To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły o Fizjoterapii, Rehabilitacji - Rehabilitacja we Francji i Polsce. Porównanie jakości usług

massagewarsaw - 2014-02-15, 22:46
Temat postu: Rehabilitacja we Francji i Polsce. Porównanie jakości usług
Jakie mamy zasadnicze różnice, jeśli chodzi o pracę fizjoterapeutów, w Polsce i we Francji?

Zaznaczam, że będę narazie opisywać moje doświadczenia z regionu Nord Pas de Calais. W przyszłości, gdy zmienię pracę, opiszę jak to wygląda w innych regionach. Tu przedstawię sytuację w szpitalu publicznym, odniosę się również do usług w gabinetach fizjoterapeutycznych i rehabilitacji domowej, która - może was zaskoczę - ale jest jakościowo gorsza od polskiej.

Jako, że w Polsce nie ma regulacji prawnych dotyczących naszego zawodu i gabinet może otworzyć byle masażysta, konkurencja jest duża i każdy stara się dokształcać przeważnie za własne pieniądze. Pracując w Warszawie w gabinecie, myślałam, że jest to "fabryka" a ja jestem automatem, który wyciąga punkty od polskiego NFZ dla mojego pracodawcy.

Pracodawca naciska, aby w jak najkrótszym czasie zapisać jak najwięcej pacjentów i zarobić jak najwięcej punktów. Mylicie się, jeśli myślicie, że gabinet francuski różni się pod tym względem od polskiego.

Przerób pacjentów jest równie - lub jeszcze bardziej - ekspresowy, gabinety nie mają specjalizacji, a leczenie ruchem jest często wyłączone lub minimalnie skrócone i zastąpione światłoterapią i elektroterapią. Mniej używa się tu również krioterapii i laserów, nikt nigdy nie widział tu therapy neurac, czy komór krioterapeutycznych.

Małe dziecko ze stopami końsko - szpotawymi przychodzi to tego samego gabinetu, co pani z lumbago, dzidziuś do rehabilitacji oddechowej czy nastolatka ze skoliozą i pani po ciąży na ćwiczenia mięśni miednicy. Nie jest tak, że gabinety specjalistycznie nie istnieją, jednak w regionie w którym obecnie mieszkam, jest ich naprawdę niewiele, a tych, gdzie robi się "wszystko" jest naprawdę dużo. Jak się domyślacie jakość usług w tym momencie dramatycznie spada. W szpitalu uwaga skupiona jest na pacjencie.

Wpółpracuje cały zespół: lekarz, fizjoterapeuta, ergoterapeuta, dietetyk, psycholog, pielęgniarka i doradca socjalny. Raz w tygodniu - badanie pacjenta w obecności lekarza, fizjoterapeuty i pielęgniarki, raz w tygodniu - spotkania całego zespołu medycznego. To oczywiście bardzo dezorganizuje nam pracę, gdyż trzeba "wisieć" non stop na telefonie i zmieniać godziny przyjęcia pacjenta. O tym wspomnę, w poście z opisem mojego dnia pracy w szpitalu.

Dalej brak organizacji pracy powoduje, że jednego tygodnia mam np. 6 pacjentów, a drugiego 11. Przy drugiej opcji jestem zmuszona prowadzić pewnego rodzaju rehabilitację "stacyjną", co jeszcze w przypadku niektórych schorzeń ma sens, ale takowa praca z pacjentami neurologicznymi, jak wiecie, jest zupełnie bezsensowna.

Dodam, że nigdy nie rozumiem działań ergoterapeuty z moim pacjentem, który zawsze wraca do mnie z bólem po takowym seansie. Mam wrażenie, że we Francji, w moim szpitalu idzie się na "ilość" nie na "jakość", żeby pacjentowi wydawało się, że cały czas się nim ktoś zajmuje. Seans z fizjoterapeutą, najlepiej dwa razy dziennie, do tego ergoterapeuta, potem jeszcze instruktor sportu, dietetyk itd. A jeśli to nie skutkuje - pozostaje sesja z psychologiem...

Porównanie możliwości zarobkowych fizjoterapeutów w gabinetach i szpitalach oraz możliwości dokształcania zawodowego.

Wachlarz samych kursów fizjoterapeutycznych różni się znacznie od polskiego. Francuzi posiadają wiele własnych metod fizjoterapeutycznych, jednak wiele międzynarodowych kursów, które możemy zrobić w Polsce, nie istnieje we Francji.

Biorąc pod uwagę jednak, że często opłatę za kurs uiszcza szpital, a w przypadku pracy w gabinecie, gdzie ma się obowiązek założenia własnej działalności, można go sobie wliczyć w koszta włącznie z pobytem w hotelu i kosztem trasportu (np. biletu samolotowego) - to mamy tutaj duże możliwości rozwoju i jesteśmy bardziej chronieni przez francuskie prawo niż w Polsce. W gabinetach nasze zarobki zależą od ilości pacjentów z którymi pracujemy.

Niemożliwe jest więc wykorzystywanie nas przez pracodawcę , poprzez tzw. zapisywanie pacjentów "na kupę", bez jednoczesnego wzrostu zarobków. Pensje na poziomie pensji pań sprzątających (co niestety zdarza się w Polsce) są tutaj niemożliwe. Według organizacji, do której teoretycznie ma obowiązek zapisu, płatności i przynależności każdy fizjoterapeuta we Francji, każdy pacjent ma prawo do 30 minut rehabilitacji indywidualnej, a fizjoterapeuta przyjmuje 2, 3 pacjentów maksymalnie w tym samym czasie.

W teorii więc, fizjoterapeuta, który przekroczy tę liczbę pacjentów nie ma prawa do zwrotu pieniędzy z ubezpieczenia zdrowotnego pacjenta. W praktyce wielu fizjoterapeutów łamie te zasady.

Dlatego zdarzają się żądania ubezpieczalni, skierowane do właścicieli gabinetów nie przestrzegających tych reguł, o zwrot dużych sum pieniężnych. Z tego powodu zdarzyło się w naszym regionie samobójstwo. Małżeństwo osteopatów - fizjoterapetów popadło w dlugi i pułąpkę systemu, z której nie potrafili wyjść.

Fizjoterapeuta stosujący się do zaleceń odgórnych, pracujący 35 h tygodniowo, będzie zarabiał około 2100 euro na miesiąc. Pracujący od poniedziałku do piątku od 9.00 do 19.00, z przerwą 30 minut, zarobi około 6400 brutto, co po odliczeniu wszystkich opłat da kwotę 3200 euro netto. Pracujesz, ile chcesz i kiedy chcesz, bo masz swoją własną firmę.

Rehabilitacja w placówkach publicznych jest na wyższym poziomie od tego, który mamy w gabinetach prywatnych, jednak zarobki publiczne dużo niższe. Pensja początkującego fizjoterapeuty to około 1380 euro- zawód ten jest często umieszczany w kadrach kategorii B.

Jak ktoś zna realia i ceny we Francji, zdaje sobie sprawę, iż pensja ta jest dość niska. Ilość pacjentów w szpitalach publicznych jest niższa, mimo iż często jesteśmy zmuszone do prowadzenia tzw. "stacyjnej" rehabilitacji ruchowej. I uwaga! Środa to dzień, w którym pracujemy za kobiety z dziećmi, które mają prawo do pracy na 80% etatu. W praktyce, to pozostali pracują więcej - nie mając z tego żadnych profitów. Taka polityka prorodzinna.

Niesprawiedliwe to - ale zawsze zachęca kobiety do rodzenia. W gabinetach skraca się do minimum czas pracy z pacjentem, ale każdy pacjent powoduje spływ danej kwoty na konto indywidualnej firmy fizjoterapeuty. Rehabilitacja domowa sprowadzona naprawdę do minimum i dużo niższa jakościowo niż ta, której dokonywałam w polskich warunkach.

Jak bardzo ceni się nasz zawód we Francji.

Nasz zawód jest jedną z najczęściej poszukiwanych profesji w tym kraju. Możemy wybierać i przebierać w ofertach pracy praktycznie w całej Francji. Początkowe zarobki to około 1400 euro w placówkach publicznych. Tu istnieje system dość powolnego awansu i stosunkowo niewielkiego wzrostu kosztów na przestrzeni lat. Dostaje się tak zwane stopnie "echelon".

Jednak praca może być pewna i jest dość sporo profitów z racji posiadania rodziny. Dodatkowo oficjalnie we Francji pracuje się 35 h tygodniowo, co rzekomo miało zmniejszyć istniejące bezrobocie. W praktyce często pracuje się tak, jak w Polsce. Ja np. 7h i 40 minut, a dodatkowo przepracowane godziny odbiera się urlopem tzw. RTT.

Dodatkowo, jeśli weźmiemy urlop w okresie mniej atrakcyjnym, dostaniemy ekstra dwa dni. Ja mam 45 dni urlopu (wliczone 2 dni profitu). Oczywiście w pracy jesteśmy o godzinę dłużej, bo mamy obowiązkową przerwę od 12 do 13 - stej, której żadna z nas nie znosi. Wracamy zazwyczaj najedzone i śpiące do pracy.

W gabinetach zarobki wahają się od 2, 5 tys euro, poprzez 3/4 tys przeciętnie wzwyż w zależności od tego, ile pracujemy i jak wielu przyjmiemy pacjentów.

Sytuacja, o której opowiadał nam francuski kolega, bardzo nas zszkowała. Szpital zaproponował mu najpierw 6 tysięcy euro, a kiedy odmówił, 12 tysięcy jednorazowo, aby podpisać umowe na 5 lat pracy i dodatkowo opłacić mu studia.

Christoph jednak odmówił, gdyż nasz szpital dał mu większe możliwości rozwoju i opłacał również studia fizjoterapeutyczne, które wahają się od 174 euro poprzez przeciętnie 2,5 tys. euro do 8,5 tys euro rocznie i trwają 3 lata. Dodam, że studia były niegdyś dwuletnie, dlatego też postanowili, że dorzucą "rok medycyny" do fizjoterapii, żeby wyrównać standardy do Europy. Witamy w Żabolandii i vive la France!!! :)

Milena Irmiska

Zbirru - 2014-10-20, 20:28

Czyli jednak nie jest u nas tak źle. Są plusy i minusy ale z tego co piszesz wnioskuję, że nasi fizjoterapeuci mają większe kompetencje i bardziej zależy nam na pacjencie. Przynajmniej jeśli chodzi o gabinety prywatne.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group