[massagewarsaw]

Dziś druga część mojej współpracy ze „Stylowym Magazynem”. Tym razem gościłem w studio TVN Style u Agnieszki Szulim, gdzie poruszaliśmy temat zawsze bardzo na czasie w środowisku płci piękniejszej: szpilki. Temat skupiony był głównie na przygotowaniu nóg do noszenia wysokich obcasów, ale postaram się rozszerzyć go również o prewencję urazów przez nie powodowanych.

Wywiad pokrótce poruszył kwestię skutków noszenia szpilek, ale nie wyczerpał do końca tematu. Głównymi problemami z jakimi ja spotykam się na co dzień u pacjentek permanentnie prezentujących się w wysokich obcasach (np. kilka godzin w pracy) są bóle kręgosłupa lędźwiowego, dolegliwości w okolicy kolana i powstawanie halluxów. We wszystkich trzech przypadkach nie ma wątpliwości: szpilki przyczyniają się i narażają Was, drogie Panie, na powstawanie tych dolegliwości.

Kręgosłup.

Wysoki obcas to klasyka mody. To kwestia bezdyskusyjna. Jednak akurat ta moda nie należy do najzdrowszych, ponieważ uniesienie pięty już nawet powyżej 5 centymetrów nad podłoże powoduje tak zwane przodopochylenie miednicy, która jest bazą całego kręgosłupa. Poprzez niefizjologiczne ustawienie tej podstawy cała reszta naszej kolumny również zaczyna przybierać nieprawidłową pozycję. Kręgosłup lędźwiowy pogłębia swoją krzywiznę, a stąd do bólu to już rzut kamieniem.

Kolano.

Szpilka, jaka by nie była wysoka, zmienia położenie naszego środka ciężkości przenosząc go drastycznie do przodu. Nasza mądra głowa ma w tym przypadku dwie drogi wyboru, niestety obie niekorzystne dla naszego organizmu. Pierwsza to opisane powyżej zwiększenie krzywizny kręgosłupa lędźwiowego, drugie to nadmierne ugięcie kolan. Powoduje to zwiększenie sił działających na staw kolanowy podczas chodu o ponad 30%, prowadząc do przeciążenia i szybszych zmian zwyrodnieniowych pomiędzy rzepką i kością udową.

Hallux.

Dokładnie Hallux Valgus, czyli niefizjologiczne ustawianie się palucha stopy w stronę reszty palców i powstająca poprzez takie ułożenie narośl kostna po jego zewnętrznej stronie. Tutaj przyczyna jest dość klarowna. Szpilki z ciasnym przodem oraz cały ciężar ciała przeniesiony z uniesionej pięty na przód stopy mechanicznie zmusza paluch do koślawienia. Do tego bardzo często towarzyszące płaskostopie oraz skłonności genetyczne i hallux zafundowany już nawet u kilkunastoletnich dziewczyn.

Rozsądek.

Wiem, że powyższy wpis nie zniechęci Was, miłe Panie do dalszego noszenia szpilek, ale tez nie taki jego cel. Faceci również je uwielbiają, póki nie muszą w nich chodzić, a jedynie podziwiać je na Waszych zdrowych stopach.

Dlatego też chcąc chronić nogi przed powyższymi dolegliwościami używajcie ich Z UMIAREM. Starajcie się oszczędzać swoje stopy w każdej możliwej chwili i dbajcie o dobrą stabilizację Waszego kręgosłupa.

z fizjologika.pl