massagewarsaw leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka
Pomógł: 15 razy Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 7180 Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2014-02-15, 22:46 Rehabilitacja we Francji i Polsce. Porównanie jakości usług
Jakie mamy zasadnicze różnice, jeśli chodzi o pracę fizjoterapeutów, w Polsce i we Francji?
Zaznaczam, że będę narazie opisywać moje doświadczenia z regionu Nord Pas de Calais. W przyszłości, gdy zmienię pracę, opiszę jak to wygląda w innych regionach. Tu przedstawię sytuację w szpitalu publicznym, odniosę się również do usług w gabinetach fizjoterapeutycznych i rehabilitacji domowej, która - może was zaskoczę - ale jest jakościowo gorsza od polskiej.
Jako, że w Polsce nie ma regulacji prawnych dotyczących naszego zawodu i gabinet może otworzyć byle masażysta, konkurencja jest duża i każdy stara się dokształcać przeważnie za własne pieniądze. Pracując w Warszawie w gabinecie, myślałam, że jest to "fabryka" a ja jestem automatem, który wyciąga punkty od polskiego NFZ dla mojego pracodawcy.
Pracodawca naciska, aby w jak najkrótszym czasie zapisać jak najwięcej pacjentów i zarobić jak najwięcej punktów. Mylicie się, jeśli myślicie, że gabinet francuski różni się pod tym względem od polskiego.
Przerób pacjentów jest równie - lub jeszcze bardziej - ekspresowy, gabinety nie mają specjalizacji, a leczenie ruchem jest często wyłączone lub minimalnie skrócone i zastąpione światłoterapią i elektroterapią. Mniej używa się tu również krioterapii i laserów, nikt nigdy nie widział tu therapy neurac, czy komór krioterapeutycznych.
Małe dziecko ze stopami końsko - szpotawymi przychodzi to tego samego gabinetu, co pani z lumbago, dzidziuś do rehabilitacji oddechowej czy nastolatka ze skoliozą i pani po ciąży na ćwiczenia mięśni miednicy. Nie jest tak, że gabinety specjalistycznie nie istnieją, jednak w regionie w którym obecnie mieszkam, jest ich naprawdę niewiele, a tych, gdzie robi się "wszystko" jest naprawdę dużo. Jak się domyślacie jakość usług w tym momencie dramatycznie spada. W szpitalu uwaga skupiona jest na pacjencie.
Wpółpracuje cały zespół: lekarz, fizjoterapeuta, ergoterapeuta, dietetyk, psycholog, pielęgniarka i doradca socjalny. Raz w tygodniu - badanie pacjenta w obecności lekarza, fizjoterapeuty i pielęgniarki, raz w tygodniu - spotkania całego zespołu medycznego. To oczywiście bardzo dezorganizuje nam pracę, gdyż trzeba "wisieć" non stop na telefonie i zmieniać godziny przyjęcia pacjenta. O tym wspomnę, w poście z opisem mojego dnia pracy w szpitalu.
Dalej brak organizacji pracy powoduje, że jednego tygodnia mam np. 6 pacjentów, a drugiego 11. Przy drugiej opcji jestem zmuszona prowadzić pewnego rodzaju rehabilitację "stacyjną", co jeszcze w przypadku niektórych schorzeń ma sens, ale takowa praca z pacjentami neurologicznymi, jak wiecie, jest zupełnie bezsensowna.
Dodam, że nigdy nie rozumiem działań ergoterapeuty z moim pacjentem, który zawsze wraca do mnie z bólem po takowym seansie. Mam wrażenie, że we Francji, w moim szpitalu idzie się na "ilość" nie na "jakość", żeby pacjentowi wydawało się, że cały czas się nim ktoś zajmuje. Seans z fizjoterapeutą, najlepiej dwa razy dziennie, do tego ergoterapeuta, potem jeszcze instruktor sportu, dietetyk itd. A jeśli to nie skutkuje - pozostaje sesja z psychologiem...
Porównanie możliwości zarobkowych fizjoterapeutów w gabinetach i szpitalach oraz możliwości dokształcania zawodowego.
Wachlarz samych kursów fizjoterapeutycznych różni się znacznie od polskiego. Francuzi posiadają wiele własnych metod fizjoterapeutycznych, jednak wiele międzynarodowych kursów, które możemy zrobić w Polsce, nie istnieje we Francji.
Biorąc pod uwagę jednak, że często opłatę za kurs uiszcza szpital, a w przypadku pracy w gabinecie, gdzie ma się obowiązek założenia własnej działalności, można go sobie wliczyć w koszta włącznie z pobytem w hotelu i kosztem trasportu (np. biletu samolotowego) - to mamy tutaj duże możliwości rozwoju i jesteśmy bardziej chronieni przez francuskie prawo niż w Polsce. W gabinetach nasze zarobki zależą od ilości pacjentów z którymi pracujemy.
Niemożliwe jest więc wykorzystywanie nas przez pracodawcę , poprzez tzw. zapisywanie pacjentów "na kupę", bez jednoczesnego wzrostu zarobków. Pensje na poziomie pensji pań sprzątających (co niestety zdarza się w Polsce) są tutaj niemożliwe. Według organizacji, do której teoretycznie ma obowiązek zapisu, płatności i przynależności każdy fizjoterapeuta we Francji, każdy pacjent ma prawo do 30 minut rehabilitacji indywidualnej, a fizjoterapeuta przyjmuje 2, 3 pacjentów maksymalnie w tym samym czasie.
W teorii więc, fizjoterapeuta, który przekroczy tę liczbę pacjentów nie ma prawa do zwrotu pieniędzy z ubezpieczenia zdrowotnego pacjenta. W praktyce wielu fizjoterapeutów łamie te zasady.
Dlatego zdarzają się żądania ubezpieczalni, skierowane do właścicieli gabinetów nie przestrzegających tych reguł, o zwrot dużych sum pieniężnych. Z tego powodu zdarzyło się w naszym regionie samobójstwo. Małżeństwo osteopatów - fizjoterapetów popadło w dlugi i pułąpkę systemu, z której nie potrafili wyjść.
Fizjoterapeuta stosujący się do zaleceń odgórnych, pracujący 35 h tygodniowo, będzie zarabiał około 2100 euro na miesiąc. Pracujący od poniedziałku do piątku od 9.00 do 19.00, z przerwą 30 minut, zarobi około 6400 brutto, co po odliczeniu wszystkich opłat da kwotę 3200 euro netto. Pracujesz, ile chcesz i kiedy chcesz, bo masz swoją własną firmę.
Rehabilitacja w placówkach publicznych jest na wyższym poziomie od tego, który mamy w gabinetach prywatnych, jednak zarobki publiczne dużo niższe. Pensja początkującego fizjoterapeuty to około 1380 euro- zawód ten jest często umieszczany w kadrach kategorii B.
Jak ktoś zna realia i ceny we Francji, zdaje sobie sprawę, iż pensja ta jest dość niska. Ilość pacjentów w szpitalach publicznych jest niższa, mimo iż często jesteśmy zmuszone do prowadzenia tzw. "stacyjnej" rehabilitacji ruchowej. I uwaga! Środa to dzień, w którym pracujemy za kobiety z dziećmi, które mają prawo do pracy na 80% etatu. W praktyce, to pozostali pracują więcej - nie mając z tego żadnych profitów. Taka polityka prorodzinna.
Niesprawiedliwe to - ale zawsze zachęca kobiety do rodzenia. W gabinetach skraca się do minimum czas pracy z pacjentem, ale każdy pacjent powoduje spływ danej kwoty na konto indywidualnej firmy fizjoterapeuty. Rehabilitacja domowa sprowadzona naprawdę do minimum i dużo niższa jakościowo niż ta, której dokonywałam w polskich warunkach.
Jak bardzo ceni się nasz zawód we Francji.
Nasz zawód jest jedną z najczęściej poszukiwanych profesji w tym kraju. Możemy wybierać i przebierać w ofertach pracy praktycznie w całej Francji. Początkowe zarobki to około 1400 euro w placówkach publicznych. Tu istnieje system dość powolnego awansu i stosunkowo niewielkiego wzrostu kosztów na przestrzeni lat. Dostaje się tak zwane stopnie "echelon".
Jednak praca może być pewna i jest dość sporo profitów z racji posiadania rodziny. Dodatkowo oficjalnie we Francji pracuje się 35 h tygodniowo, co rzekomo miało zmniejszyć istniejące bezrobocie. W praktyce często pracuje się tak, jak w Polsce. Ja np. 7h i 40 minut, a dodatkowo przepracowane godziny odbiera się urlopem tzw. RTT.
Dodatkowo, jeśli weźmiemy urlop w okresie mniej atrakcyjnym, dostaniemy ekstra dwa dni. Ja mam 45 dni urlopu (wliczone 2 dni profitu). Oczywiście w pracy jesteśmy o godzinę dłużej, bo mamy obowiązkową przerwę od 12 do 13 - stej, której żadna z nas nie znosi. Wracamy zazwyczaj najedzone i śpiące do pracy.
W gabinetach zarobki wahają się od 2, 5 tys euro, poprzez 3/4 tys przeciętnie wzwyż w zależności od tego, ile pracujemy i jak wielu przyjmiemy pacjentów.
Sytuacja, o której opowiadał nam francuski kolega, bardzo nas zszkowała. Szpital zaproponował mu najpierw 6 tysięcy euro, a kiedy odmówił, 12 tysięcy jednorazowo, aby podpisać umowe na 5 lat pracy i dodatkowo opłacić mu studia.
Christoph jednak odmówił, gdyż nasz szpital dał mu większe możliwości rozwoju i opłacał również studia fizjoterapeutyczne, które wahają się od 174 euro poprzez przeciętnie 2,5 tys. euro do 8,5 tys euro rocznie i trwają 3 lata. Dodam, że studia były niegdyś dwuletnie, dlatego też postanowili, że dorzucą "rok medycyny" do fizjoterapii, żeby wyrównać standardy do Europy. Witamy w Żabolandii i vive la France!!!
Czyli jednak nie jest u nas tak źle. Są plusy i minusy ale z tego co piszesz wnioskuję, że nasi fizjoterapeuci mają większe kompetencje i bardziej zależy nam na pacjencie. Przynajmniej jeśli chodzi o gabinety prywatne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 12