To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły o zdrowiu. Porady zdrowotne - Praca z ciałem i umysłem

massagewarsaw - 2017-08-05, 16:14
Temat postu: Praca z ciałem i umysłem
Subwymiar:
- Myślę, że powinna pani połączyć naszą terapię z wizytą u psychologa.
- Tak Pan sądzi? - Psycholog?! On właśnie nazwał mnie wariatką! Nie mogę w to uwierzyć. Co on sobie myśli. Jestem jak najbardziej normalna...

Najpierw należało by zdać pytanie czy psycholog i wariat to synonimy? Zdecydowanie nie.

Gdzieś po drodze zrodził się obraz psychologa jako specjalisty od wariatów. Z tego co mi wiadomo domena ta należy w znacznej mierze do psychiatrów. Kim jest więc psycholog?

Podaniem definicji może niech zajmą się sami zainteresowani. Celem dzisiejszego artykułu jest przedstawienie psychologii jako narzędzia wspomagającego terapię na poziomie ciała.
Poniższy opis to mój punkt postrzegania czym jest psychologia i jaki wpływ ma na terapię ciała.

Wyróżniam trzy sposoby terapii:

- przez ciało (czasami wymaga wielu spotkań, kilku specjalistów i czasu, a w niektórych momentach nigdy nie przyniesie zamierzonego efektu - terapia sama w sobie bardzo ułomna i silnie zależna od rodzaju dysfunkcji. Idealnie nadająca się do prostych problemów somatycznych, czyli z poziomu samego ciała, np. kontuzja sportowa)

- przez umysł (pole oddziaływania psychologii, idealnie wpasowujące się w problematykę psyche, rozwiązujące problemy z poziomu myśli, emocji i uczuć. Pośrednio wspierająca leczenie ciała, poprzez redukcję stresu. W zależności od rodzaju dysfunkcji wymaga pracy od jednego spotkania do wieloletniej pracy i nie gwarantuje sukcesu. Bardzo ułomna jeśli chodzi o leczenie na poziomie ciała, np. leczenie kontuzji sportowych)

Jak widać, obie te metody sprawdzają się w 50% i samodzielnie nie są w stanie doprowadzić do wyleczenia pacjenta z problemami psychosomatycznymi, czyli z poziomu ciała i umysłu.
W związku z powyższym istnieje jeszcze jeden sposób prowadzenia terapii.

Praca z ciałem i umysłem

Na czym miała by polegać taka praca? Czy to oznacza, że nawet kiedy mamy skręconą kostkę, to jesteśmy wariatami? Zaryzykowałbym stwierdzenie, że kiedy myślimy o sobie jako o normalnych, to powinniśmy zacząć się martwić.

W swojej praktyce mam wielu pacjentów, u których trzeci rodzaj podejścia sprawdziłby się fantastycznie. Czy proponuję takie rozwiązanie? Rzadko. Dlaczego? Bo mało kto jest gotowy i świadomy ile tak naprawdę może zyskać dzięki współpracy z psychologiem.

Na czym więc polega takie podejście terapeutyczne?

Skupię się na najbardziej pospolitym problemie jakim jest ból kręgosłupa. Różnica polega wyłącznie na rodzaju emocji w nim "rezydujących".

Ból kręgosłupa lędźwiowego, dyskopatia, rwa kulszowa. Panie ratuj, jutro muszę iść do pracy - jak już kiedyś pisałem, nic nie musisz. No właśnie, już jest napięcie i stres. Idźmy dalej. Do tego zespół jelita wrażliwego, zaparcia, wzdęcia, biegunki, zgaga, refluks, nieregularne miesiączkowanie, itd. Każdy teraz powie, że wymyślam i są to normalne problemy internistyczne, czy ginekologiczne. Wystarczy zmiana diety, leki i odrobina spokoju. Wybierzcie ten wariant, jak chcecie zasilać swoją gotówką przemysł farmaceutyczny przez całe życie, "wcinać trawę" dla zdrowia i oszukiwać się, że jest dobrze, a do tego cierpieć na koszmary senne, czy w najlepszym wypadku na bezsenność, bo doskonale zdajecie sobie sprawę, czujecie w środku, że coś jest nie tak i wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? DOSKONALE WIECIE, CO JEST NIE TAK

W takim przypadku pomagam na chwilę, na miesiąc, albo w ogóle i w takiej sytuacji nie ma się tym co obciążać. To wybór pacjenta, jeśli zaproponowaliście mu kompleksowe leczenie, a on odmówił. W takiej sytuacji robicie "masaż", bierzecie za to pieniądze i zapraszacie kolejną osobę do gabinetu.

Jak więc można wytłumaczyć pacjentowi kim jest psycholog i jaka jest jego rola w procesie leczenia, aby taki pacjent odważył się skorzystać z takiej usługi/porady?

Każdy ból kręgosłupa (jeśli to nie był bezpośredni uraz - choć i z tym tak do końca wcale nie jest, ale tym się tu nie będę zajmował), związany jest z emocjami, przeżyciami, naszą obecną sytuacją w życiu itd. Wystarczy zadać kilka prostych pytań, czy to o pracę, czy o życie osobiste i od razu zobaczycie, że poziom stresu jest znaczny. Praca z psychologiem pozwala określić obszar generujący stres, nazwać emocje, zobrazować je pacjentowi, przez co będzie mógł je sobie w końcu uświadomić i aktywnie z nimi pracować - np. szef tyran, który generuje podświadomy stres, niechęć aby pójść do pracy, czy nieświadome bóle brzucha. Inna sytuacja to np., potrzeba zmiany pracy, ale strach nie pozwala, więc tkwimy w starym, niewygodnym układzie, który generuje stres, napięcia i bóle kręgosłupa. Zadaniem psychologa jest pozwolić pacjentowi, aby dostrzegł sytuację i zrozumiał jej znaczenie dla jego zdrowia psychicznego. Wówczas część objawów znika samoistnie, a resztą zajmują się specjaliści od ciała. Efekt? Zdrowie.

A co z pacjentami, którzy nie chcą ćwiczyć? Z natury są "leniwi". Czy oni też są "chorzy psychicznie"? Ależ owszem :-) W takiej sytuacji psycholog może pomóc ustalić przyczynę naszego lenistwa:

- strach przed zmianą (przyzwyczajenie do stanu choroby)
- czerpanie pozornych korzyści z bycia chorym (opieka rodziny, szukanie aprobaty/zainteresowania innych - czyli dużo głębszy aspekt jakim jest życie życiem innych osób, gdyż nie mamy, nie potrafimy prowadzić swojego życia - krótko PASOŻYT)
- brak wytrwałości/konsekwentności w działaniu, które również wynika z czegoś głębiej
- brak szacunku do swojego ciała (przyczyna również głębiej, np. miłość do pieniądza i pogoń za nim)
- brak czasu, pracoholizm (bardzo często podawana przyczyna, łącząca się z elementami wyszczególnionymi powyżej) - ucieczka, przed życiem, przed rodziną, przed sobą itd. - bardzo głęboki problem.

A wszystko to sprowadza się do kilku prostych elementów:

- brak samoakceptacji,
- brak miłości własnej
- depresja, itd.

Dalej uważacie, że to tylko lenistwo i nie wymaga rozmowy z drugim człowiekiem, w tym przypadku specjalistą jakim jest psycholog?

Osteopathica Maciej Komosiński



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group