myśl tej zasady trwa pewien wyścig w naszym środowisku, związany z tym, która metoda jest najlepsza. Grono sympatyków FM (Fascial Manipulation) powie, że nie ma metody nad ich koncepcję pracy, po czym włączą się FDMowcy, którzy wymachując zamaszyście obolałymi kciukami zaznaczą, że ściągają ból z pacjenta w kilka minut.
Przeglądając czasem pytania na grupie dyskusyjnej NeoReh, zadaję sobie pytanie dokąd to zmierza? Czy środowisko terapeutyczne zachłysnęło się do tego stopnia metodami, że zapomniało o podstawach? Gdzie anatomia, gdzie fizjologia, gdzie wnioskowanie kliniczne i mnóstwo innych kwestii, które powinny poprzedzać wykonanie jakiejkolwiek techniki. Nie zrozumcie mnie źle, potraktujcie ten tekst jedynie jako mój osobisty punkt widzenia w opisywanym temacie.
Redukcjonizm na potęgę
Skoro mówimy już o pracy z powięzią to co mamy na myśli? Zmianę konsystencji tkanki, poprawę jej ukrwienia, bardziej globalne lub lokalne uwolnienie napięć czy zmianę aferentacji w obrębie różnego rodzaju włókien nerwowych? Czy pracując ‘na powięzi’ zastanawiamy się nad tym, co tak naprawdę dzieje się pod naszymi rękoma? Czy warstwa na której pracujemy jest faktycznie obiektem naszego zainteresowania? I najważniejsze jaki jest cel naszej pracy, co chcemy osiągnąć poprzez zamierzone techniki manualne? Odpowiedź w większości przypadków brzmi niestety – NIE!
Nie uważam się za eksperta w dziedzinie terapii systemu powięziowego, choć troszkę literatury w tym temacie już pochłonąłem, ale dziwi mnie fakt, że tak mało terapeutów doszukuje się sedna sprawy. Czy naprawdę wystarczy mi wiedza i stwierdzenie wykładowcy, który dumnie przedstawi nam kolejną technikę na pasmo-biodrowo-piszczelowe, na powięź piersiowo-lędźwiową czy na powięź głęboką goleni?
Czy wchodząc następnego dnia do gabinetu zastanawiamy się czy pacjent z bólem w obrębie podudzia, aby na pewno potrzebuje pracy w tym rejonie czy bez wahania przechodzimy do opracowania podudzia po zlokalizowaniu pierwszego, lepszego napięcia w tej okolicy, testując niejako skuteczność nowego ‘śrubokręta’ w naszej skrzynce z narzędziami?
Czy zastanawiamy się jakie konsekwencje globalne spowodujemy tego typu pracą, czy usuniemy faktyczną dysfunkcję czy pozbawimy pacjenta jedynie jednego z ogniw adaptacji, odnoszącego się do całościowego stanu jego zdrowia? Odpowiedź zostawiam Wam, bo każdy przed sobą oceni jak to faktycznie wygląda.
Do czego zmierzam
Czy uważam, że metody powięziowe są złe? NIE! Czy twierdzę, że którakolwiek z wymienionych w tekście metod jest nieskuteczne? NIE! Czy uważam, że to metody leczą pacjentów? ZDECYDOWANIE NIE! Celem tego tekstu nie jest oczernianie kogokolwiek, bo nie czuję się kompetentny w kwestii oceniania.
Chciałbym tylko zwrócić Waszą uwagę na fakt, że za całą tą otoczką powięziowego (i nie tylko, bo szkoleń mamy na rynku tryliard) bumu, kryje się coś więcej niż metoda. Kryje się człowiek, a właściwie dwójka ludzi – pacjent i terapeuta. W moim odczuciu to te dwie osoby decydują o efektach procesu terapeutycznego, którego się podejmują, a nie metody pracy, które terapeuta zdecyduje się wykorzystać. System powięziowy stawia przed terapeutą wręcz nieograniczone możliwości pracy, bo tkanka łączna to budulec naszego organizmu, ale tak skomplikowana sieć, łącząca w sobie mnóstwo innych systemów wymaga sporej pokory w podejmowaniu terapii.
Jaką lekcję chce Ci dziś przekazać? Właściwie to sam zdecyduj jaką chcesz wynieść po przeczytaniu tego tekstu. Mam jednak dla Ciebie zadanie, potraktuj je jako zadanie domowe, które tym razem wykonasz z przyjemnością. Na początek przyjrzyj się ‘włoskiej rodzinie’ mechanoreceptorów – Pacini, Ruffini i całej reszcie wesołej gromadki (nie zapomnij o receptorach śródmiąższowych!).
Przeanalizuj anatomie i fizjologię tych receptorów, drogi przewodzenia impulsów, ośrodki, do których te bodźce docierają i zastanów się czy ostatecznym celem Twojego leczenia jest powięź czy jest ona jedynie wytrychem, który pozwala Ci integrować tak wiele systemów ludzkiego ciała. Wiem, że znajdą się tacy, którzy twardo opowiedzą się za powięzią, ale wiem też, że będzie grupa osób, która stanie po drugiej stronie barierki. Którą stronę Ty wybierasz?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 12