To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły o Fizjoterapii, Rehabilitacji - Ciało jako sieć

massagewarsaw - 2013-07-19, 15:55
Temat postu: Ciało jako sieć
lek. med. Piotr Godek

Wstęp

Oglądając dzieła mistrzów renesansu tak wiernie odwzorowujące piękno ludzkiego ciała z niejakim trudem uświadamiamy sobie , że ciało człowieka odmalowane na tych szacownych, kilkusetletnich płótnach to w gruncie rzeczy rodzaj sieci. To śmiałe porównanie uzasadnia zarówno ana­tomiczny jak i mechaniczny aspekt jego budowy.

Podstawy anatomiczne

Wyobraźmy sobie,że ciało człowieka zostało pozbawione wody nie tracąc nic ze swej objętości ( rozważanie czysto teo­retyczne ).Okaże się wówczas, że przy zachowaniu wszyst­kich wymiarów części tworzących stelaż ciała poczynając od przegród międzykomórkowych na poziomie mikro aż do takich struktur błoniastych jak otrzewna , opłucna , opona twarda i okostna na poziomie makro , ciało ludzkie przypominać będzie wspaniałą ażurową konstrukcję podobną do skamieniałej gąbki rafy koralowej.

Narządy miąższowe takie jak wątroba ,śledziona czy nerki przypominać będą kłębowisko kanalików z milionami rozgałęzień zmierzającymi do głównych pni naczyniowych. Mięśnie wydawać się nam będą - zależnie od ich kształtu - pasmami lub wrzecionami z systemem wewnętrznych przegród zakończone bardziej spoistymi ścięgnami, kości długie zaś pokryte okostną jako system wzajemnie otaczających się rur. Powłoki ciała w formie kilku pięter płaszczyzn powięzi powlekających duże powierzchnie płynnie przechodzą w przyczepy mięśniowe i okostnowe a także towarzyszą przebiegowi naczyń i nerwów.

Do tego należy jeszcze dodać osłonki naczyń, nerwów , rdze­nia kręgowego i mózgowia , a także krezki podtrzymujące trzewia, aby otrzymać pełną symulację tak spreparowanego ciała, które teraz jako żywo przypominać będzie sieć o różnej gęstości oczkach, rozpiętą na pewnych punktach mocujących ( szkielet, struktury błoniaste) .

Cechą charakterystyczną tej sieci jest jej ciągłość, ponieważ nie istnieje punkt w ciele, który nie miałby połączenia w systemie powięziowym z dowolnym innym punktem i to za pośrednictwem wielu dróg. Inną równie ważną cechą jest wzajemne zrównoważone napięcie elementów sieci, które zapewnia utrzymanie właściwego kształtu i przenoszenie informacji w formie fali odkształcenia.

Mechanika sieci

W uproszczeniu mechaniczne właściwości sieci można analizować na modelu batutu. Mamy tu bowiem do czynie­nia z równomiernie rozpiętą siecią w przybliżeniu w jednej płaszczyźnie. W stanie równowagi sieć jest równomiernie napięta na stelażu a jej linki przecinające się pod kątem prostym znajdują się w stanie spoczynkowego naprężenia. Oczka sieci są wówczas największej powierzchni i w każdym miejscu sieci maja taki sam kształt.

Wyobraźmy sobie, że na taki batut spada pewien obiekt wów­czas o odkształceniu siatki zadecyduje wiele czynników. Na pewno liczyć się będzie kształt obiektu - idealny kształt (kula) pozostawi równomierne zagłębienie w sieci , nietypowy zaś kształt pozostawi trudne do przewidzenia echo na siatce. Siła wstępnego naprężenia linek zdecyduje o możliwości zmiany kształtu sieci jako całości ,a ich elastyczność o możliwościach adaptacyjnych samego materiału linki .

To w jakim miejscu spadnie na batucie dany obiekt będzie nie tylko współdecydowało o odkształceniu ,ale również o tym czy przetrwa cała konstrukcja , są bowiem miejsca szczegól­nie wrażliwe na odkształcenia ( krawędzie sieci oraz miejsca jej zaczepu) są również i takie które najlepiej wytracają impet spadającego obiektu (centrum sieci).

Sytuacja zmienia się diametralnie w chwili gdy sieć nie spełnia powyższych warunków. Uszkodzona strukturalnie ( brak ciągłości siatki , wytarte linki , skorodowane zaczepy, itp.) albo funkcjonalnie ( klips , supeł wiążący część sieci nie pozwalając na pełną zmianę kształtu) nie może już wykonywać prawidłowo i w sposób przewidywalny swej funkcji amortyzującej.

Spadający obiekt może wywoływać nieobliczalne echa na sieci , wypadać z niej przez dziurę albo uszkadzać sieć jeszcze mocniej. Oczywiście echo obiektu trafiającego w siatkę pozbawioną pełni swych możliwości adaptacyjnych (parametr napięcia , parametr ciągłości , równowaga w przestrzeni dwuwymiarowej) nie jest w sta­nie przenosić w sposób uporządkowany napięć na sieci pod postacią fali propagującej odkształcenie pierwotne.

Różne więc miejsca w sieci spadający obiekt ,,ocenią” w różny sposób , niektóre z nich odczują go jako wzbudzenie sieci na granicy jej wytrzymałości ( miejsca w sąsiedztwie klipsa/węzła), inne umiejscowione po przeciwnej stronie ubytku sieci mogą odnotować jego obecność tylko jako odległe i fałszywie zaniżone echo.

Siatka ciała

W odniesieniu do ciała ludzkiego powyższy model batu­tu jest oczywiście dużym uproszczeniem. Jednak gdyby potraktować ciało jako siedzibę miliona modelowych bat­utów ułożonych wielopłaszczyznowo w trójwymiarowej przestrzeni , oczywiście o zróżnicowanej grubości linek i ich skomplikowanej histologicznie budowie zgodnie z powyżej opisanymi zagadnieniami anatomicznymi, wówczas można zrozumieć prawa jakim podlega ciało zarówno w procesie traumatyzowania jak i leczenia.

Ciało stykając się z bodźcem urazowym pod jakąkolwiek postacią musi tak jak batut wykazać się możliwościami adaptacyjnymi. Im więcej cech pożądanych ( prawidłowa elastyczność sieci, zachowana ciągłość, równomierne napięcie , harmonijne przekazywanie napięć) tym większe możliwości adaptacyjne ciała i mniejsze ryzyko trwałych uszkodzeń.

Uraz rzadko przyjmuje jedną formę bodźca jest np. czysto mechanicznej natury. Najlepiej widać to na przykładzie wypadku komunikacyjnego. W jego wyniku ciało poddane zostaje działaniu siły fizycznej zdolnej do wykonania takiej ,,pracy” jak wywołanie złamania kostnego, krwawienia ,stłuczenia skóry czy uszkodzenia narządów wewnętrznych , ale przecież jednocześnie człowiek, który ulega wypadkowi poddany jest presji psychicznej związanej z zaprzestaniem pracy zawodowej, koniecznością wyrzeczeń, rewizji planów życiowych i wielu innych. Przy tym wypadek komunika­cyjny ma charakter nagły, nie pozostawia sieci ciała czasu na adaptację , jest atakiem nie tylko w sferze fizycznej ale również mentalnej , psychicznej i duchowej.

Adaptacja pacjenta ( jego systemu wielu sieci) zależy nie tylko od siły bodźca ( impet obiektu trafiającego w sieć), nie tylko od tego czy bodziec jest znany czy całkowicie zaskakujący ( kształt obiektu na siatce),nie tylko wreszcie od czasu pozostawionego sieci na dokonanie odkształcenia (uraz gwałtowny lub powolny). Adaptacja może przede wszystkim zależy od cech siatki / ciała takich jak genetycznie uwarunkowane cechy tkanki łącznej będącej podstawowym budulcem sieci oraz jej wcześniejszej kondycji.

Niebagatelną sprawą jest bowiem stan wstępnego napięcia sieci/ciała – to czy człowiek dotychczas był w stanie zdrowia i pełnych zasobów psychofizycznych , czy był zrównoważony w swych reakcjach ( elastyczność siatki) czy jego reakcje były nieadekwatnie wygórowane w stosunku do siły bodźca co może sugerować zbyt duże wstępne napięcie sieci na skutek przebytych doświadczeń ( uszkodzeń sieci) , bądź genetyc­znie uwarunkowanej mniejszej jej elastyczności. Ważne jest również gdzie uderza bodziec ( miejsce na batucie ) to czy uraz dotyka sfery bardzo wrażliwej ( peryferia batutu) czy tra­fia w puklerz zbroi jaką każdy człowiek wytwarza w reakcji na świat zewnętrzny hamując na nim impet ciosów ( centrum batutu).

Biorąc pod uwagę aspekty psychologiczno – duchowe reakcji na uraz ważnym staje się również to jakie ideały wyznaje dana jednostka ( gdzie ma rozlokowane zaczepy sieci) i jak potrafi tłumaczyć sobie jej uszkodzenia ( dekompensację ).

Patofizjologia sieci

W idealnych warunkach właściwa reakcja sieci adaptuje się do siły , kierunku i czasu działania bodźca co powoduje kaskady zdarzeń zwane leczeniem, gojeniem, rekonwalescencją itp.

Niestety bywa i tak że właściwości sieci w reakcji na zaistniałe niekorzystne zjawisko( uraz) nie mogły być właściwie real­izowane.

Zdarza się że sieć uprzednio już doświadczona urazem lub przewlekłym przeciążeniem nie jest w stanie wykazać się odpowiednią elastycznością w celu wytłumienia impetu bodźca , ulega dalszemu uszkodzeniu lub wręcz zagładzie . Subkliniczne postacie zespołów uciskowych naczyń i ner­wów w takich newralgicznych dla sieci miejscach jak: przejście czaszkowo-kręgowe C0/C1, górny otwór klatki piersiowej, kanał nadgarstka, okolica pachwinowa czy kanał stepu stanowią właśnie ten wstępny balast sieci poddanej działaniu urazu.

Występujące w tych miejscach zwężenie światła fizjologicznych przestrzeni dla przejścia elementów nerwowo-naczyniowych przy dodatkowym napięciu sieci nerwowej, naczyniowej czy mięśniowo-powięziowej skutkuje ujawnieniem klinicznych objawów zespołu cieśni nadgarstka , zespołów podkradania krążenia mózgowego ,zaburzeń trze­wnych czy neuralgii nerwu udowego.

Przykład kliniczny nr.1:

Chora M.B. przyjęta z powodu przewlekłego zespołu bólowe­go barku lewego jak podała w wyniku przechłodzenia, w badaniu klinicznym znaczne ograniczenie ruchomości stawu barkowego, leczona technikami terapii manualnej z miernym skutkiem do czasu dekompensacji ropnia międzypętlowego esicy powodującego zrosty w okolicy dołu biodrowego lewego i lewej pachwiny.

Po operacyjnym leczeniu ropnia cały układ powięziowy uległ przestrojeniu wykazując podczas sesji tera­pii czaszkowo- krzyżowej spontaniczne uwalnianie napięć z okolicy łopatki prawej w postaci teatralnie wyglądających skurczów. Funkcja stawu barkowego uległa radykalnej poprawie , zniknęły dolegliwości bólowe. Zrosty okazały się być bardzo skutecznym klipsem zniekształcającym siatkę i uniemożliwiającym uzyskanie sukcesu terapeutycznego bez jego usunięcia ( relacja pacjentki w linku ,, opinie pacjen­tów”).

Bywa i tak że energia urazu działa w sposób podstępny przez długi czas powodując stopniowe wyczerpanie możliwości adap­tacyjnych sieci. Nieświadomy zagrożenia pacjent kontynuując negatywną stymulację sieci poprzez np. lekceważenie higieny pracy doprowadza do wytworzenia zespołu objawów trud­nych do zakwalifikowania z punktu widzenia medycyny klasycznej, ale bardzo dokuczliwych dla niego.

W okresie nasilenia objawów zaniepokojony stanem swojego zdrowia odwiedza kolejnych specjalistów , niestety żaden z nich nie może skojarzyć objawów z zaburzeniem sieci w fazie czynnościowej ponieważ w badaniach obiektywnych ( RTG, USG, badanie krwi, itp.) brakuje jasnych dowodów patologii.

Przykład kliniczny nr.2:

Chory Z.B. przyjęty z powodu ,,trzasków” w okolicy lewej skroni, uczucia ,,ściągania” lewego oka, okre­sowych dolegliwości bólowych lewego łuku żebrowego i uczucia zachwiania równowagi ,,ściągania” na stronę lewą. Uprzednio chory był konsultowany przez stomatologa, chirur­ga szczękowego, laryngologa, okulistę, którzy nie stwierdzili zmian patologicznych w tzw. badaniach obiektywnych. Klinicznie stwierdzono zablokowanie stawu klinowo-potyl­icznego czaszki ( SBJ) w pozycji skłonu do strony lewej i bocznego przesunięcia oraz zaklinowanie kości skroniowej w pozycji rotacji zewnętrznej, bardzo duże napięcia na samej łusce kości potylicznej po stronie lewej ( palpacyjne wrażenie wpuklonej celuloidowej piłeczki),wtórne napięcia podpotyl­iczne , lewego stawu żuchwowo- skroniowego, żeber i prz­epony po stronie lewej.

Pacjent kojarzył te objawy z okresem przemęczenia po wielogodzinnej pracy przed komputerem. Manipulacje czaszki skutkowały bardzo żywym uwalnian­iem energii zamrożonej w okolicy SBJ oraz w łusce kości potylicznej w postaci skurczów mimicznych mięśni twarzy z zaczerwienieniem skóry , tikami oka lewego kończącymi się rozładowaniem napięcia i uczuciem ulgi .

Jednak najbardziej fascynującym doświadczeniem była możliwość prowo­kowania uwalniania napięć z czaszki pracując z dala od niej ot chociażby przez palce stóp, okolicę kości krzyżowej, czy okol­icy pępka stosując techniki odwijania (rozładowanie napięć w sposób spójny z intencja tkanki) w trakcji i kompresji, wekto­rowania i bipolarnego równoważenia.

Spektakularne efekty pracy ,,na odległość” stanowią jaskrawy dowód na istnienie czynnościowego kontinuum sieci powięziowej ciała.

Oczywiście w przypadku nagłego urazu atakującego sieć – jak wypadek komunikacyjny czy upadek z wysokości sieć ulega ,,naenergetyzowaniu” w sposób nagły.

Wówczas porcja energii urazu nie spożytkowana na wyko­nanie uszkodzenia (złamanie, zranienie, stłuczenie) zostaje zmagazynowana w sieci jako trwałe jej odkształcenie w formie tzw. cysty energetycznej którą można porównać do skazy na lustrze , zniekształcającej lokalnie odbicie. Ciało świadome niebezpieczeństwa związanego z istnieniem takiej skazy – każdy następny bodziec w tej okolicy będzie widziany jakby przez szkło powiększające próbuje odizolować ją od reszty sieci tworząc mur pod postacią zagęszczenia struktury tkanki łącznej.

Przypomina to dobrze znany radiologom obraz martwej kości w przewlekłym zapaleniu kości obudowanego zagęszczoną tkanką zdrowej kości w formie tzw. trumienki. Praca z takim zmrożonym punktem wzbudzenia energetycz­nego sieci daje unikalne możliwości równoważenia ciała jako całości.

Przykład kliniczny nr.3

Pacjent A.L przyjęty z powodu dolegliwości bólowych kończyny dolnej lewej po wypadku komunikacyjnym ( kierowca motocykla). Uraz wielomiejscowy : uraz kolana lewego z raną szarpaną , otwarte złamanie wieloodłamowe podudzia lewego , potłuczenie ogólne. Pracę rozpoczęto jeszcze w szpitalu w okresie przedoperacyjnym , gdzie pacjent przebywał na wyciągu szkieletowym.

Zgłaszał silne dolegliwości bólowe i parestezje kończyny umieszczonej na wyciągu. Klinicznie stwierdzono ogromne napięcia podpotyl­iczne oraz ogromne napięcia kończyn górnych ( bez obrażeń zewnętrznych).Odblokowanie podpotyliczne owocowało natychmiastową ulgą dolegliwości bólowych kończyny na wyciągu utrzymującą się przez kilka godzin.

Odwijanie napięć podpotylicznych miało za każdym razem charakter bardzo burzliwych ruchów głowy z nagłym zatrzymaniem w pozycji forsownego skłonu ku przodowi ( pozycja w chwili uderzenia motoru w samochód), to samo odnosiło się do odwijania kończyn górnych, które po serii trudnych do prze­widzenia ruchów wracały do pozycji uchwytu kierownicy co ciekawe drgały wówczas palce zwyczajowo trzymane przez pacjenta na dźwigni hamulca (wszak to one były częścią sieci odpowiedzialną za ratowanie całej reszty).

W okresie pooperacyjnym kontynuowano pracę przez uwalni­anie cysty z okolicy piętowej,gdzie tkwił drut wyciągowy uzyskując zaskakującą poprawę w zakresie ruchomości stawów stopy i zmniejszenie jej obrzęku. Odwijanie kości krzyżowej i opony twardej, gdzie zwykle magazynowane są traumy pourazowe skutkowało ogólnym uspokojeniem chorego i jego lepszym samopoczuciem nawet przy dość poważnej niedokrwistości ( relacja pacjenta w linku ,, opinie pacjentów”).

Inną konsekwencją traumy jest stopniowe przesztywnianie siecipoddanej ciągłym drażnieniom znane klinicznie pod postacią stref pogrubienia powięzi ,ostróg kostnych , syndes­mofitów krawędzi kostnych, inkrustacji więzadeł i torebek stawowych solami wapnia itp.

Przy znacznym zaawanso­waniu procesów zwyrodnieniowych terapeuta staje przed problemem wyboru bezpiecznej techniki pracy manualnej , gdyż przesztywnione segmenty kręgosłupa, naczynia i liczne ,,pułapki” nerwów mogą łatwo zniweczyć najlepsze nawet intencje terapeuty.

Przykład kliniczny nr.4

Pacjentka E.S. - przyjęta z powodu silnych dolegliwości bólowych i usztywnienia kręgosłupa piersiowego. W bada­niu klinicznym całkowite usztywnienie odcinka piersiowego , trudności oddechowe, trudności ruchowe, bóle lewego stawu biodrowego. W badaniu RTG uogólnione i zaawanso­wane zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa budzące respekt w najbardziej nawet śmiałych terapeutów manualnych. Przyjęto zasadę pracy z siecią świadomie unikając pracy bezposred­nio z kręgosłupem.

Uwalniając powięzie klatki piersiowej i trzewi jamy brzusznej , stosując odblokowanie podpotyliczne , równoważąc pierścień miednicy techniką wektorowania uzyskano w okresie kilku tygodni znaczącą poprawę stanu pacjentki ,nie stwarzając nawet minimalnego zagrożenia dla ciężko doświadczonego kręgosłupa. Jeżeli zatem można w sieci znaleźć miejsca zablokowań czynnościowych poddające się chętnie pracy to po co zajmować się fragmentami sieci gdzie jej linki znajdują się na granicy przetarcia.

Podsumowanie

Jest wiele metod pracy z ciałem doświadczonym przez uraz : psychoterapia , fizjoterapia , chiropraktyka , osteopatia. Ich wspólnym celem jest w gruncie rzeczy wzmacnianie adapta­cyjnych własności sieci.

Fizjoterapeuta poprzez mechaniczną pracę podczas uspraw­niania po urazie uzyskuje poprawę ruchomości stawów, równoważy napięcia mięśniowe, odzyskuje prawidłową sty­mulacje Ośrodkowego Układu Nerwowego z aparatu ruchu. To wszystko sprzyja ,,odsztywnieniu” sieci, przywracaniu jej naturalnych możliwości adaptacyjnych.

Chiropraktycy i osteopaci idą krok dalej , mianowicie stosując zasadę ,,wszystko ma wpływ na wszystko” poprzez wyspec­jalizowane techniki manipulacyjne są w stanie odblokować drzemiące w ciele zasoby poprzez pobudzenie układu ner­wowego , hormonalnego i immunologicznego.

Jednak unikalne możliwości pracy z traumą daje dopiero osteopatia czaszkowa ( Terapia Czaszkowo-Krzyżowa, TCK), nie tylko dlatego iż potrafi sposób bardzo precyzyjny określić miejsce zablokowania sieci czy usytuowania cysty ener­getycznej. Jest w stanie stosując bardzo delikatne metody (a więc nie stresujące dodatkowo zmęczonej urazem sieci) odwinąć a więc rozładować w sposób spójny z intencją tkanki drzemiące czasem latami klipsy i supełki w sieci ciała ( np. zablokowania szwów czaszki ,napięcia membranowe czy mięśniowo-powięziowe), które stanowią swoisty nieczynny bezpiecznik sieci. Praca TCK opierając się na uwalnianiu somatoemocjonalnym daje możliwość pracy na dwóch pozi­omach sieci – uwalniania przewlekłych problemów emoc­jonalno-duchowych, ale również uwalniania blokad soma­tycznych będących stałym źródłem ,,deficytu budżetowego” walczącego z chorobą ciała.

Dysponując takim arsenałem technik jak : odwijanie ( unwind­ing), fluktuacje poprzeczne( lateral fluctuations), zaciszanie ( stillpoint) , technika V ( V- spread) czy wektorowanie (vector/axis integration) terapia ta jest w stanie skutecznie nieść pomoc tam gdzie inne metody terapii nie są w stanie przełamać bariery zmian strukturalnych ciała albo nie są w stanie uwolnić ciała od ,,demonów z przeszłości”.

To właśnie zakończenie tych niewyrównanych rachunków z przeszłością , będących dla ciała latami niesionym ciężarem ( zupełnie nieskojarzonym przez pacjenta z aktualną sytuacją) jest często bardziej efektywnym źródłem samoleczenia sieci niż wysiłki wyrafinowanych technik zmierzających do uru­chomienia ,,dziwnie długo” sztywnego paluszka.

TCK dysponując bardzo wrażliwym aparatem diagnostyc­znym ( ręka terapeuty) może wykrywać zaburzenia w sieci na tak wczesnym etapie ,że ich ujawnienie innymi metodami nie byłoby możliwe nawet za kilka lat , a już wówczas można w okresie przedklinicznym zapobiec dekompozycji siatki niedopuszczając do sytuacji że kiedyś , gdzieś zawiedzie.

Tak jest na przykład w zaburzeniach charakterologicznych i psychologicznych nie będących jeszcze obiektem zaintere­sowania psychiatrii – wzmożone napięcie sieci powięziowej dając w okresie wielu lat stopniowe pogarszanie ukrwie­nia narządów , bardzo zmienne i trudne do zakwalifikowania zespoły objawów powoduje u pacjentów rozczarowanie i poczucie niezrozumienia w środowisku rodzinnym i zawodowym a, przy lekceważącym stosunku zmęczonych hipochondrykami lekarzy, daje narastający niepokój o własny stan zdrowia, zwątpienie, depresje a nawet stany psy­chotyczne.

Teoria ciała jako sieci wpisuje się w ogólną zasadę kosmosu ,,części w części” - którą można obserwować od poziomu międzykomórkowego do międzygalaktycznego. TCK której odkrycie zawdzięczamy Sutherlandowi jest jakby stworzona do tego aby działać w harmonii z siecią.

cobden - 2013-11-01, 12:42
Temat postu: Re: Ciało jako sieć
Powiem tak: magia.
Dzieki za ta inspiracje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group