Artykuły kosmetyczne. Spa & Wellness - Masaż stóp to masaż leczniczy: o jego wpływie na zdrowie
massagewarsaw - 2013-06-30, 08:40 Temat postu: Masaż stóp to masaż leczniczy: o jego wpływie na zdrowie Czym jest refleksologia? Czy z wyglądu twarzy człowieka można wyczytać z jakimi dolegliwościami się zmaga? Co ma wspólnego trądzik z wychowaniem? Jak pozbyć się bólu głowy bez tabletki? O tym jak masaż stóp i twarzy oddziałuje na ciało i zdrowie człowieka rozmawiamy z dyplomowaną refleksolog, Iwoną Ślusarek.
Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Pani Iwono, może tak dla niewtajemniczonych wyjaśnimy: czym jest refleksologia?
Iwona Ślusarek: Refleksologia to masaż polega na uciskaniu określonych punktów biegnących przez nasze ciało. Punkty uciskane nazywamy też akupunktami i one leżą na meridianach, czyli kanałach, którymi płynie energia. Żeby pobudzić nasz organizm do pracy, musimy pouciskać właściwe punkty: na stopach, twarzy, dłoniach, uszach. Niektóre meridiany zaczynają się na stopach, a kończą się na twarzy, albo w połowie ciała. A niektóre – jak na przykład pęcherz moczowy, zaczynają się przy nosie, a kończą na stopach.
Refleksologia wywodzi się z medycyny chińskiej, do Europy przywędrowała w siedemnastym wieku, dzieki Jezuitom, którzy krzewiąc chrześcijanizm na Wschodzie, wrócili z pojęciem refleksologii. Obecnie refleksologia przeżywa rozkwit.
BM: Właśnie, wiele terapii manualnych jest coraz bardziej popularnych. Jednak odnoszę wrażenie, że jeszcze jest mniej refleksologów, niż masażystów zajmujących się plecami. Co przeważa o tym, że dana osoba zostaje refleksologiem? Jak poznać dobrego refleksologa?
Iwona Ślusarek: Aby zostać refleksologiem trzeba kochać człowieka. Stopy są zmęczone, opuchnięte, czasem brudne, ale są najważniejszą częścią człowieka ponieważ nas noszą. Każdego dnia skupia się na nich cały ciężar człowieka – od stóp zależy czy dojdziemy w dane miejsce, czy nie. Zaczynając praktykę spotykałam się często z pytaniami, czy nie brzydzę się masować stóp innych ludzi. Jednak ktoś, kto ma zaniedbane stopy nie przyjdzie na taki masaż.
BM: Trzeba być pogodzonym ze swoim ciałem, akceptować je, żeby móc oddać jakąś jego część w ręce masażysty.
Iwona Ślusarek: Trzeba kochać swoje ciało, swoje ręce, stopy, piersi, pośladki – wszystko co mamy. Kochać i doceniać. Człowiek jest najpiękniejszą istotą na ziemi, to najlepsza fabryka, najlepszy komputer... Wszystko co jemy, pijemy, robimy przekłada się na naszą energię. Dlatego od nas zależy w jakiej kondycji będzie nasz organizm.
BM: Właśnie – czy z wyglądu człowieka, stóp, twarzy można poznać co go dręczy? Z jakimi zmaga się dolegliwościami, jakie choroby zaczynają się u niego rozwijać?
Iwona Ślusarek: Organizm zawsze daje znać, jeżeli cokolwiek w nim złego się dzieje. Przychodzimy na świat z pewną konstrukcją, z daną energią - jeden człowiek jest słabszy, inny silniejszy. Jeden zostaje sportowcem, drugi nadaje się tylko do pracy umysłowej, jednak o żadnym nie można powiedzieć, że jest lepszy czy gorszy. Każdy jest najlepszy dla siebie.
BM: Pytanie tylko jak bardzo człowiek o siebie dba i w jaki sposób to robi.
Iwona Ślusarek: To co my robimy ze swoim ciałem, odzwierciedla się także na stopach i na twarzy. Pytała Pani o choroby - żeby było widać chorobę, to musi być to stan już bardzo zaawansowany.
Jednak wiele rzeczy możmy wyczytać z twarzy, czy stóp. Wszystkie zmarszczki coś mówią, plamy na twarzach w określonych miejscach, czy trądzik w okresie pokwitania.... To gdzie pojawiają się wypryski, świadczy o tym, jaką wolność emocjonalną ma w domu nastolatek oraz jak się odżywia.
BM: Odżywianie to jasna sprawa, ale co z tą wolnością emocjonalną? Co Pani ma na myśli?
Iwona Ślusarek: Wolność to płuca, a płuca z kolei widać na policzkach. Dlatego, jeżeli dziecko nie ma wolności, rodzice sztywno wszystko nakazują, zamartwiają się o dziecko i dlatego je kontrolują, odwożą, przywożą, nie dają możliwości podjęcia żadnej inicjatywy, to ta nadopiekuńczość rodziców będzie się objawiała u dziecka w postaci astmy, alergii i trądziku na policzkach. Wolność, płuca, to także umiejętnośc prawidłowego oddychania, a takie dzieci przeważnie mają płytki, skrócony oddech.
BM: Marne szanse, że oddech sam się wyrówna gdy dziecko dorośnie?
Iwona Ślusarek: Jeżeli dziecko nie będzie nad sobą pracować i rodzic nie pozwoli dziecku podejmować decyzji, to będzie się z tym borykać dalej, będzie się bało zrobić krok w swoją stronę. Będzie szukało aprobaty najpierw u rodziców, a potem u szefa itd... Jego zdolność podejmowania samodzielnych decyzji będzie mizerna...
BM: Wróćmy jednak do stóp...
Iwona Ślusarek: Stopa jest piękna, bo na stopie jest ponad 70 receptorów. Jeżeli wykonujemy masaż na stopach, to jest to masaż leczniczy – szybciej pobudza narządy do pracy. Masaż na twarzy jest bardziej relaksujący i leczący choroby neurologiczne, stresy, tiki. Prowadzę także warsztaty, w jaki sposób zrobić automasaż twarzy, aby pobudzić 100 punktów na twarzy – ma to działanie i relaksujące, i odprężające. Prosty sposób jak pozbyć się bólu głowy – można zrobić sobie samemu masaż, wystarczy dotknąć kilka punktów. Stres to jest złość. Stres to jest spięcie, wszystkie komórki się napinają. Do mózgi idzie sygnał: uciekaj!
BM: Albo walcz.
Iwona Ślusarek: Albo walcz. Cała energia z metabolizmu komórki leci na ratunek, aby podjąć działanie w sensie fizycznym: uciec, albo atakować, wszystkie inne sprawy w organizmie schodzą na jedną trzecią energii. I co my robimy? Nie umiemy powrócić do stanu sprzed napięcia, żyjemy w chronicznym stresie.
BM: Czyli organizm cały czas działa nam na jedną trzecią?
Iwona Ślusarek: Tak. Zamiast zrobić dziesięć wdechów z oddychaniem przeponowym i wrócić do stanu sprzed stresu, do stanu wyjściowego, tkwimy w stresie. Ludzie tego nie robią, a przecież oddech to pokarm dla naszego mózgu. Stres trzeba zniwelować, inaczej barki, plecy mamy napięte – stres dotyka całego organizmu. Mówiłam, że stres to złość, stres to gniew. Za gniew, złość, odpowiada wątroba, pęcherzyk żółciowy – a punkty za to odpowiedzialne znajdują się na twarzy. Dlatego poprzez odpowiedni ucisk możemy pozbyć się bólu głowy wywołanego stresem, odprężyć się.
BM: Dotarłam także do informacji, że refleksoterapia pomaga w przypadku opóźnienia rozwoju mowy u dzieci. Pewna mama pisała, że po pierwszym zabiegu jej córka bardzo źle spała, przeżywała negatywnie całość, o czym zresztą uprzedzała terapeutka. Choć matka chciała zrezygnować, postanowiła spróbować jeszcze raz. Okazało się, że po drugim, trzecim razie nie było negatywnych wrażeń, za to dziecko jakby "odblokowało się", zrobiło postępy w mówieniu. Czy refleksoterapia rzeczywiście może aż tak działać?
Iwona Ślusarek: Wszystkie dzieci są jak choinki w lesie – każda rośnie w swoim tempie. Bywa, że do trzeciego, czwartego roku życia mają inne tempo rozwoju mowy. Można jednak dziecku pomóc. Na stopie znajduje się ośrodek mowy, ośrodek oczu, błędnik, ucho... wszystko można zrobić. Taki masaż nie trwa jednak godzinę jak u dorosłego, a dwadzieścia minut. Każdy masaż wykonywany przeze mnie składa się z trzech części - u dzieci robi się bardzo mało tej pierwszej, wstępnej. Przeważnie na pierwszym masażu zgrubienia na meridianach mogą boleć, stąd te nieprzyjemne wrażenia, jednak wystarczą trzy, cztery zabiegi aby uwolnić energię, aby mogła swobodnie płynąć.
BM: Gdy idziemy do masażysty, możemy pójść po prostu na krótki aninomowy relaks. Jednakże wspomniała Pani, że masaż stóp jest leczniczy.
Iwona Ślusarek: Tak. Zanim jednak przejdę do masażu przeprowadzam tak zwany wywiad - pytam: o wiek, rodzaj pracy, przebyte choroby, czy bierze leki, suplementy, jaki tryb życia prowadzi, jak śpi, jak je, jakie jest wypróżnianie, czy wstaje w nocy i jeżeli tak – o której godzinie, czy pali papierosy, ile pije herbaty, kawy.... Wszystko ma znaczenie.
Później oglądam stopy – jak wyglądają, zagięcia, zgięcia, kształt i wygląd paznokci, a następnie proponuję masaż ogólny stóp. Po takich trzech zabiegach ogólnych dołączam zabiegi specjalistyczne – gdy np. klient cierpi na kurcze łydek, spięcie na barkach...
Czasem konieczne jest także wykonanie masażu barków z masażem głowy. Takie spotkanie trwa godzinę, czasem ponad, potem klient leży pod kocem, dlatego że podczas zabiegu tracimy sporo energii, więc jest nam zwyczajnie zimno. Następnie klient siada, pije ciepłą wodę. Nie można kogoś poganiać, różnie ludzie reagują po zabiegu, w zależności od tego jakie mają blokady - niektórzy się czują euforycznie, inni uwalniają ukryty wcześniej smutek, czasem ktoś ma potrzebę większego oddawania moczu. Bywa zatem, że łącznie spotkanie trwa nawet dwie godziny.
BM: Refleksologiem została Pani dopiero po przejściu na emeryturę – skąd taki pomysł?
Iwona Ślusarek: Przedtem uczyłam wychowani fizycznego, od lat byłam pełna podziwu dla ludzkiego ciała. Kiedyś przeczytałam wywiad z kobietą, która dopiero na emeryturze została refleksologiem i to mnie zainspirowało. Znalazłam szkołę, która bardzo holistycznie podchodziła do ciała ludzkiego, do zdrowia.
BM: Swego czasu na portalu prowadziliśmy konkurs "Szczęśliwa 50-tka". Okazało się, że dla wielu Pań życie zaczęło się dopiero po pięćdziesiątce – wróciły do dawnych pasji, pozakładały firmy, dostały awans. Wreszcie przestały skupiać się na domu i dzieciach, bo te dorosły i zajęły się sobą. Wiele Pań dopiero wtedy z zaskoczeniem odkryły, że bardzo kochają życie!
Iwona Ślusarek: Jest coś magicznego w przekraczaniu pięćdziesiątego roku życia. Ja także dopiero wtedy złapałam oddech. Najstarszą córkę wydałam za mąż, najmłodsza przystępowała do komunii, a ja powoli zaczynałam poświęcać sobie coraz więcej czasu – interesować się różnymi rzeczami. Okazało się, że mam w domu wiele książek na temat medycyny niekonwencjonalnej, zdrowego odżywiania.... To właśnie wtedy też poszłam na kurs gotowania według pięciu przemian, zainteresowałam się makrobiotyką, w ogóle tym jak to co jemy wpływa na nasze zdrowie. Wtedy też wreszcie nauczyłam się sobie (i innym) odpuszczać. Dało mi to wiele radości, w zasadzie odkryłam życie na nowo.
BM: I jak się okazało, wiele z tych zainteresowań, pasji przekuła Pani na nowy zawód dzięki któremu może Pani pomagać innym. Dziękuję serdecznie za rozmowę.
|
|
|