fragmenty artykulu z 6 numeru wprost - odnoszace sie do masazu, orientalnych rytualow relaksacyjnych, jogi, ajurwedy, zabiegow tradycyjnej medycyny tajskiej.
Krem odmładzający z Japonii, wizyty u tajskiej masażystki i olejki do ciała z nutami jawajskich kwiatów? Statystycznej mieszkance Europy do podstawowej codziennej pielęgnacji wystarczały do niedawna mydło i krem. Ale skoro porcelanowe cery japońskich kobiet wymagają stosowania w ciągu dnia aż ośmiu kosmetyków, Europejki podążają ich śladem.
Japonki codziennie nakładają na twarz maseczki odmładzające i ciepły kompres z toniku. Nie mówiąc już o kąpieli, która dla każdego Japończyka znaczy dużo więcej niż szybki prysznic dla Europejczyka. To rytuał, który trwa co najmniej godzinę. Chodzi przecież nie tylko o mycie, ale przede wszystkim o relaks. Skąd brać na to wszystko czas? Dla nich to oczywiste. Japońskie kremy są już w pierwszej piątce najlepiej sprzedających się w Polsce kosmetyków luksusowych. W ofertach polskich spa coraz więcej jest orientalnych zabiegów.
Ale nie wystarczy już nazwać masaż np. Kwiat Lotosu. Klienci oczekują, że zabiegi będą wykonywały terapeutki importowane np. z Tajlandii i używały oryginalnych kosmetyków z Bali albo Jawy.
Salony masażu tajskiego święcą triumfy. Zabieg w takim miejscu, wykonywany przez wysokiej klasy specjalistę, nie ma nic wspólnego z klasycznym oklepywaniem.
Za co tak polubiliśmy wschodnie metody pielęgnacji ciała? Za tzw. holistyczne podejście do człowieka. Liczy się nie tylko szybka poprawa urody, ale przede wszystkim długofalowe działanie na cały organizm, zmysły i samopoczucie.
Jeszcze kilka lat temu gabinet masażu tajskiego kojarzył się raczej dwuznacznie. Teraz na miejskich mapach pojawia się coraz więcej salonów, w których można sprawdzić, co znaczą prawdziwie tajskie rytuały.
– Nasze specjalistki uczyły się masażu w świątyni Wat Pho w Bangkoku. To najbardziej prestiżowa i najstarsza szkoła, w której kurs masażu rozpoczyna nauka filozofii i medycyny. Po dwóch latach teorii i praktyki nie każdy dostaje dyplom, bo nie każdy ma talent i wyczucie w dłoniach – mówi Parida Sittitrewat, menedżerka w warszawskim salonie masażu tajskiego Suparom.
Zabieg takiego masażu w niczym nie przypomina klasycznego oklepywania, do którego przyzwyczaiły nas tradycyjne gabinety. Masaż tajski to raczej fizykoterapia, która wykorzystuje ajurwedę, jogę i refleksologię. Seans polega na uciskaniu oraz rozciąganiu mięśni całego ciała. Dla przeciążonego pracą przed komputerem kręgosłupa to prawdziwy ratunek.
Polacy już wiedzą, jak korzystać z doświadczenia podpatrzonego w dalekich krajach i otwierają spa w egzotycznym stylu.
– Do zabiegów wykorzystuje się kosmetyki robione na miejscu z importowanych składników. Mamy np. pastę na ciało Boreh z ziół i przypraw z Tajlandii, oleje roślinne z Bali i kwiaty ze Sri Lanki – mówi Małgorzata Waliczek, dyrektor krakowskiego hotelu Farmona Business & Spa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8