Polecane produkty

Stoły do masażu

Linki sponsorowane




Poprzedni temat «» Następny temat
Słabo widzącym radzimy: Komputer - przyjaciel czy wróg?
Autor Wiadomość
massagewarsaw 
leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 7180
Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2009-01-22, 20:48   Słabo widzącym radzimy: Komputer - przyjaciel czy wróg?

Słabo widzącym radzimy: Komputer - przyjaciel czy wróg? (cz. 1) Piotr S. Król

link
http://www.pzn.org.pl/now...04_06_b,u0on#h4

To trochę prowokacyjne pytanie zmusza do udzielenia alternatywnej odpowiedzi. Bez względu jednak, jaka odpowiedź by nie padła, to czy chcemy tego czy też nie, jesteśmy w coraz większym stopniu zdani na komputery. Stają się one tak powszechne, że właściwie przestajemy nawet się zastanawiać nad ich wpływem na nasze życie. Po prostu są i już.

W rzeczywistości nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Tak jak jest ze wszystkim, co stworzył homo sapiens - to on sam decyduje o roli, przeznaczeniu i wpływie swoich wynalazków na jego egzystencję.

Postaram się omówić problem wpływu komputerów na nasze zdrowie fizyczne. Czy jest to wpływ przyjazny, czy też zagrażający naszemu zdrowiu? Jakie jest oddziaływanie monitora na nasz wzrok, czy osoby słabo widzące powinny wystrzegać się pracy przy nim?

Na początek chciałbym z naciskiem zaznaczyć, że szkodliwy wpływ pracy przed komputerem na wzrok jest bardzo często wyolbrzymiany. Mało kto wie, że pracując np. przez cały rok przed monitorem komputerowym, jesteśmy narażeni na taką dawkę promieniowania ultrafioletowego (UV), jaka dociera do nas w ciągu godziny przebywania na słońcu! Monitory emitują cztery rodzaje promieniowania, z tego trzy przez tylną jego ścianę, a tylko wspomniane wyżej promieniowanie UV - przez przednią część. Dlatego też należy zwrócić szczególną uwagę na usytuowanie sprzętu komputerowego, np. w pokojach biurowych, gdzie powinna być zachowana bezpieczna odległość pomiędzy stanowiskami pracy.

Często mitologizowane jest zagrożenie związane z emisją pola elektromagnetycznego. W rzeczywistości jest ono bardzo słabe. Należy tylko pamiętać, że największe jego natężenie notuje się przez pierwsze piętnaście minut pracy monitora. Wniosek nasuwa się sam - włączyć komputer i spokojnie pójść np. wypić kawę.

Jeśli jest tak dobrze - słyszę już to pytanie - to dlaczego jest tak źle? Zaczerwienione, łzawiące oczy, pieczenie pod powiekami (skąd wziął się tam ten piasek?), migające, rozmyte obrazy, uczucie ucisku na gałki oczne. Znacie to uczucie? A do tego dochodzą inne dolegliwości somatyczne, np.: bóle nadgarstków, dokuczliwe napięcie mięśni pleców i barków, ucisk żołądka, drętwienie nóg. Zawinił komputer? Jeśli nawet, to w jednym procencie. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent winy leży, niestety, po naszej stronie.

Przyjrzyjmy się niektórym aspektom związanym z ergonomią pracy przy komputerze.

W jakim otoczeniu pracujemy?

Jednym z najgroźniejszych skutków pracy komputera jest jonizacja powietrza. Pole elektromagnetyczne powoduje także polaryzację przestrzeni pomiędzy monitorem a użytkownikiem. W wyniku tego twarz człowieka przyciąga cząsteczki kurzu, podobnie jak monitor. Skutkuje to podrażnieniami oczu oraz reakcjami alergicznymi. Gdy dodamy do tego dym papierosowy oraz złą cyrkulację powietrza w pomieszczeniu, w którym przebywamy...

W takich warunkach nasze oczy stają się zbyt suche (stąd uczucie pieczenia i "piasku" pod powiekami). Przyczyną jest zmniejszenie naturalnego wydzielania się łez z gruczołów łzowych. Dłuższe przebywanie w takich warunkach powoduje też zmęczenie i osłabienie koncentracji, a w konsekwencji, zmniejsza się wydajność pracy lub nauki przy komputerze.

Mówiąc więc o ergonomii pracy przy komputerze, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na jego otoczenie, czystość i odpowiedni poziom wilgotności powietrza, a także temperaturę. A palaczy po prostu wystawiać za drzwi. Nie zapominajmy o dobroczynnym, oczyszczającym wpływie zieleni. Pospolita paprotka to nie tylko ozdoba. To wyśmienity filtr powietrza.

Jak siedzimy?

Różnie. Najczęściej siedzimy źle. Ze wszystkich pozycji - właśnie siedząca jest najbardziej niezdrowa. Jest to nasza ulubiona pozycja spoczynkowa, ale i z konieczności - pozycja, w jakiej pracujemy przez wiele godzin przy komputerze. No, bo jak niby robić to na stojaka?

Zapatrzeni w ekran monitora często całkowicie zapominamy o naszym układzie ruchowym, który niby w sztywnych kleszczach, jest unieruchomiony na amen. Przez wiele godzin z pochyloną głową, zgarbionymi plecami, z nienaturalnie uniesionymi dłońmi nad klawiaturą. Skutek? Napięcie i skurcze mięśni pleców i barku, bóle nadgarstków, które prowadzą często do zmian zwyrodnieniowych układu kostnego i nieznośnego, chronicznego bólu. A nasz wzrok? Wpatrzony w jeden punkt, unieruchomione mięśnie oczne, zbyt rzadkie mruganie w celu zwilżenia powierzchni gałki ocznej (czasami nie ma też i czym w suchym, jak pieprz powietrzu, o czym już wspominałem). Pamiętajmy też o tym, że siedząc w pozycji naszego ulubionego "przykurczu", mimowolnie uciskamy na przeponę. Powoduje to także nieprawidłowe oddychanie i słabe dotlenienie całego organizmu, w tym i drogocennych oczu. Czy za wspomniane dolegliwości można winić komputer? Nic bardziej błędnego.

Aby dobrze siedzieć, musimy zaopatrzyć się w prawidłowe krzesło lub fotelik, optymalnie podpierający kręgosłup, z regulacją wysokości i nie utrudniający ruchu rąk. Niemal każdy użytkownik wyposażony jest w tego typu siedzisko. Sposób korzystania z niego to już inna sprawa. Czasami obserwując bliźnich, jakie pozycje przyjmują przed komputerem, dochodzę do wniosku, że brakuje tu tylko stójki na głowie! Widziałem pracującego komputerowca przekrzywionego w niedbałej pozie w bok i bujającego się na fotelu... z brakującym jednym kółkiem. Zastanawiałem się, co dłużej wytrzyma: nadwerężony fotel, czy zakrzywiony niczym łuk - kręgosłup.

A więc przede wszystkim musimy tak wyregulować fotel, aby obie stopy opierały się swobodnie na podłodze, a dolna część kręgosłupa była lekko wygięta do przodu (służy do tego odpowiednio wyprofilowana podpórka). Żelazna zasada brzmi: górna krawędź monitora powinna znajdować się na wysokości oczu, ewentualnie nieznacznie niżej. Nigdy nie powinniśmy pracować patrząc przez wiele godzin w ekran do góry. Ból kręgów szyjnych murowany! Odległość pomiędzy oczami a monitorem powinna wynosić, co najmniej 50 cm. Jeśli mamy kłopoty z odczytaniem informacji na ekranie, to lepiej odpowiednio je powiększyć niż przybliżać głowę.

Dopasowanie wysokości fotela oraz ustawienie monitora na wprost oczu, pozwoli pracować w odpowiedniej, ergonomicznej pozycji. Ważne jest, aby sylwetka była wyprostowana, bez wykrzywiania kręgosłupa na boki.

Jakie oświetlenie?

Na koniec kilka słów o oświetleniu stanowiska komputerowego. Należy unikać wszelkich kontrastów - zbyt słabego i zbyt mocnego oświetlenia. Musi być ono zrównoważone. Należy tak ustawić położenie monitora i stanowiska pracy, aby unikać refleksów odblaskowych od ekranu. Zamiast oświetlenia neonowego lepiej używać tradycyjnych żarówek, które emitują bardziej naturalne światło. Miejsce pracy tak dostosować, aby optymalnie wykorzystywać światło dzienne. Na szczęście, obecnie produkowane monitory wyposażane są w płaskie i antyrefleksyjne powierzchnie lamp kineskopowych, co znacznie podwyższa komfort pracy.

W następnym odcinku opiszę m.in. techniki relaksacyjne, pozwalające efektywniej korzystać z komputera, przy zachowaniu dobrej kondycji fizycznej.

"Komputer - przyjaciel czy wróg?" Jak widać, zależy to przede wszystkim od nas samych.
 
     
Linki sponsorowane
massagewarsaw 
leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 7180
Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2009-01-22, 20:54   masaz warszawa

Piotr S. Król - Słabo widzącym radzimy - Komputer - przyjaciel czy wróg? (cz. 2)

http://www.pzn.org.pl/now...04_07_b,u0on#h5

Miesiąc temu obiecałem opisać m.in. techniki relaksacyjne, pozwalające bardziej efektywnie korzystać z komputera, przy zachowaniu dobrej kondycji fizycznej. Codzienne, wielogodzinne korzystanie z komputera nie jest obojętne dla zdrowia. Na wiele czynników mamy wpływ i możemy je odpowiednio korygować. Do takich należą: dopasowanie odpowiedniego oświetlenia, sposób siedzenia przed monitorem, zadbanie o prawidłową temperaturę, wilgotność i cyrkulację powietrza.

Występują też takie negatywne czynniki, których nie możemy do końca wyeliminować, jak choćby ostatnio opisywany w prasie specjalistycznej, problem emisji związków chemicznych. Przeprowadzone badania wykazały, że komputery wydzielają wysoce toksyczne substancje. Związki bromu stosowane w celu zapobieżenia ich zapłonowi, są uwalniane podczas pracy. Powodują one schorzenia układu rozrodczego oraz problemy neurologiczne. Informacje, iż ich emisja jest znikoma, wcale nie są pocieszające. Substancje te kumulują się bowiem w organizmie. Schorzenia mogą się więc pojawić po latach pracy z komputerem. Część takich substancji została już zakazana i od przyszłego roku nie będzie stosowana przy produkcji komputerów. Naukowcy nie znaleźli dotychczas skutecznego sposobu na pozbycie się toksycznych związków emitowanych przez komputery.

Czy zatem powinniśmy wpadać w panikę? Nawet gdybyśmy tak zrobili, nie unikniemy styczności z techniką komputerową. Od czasów, kiedy człowiek wyszedł z jaskini, starał się różnymi wynalazkami ułatwiać sobie życie. Obecnie nastał czas ewolucji w rytmie obróbki cyfrowej, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Nie wpadajmy zatem w stany lękowe, tylko po prostu starajmy się w taki sposób korzystać z komputerów, aby jak najmniejszym kosztem zdrowia, uzyskiwać z nich jak największe korzyści. Można tak? Można.

Podczas pracy z komputerem najbardziej narażone są oczy. Wielogodzinna praca z wbitym nieruchomo wzrokiem w jeden punkt znajdujący się blisko, jest czymś całkowicie nienaturalnym w dotychczasowym procesie ewolucyjnym. Przez wiele tysięcy lat człowiek patrzył przede wszystkim w dal. Naturalnym polem widzenia była przestrzeń: doliny, łąki, góry, morskie horyzonty itp. W procesie rozwoju zaledwie ułamek procenta stanowi okres "zapatrzenia" w świecący ekran monitora. Nasze oczy się buntują. I mają rację. Trzeba im pomóc. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku, a w szczególności osób z wadami wzroku.

Pierwszą podstawową zasadą jest robienie cyklicznych przerw na relaksację wzroku. Po godzinie pracy należy zrobić kilku lub nawet kilkunastominutową pauzę. Ten czas możemy w części poświęcić na odpoczynek i gimnastykę oczu. Nie kosztuje to wiele wysiłku, a dobroczynny efekt jest nie do przecenienia.

Palming, czyli "optyczna głodówka"

Ćwiczenie relaksacyjne o nazwie palming (od ang. palm - dłoń) określane jest też często jako "optyczna głodówka". Po dłuższym wysiłku podczas pracy z komputerem, oczy potrzebują odpoczynku. Osoby słabo widzące w znacznie większym stopniu nadwerężają wzrok wpatrując się w ekran monitora. Należy od czasu do czasu odpocząć i "odłączyć" się od wizualnych bodźców. Doskonale nadaje się do tego bardzo proste ćwiczenie - palming.

"Optyczną głodówkę" można prowadzić na stojąco lub siedząc. Stojąc należy przycisnąć ręce do piersi, a siedząc łokcie oprzeć wygodnie na stole. Rozluźnić się, kilka razy wykonać głębszy, powolny wdech i wydech. Techniki Dalekiego Wschodu zalecają wciąganie powietrza do płuc nosem, a wydychanie powolne, ustami.

Dotlenieni i rozluźnieni pochylamy nieco głowę do przodu, zamykamy oczy i przykrywamy je lekko uwypuklonymi dłońmi. Bardzo ważne jest, aby nie naciskać na gałki oczne oraz nie zatykać nosa. Podczas ćwiczenia oddech musi być swobodny.

Wyłączamy się nie tylko od bodźców wzrokowych, ale również staramy się, aby nasze myśli "przepływały" swobodnie i nie absorbowały nas. To musi być pełny relaks.

Po upływie około trzech minut wykonujemy głęboki wdech i wydech. Powoli zdejmujemy dłonie z twarzy kilka razy mrugając.

Nie bez przyczyny wspominałem o oddechu. Wszystkie ćwiczenia relaksujące mają jeden zasadniczy cel - dotlenienie organizmu, w tym i drogocennych oczu. Wrócę jeszcze do tego tematu w dalszych rozważaniach.

Szerokie horyzonty

Jak już wspomniałem, człowiek od wieków przyzwyczajony był do patrzenia w dal. Gwałtowny rozwój cywilizacyjny "przykuł" go do różnych wyświetlaczy, jak: monitory, ekrany telewizyjne, a ostatnio i telefony komórkowe, które powoli same stają się małymi komputerami i uniwersalnymi przekaźnikami informacji. Nasz wzrok staje się "więźniem" małych przestrzeni. Dlatego też powinniśmy od czasu do czasu "uwolnić" go i spojrzeć po prostu w dal.

Proponuję ćwiczenie palmingu połączyć z dodatkową, kolejną czynnością relaksacyjną. Podejdźmy do okna i skierujmy wzrok w jak najdalszy punkt na horyzoncie. Swobodnie, głęboko oddychając obserwujmy i delektujmy się przez minutę lub dwie rozległą przestrzenią. Przenośmy wzrok na kolejne punkty. Nie musimy koniecznie ich rozpoznawać. W żadnym wypadku nie wytężajmy oczu, ale pozwólmy im swobodnie przenosić się po rozległym pejzażu.

Hm, przepraszam, ale już czas wracać do komputera. Nie chce się? Pomyślmy o tym, że za godzinkę znów się zrelaksujemy, damy odpocząć oczom i całej reszcie drogocennego organizmu.

W następnym odcinku opiszę bardziej skomplikowane ćwiczenia relaksacyjne, pozwalające żyć w lepszej komitywie z komputerem i nie tylko z nim.
 
     
massagewarsaw 
leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 7180
Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2009-01-22, 20:56   masaz warszawa

Słabowidzącym radzimy - Komputer - przyjaciel czy wróg? Piotr S. Król

link
http://www.pzn.org.pl/now...04_09_b,u0on#h9

Na ergonomię pracy oraz na znalezienie czasu i chęci do wykonywania ćwiczeń relaksacyjnych wpływ ma nie cyfrowa maszyna, ale tylko i wyłącznie my sami. Musimy o tym pamiętać, zanim zaczniemy narzekać na bóle mięśni i stawów, pieczenia pod powiekami oraz ogólnie złe samopoczucie, za które obwiniać zaczniemy naszego PC-ta czy jabłuszkowego Mac'a.

W poprzednim odcinku opisywałem bardzo prostą metodę, określaną nazwą "palming", która nie wymaga żadnego wysiłku, a jest bardzo skuteczna. "Optyczna głodówka", jak określa się tę metodę, jest godna polecenia podczas każdej przerwy w pracy przed monitorem. Dwie, trzy minuty raz na godzinę, to w sumie niewiele, ale ogromnie dużo dla oczu! Opisywałem także dobroczynny wpływ odrywania wzroku od małej zamkniętej przestrzeni i skierowania go na dalsze horyzonty, np. zieleń za oknem, czy przepływające chmury. To powrót do naturalnego, odwiecznego przeznaczenia zmysłu wzroku, który sięgał przez wieki w dalekie przestrzenie. A przy okazji, jest to znakomite ćwiczenie akomodacji, jak ważne, nie muszę tutaj wspominać. Czas przejść teraz do opisu bardziej aktywnych form ćwiczeń relaksacyjnych.

Na początek - akupresura

Znany i praktykowany od wieków chiński masaż jest skuteczną metodą wspomagającą także wzrok. Wokół oczu znajdują się bowiem ważne punkty witalne, które mogą być wykorzystywane w skuteczny sposób w takim masażu. Ćwiczenia są bardzo proste.

Na początek należy zamknąć oczy, a następnie kciukiem i palcem wskazującym (układ palców podobny do szczypania) objąć nasadę nosa. Następnie należy silniej zacisnąć palce i tak przytrzymać przez około 5 sekund. Zwolnić ucisk i powtórzyć go jeszcze dwukrotnie. Wiele osób wykonuje tę czynność intuicyjnie, gdy odczuwa zmęczenie oczu. Jest to naturalne, tak jak zgodna z naturą jest chińska akupresura.

Po wykonaniu tego prostego masażu przechodzimy do następnego. Na początek wyobraźmy sobie cztery punkty równomiernie ułożone na każdym z naszych łuków brwiowych oraz centralnie umiejscowione punkty na skroniach. To będą miejsca wykonywania kolejnego masażu. Na początek kładziemy płasko oba końce kciuków (opuszkami do góry) po lewej i po prawej stronie nasady nosa i uciskamy około 2 sekundy. Zwalniamy ucisk i przesuwamy kciuki kawałek dalej, na kolejny punkt na skórze pod łukami brwiowymi (mniej więcej 1/3 długości łuku) i ponownie uciskamy przez 2 sekundy. Powtarzamy uciskanie w kolejnych punktach (w sumie będą cztery). Po dotarciu do końca łuków brwiowych, kładziemy czubki palców wskazujących na zagłębieniu skroni (kciuki spoczywają w tym czasie lekko oparte na policzkach). Wzmacniamy lekko nacisk na około 2 sekundy, a następnie masujemy okrężnymi ruchami jednocześnie oba punkty na skroniach przez około 4 sekundy. Całe opisane wyżej ćwiczenie należy powtórzyć trzykrotnie.

Ten w sumie prosty zabieg ma niezwykle dobroczynny wpływ na ważne punkty witalne, pobudzające pracę oczu. Powoduje lepsze ukrwienie oraz relaksację tej ważnej części organizmu.

Joga i geometria na ścianie

Oczy unieruchomione przed monitorem potrzebują nie tylko wypoczynku (palming), przestrzeni (patrzenie w dal, akomodacja) czy pobudzania punktów witalnych (akupresura), ale też ćwiczeń wzmacniających i rozluźniających zewnętrzne mięśnie oczu (należą do nich: mięśnie proste, mięsień skośny dolny oraz skośny górny). W indyjskiej jodze, oprócz asanów (przyjmowanie określonych postaw ciała) stosuje się także połączenie ćwiczeń oddechu oraz oczu, przyczyniających się do uelastycznienia mięśni oczu, co pozytywnie wpływa na zdolność widzenia do późnego wieku. Warto skorzystać z tych naturalnych, starohinduskich ćwiczeń.

Zasada podstawowa - poruszają się tylko oczy, reszta włącznie z głową pozostają nieruchome. Istotne jest połączenie ćwiczeń z prawidłowym oddechem.

Wykonujemy wdech patrząc przy tym wysoko w górę na brwi. Przy wydechu kierujemy wzrok w dół, jak najniżej. Powtarzamy ćwiczenie trzykrotnie, pamiętając o mruganiu w międzyczasie. Ćwiczenia wykonujemy spokojnie, miarowo.

Następnie przechodzimy do poziomego przenoszenia wzroku: przy wdechu kierujemy oczy jak najdalej w lewo, przy wydechu w prawo. Tak jak we wcześniejszym ćwiczeniu, powtarzamy całość trzykrotnie.

Kolej na ruchy okrężne gałek ocznych - wdychając powietrze przenosimy wzrok zgodnie z ruchem wskazówek zegara od lewego dołu do góry, a następnie, przy wydechu, z górnego środka obwodu okręgu do prawego dołu. Powtarzamy ćwiczenie trzykrotnie, wciąż pamiętając o mruganiu po zakreśleniu każdego z okręgów. Następnie wykonujemy to wszystko, ale w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara.

Ćwiczenie, choć proste, może na początku powodować pewne trudności (zmęczenie, a nawet nieznaczny ból). Spowodowane jest to "zesztywnieniem" mięśni ocznych, pozbawionych naturalnego ruchu (występuje to w czasie wielogodzinnej pracy przy komputerze). Można wtedy odpocząć stosując już opisywany palming (koniecznie należy pamiętać o prawidłowym oddechu).

Tyle hinduska joga. A geometria na ścianie? W przerwach w pracy można stosować także bardzo proste, relaksujące ćwiczenie, wykreślając na przeciwległej ścianie pokoju poziome szlaczki oraz ósemki. Pamiętamy oczywiście o regularnym oddechu, zmianie kierunku kreślenia oraz mruganiu.

Umówmy się tak: joga na dłuższe przerwy lub co dwa dni, a geometryczne esy floresy na ścianie podczas każdej, lub prawie każdej przerwy w pracy. Zgoda?

Streching, czyli rozciąganie

O czymś, co określam "przykurczem komputerowca", wspominałem w pierwszym odcinku cyklu. Podczas pracy przy komputerze nieruchomieją nie tylko oczy, ale często całe ciało zastyga na długi czas, niczym słup soli. Nie miejsce tutaj, aby rozpisywać się o negatywnych skutkach napięć mięśniowych na organizm. Chciałbym polecić bardzo proste ćwiczenia strechingu, bez ruszania się z fotela, co niektórzy uznają za znakomity pomysł.

Podstawowymi zasadami strechingu są: tzw. cykl dziesięciosekundowy podczas napinania poszczególnych partii mięśni, powtarzalność ćwiczeń oraz regularny oddech (ta zasada jest uniwersalna we wszystkich ćwiczeniach, w tym relaksacyjno-rozluźniających). Streching to rodzaj treningu, który powoduje wydłużenie mięśni i ich uelastycznienie, co zapobiega kontuzjom i znakomicie działa na samopoczucie.

W przerwie w pracy z komputerem polecam następujące ćwiczenia. Usiąść prosto, nogi oparte swobodnie na podłodze, wziąć kilka głębszych oddechów. Chwycić obydwiema rękami za spód siedzenia fotela, a następnie napinając mięśnie, podciągać je do góry przez dziesięć sekund. Rozluźnić mięśnie, kilka głębszych oddechów i ponowić ćwiczenie.

Następnie wyciągnąć przed siebie lewą rękę wierzchem dłoni do góry, prawą ręką chwycić za palce i starać się przeciągnąć rękę do dołu (oczywiście lewa ręka pozostaje nieruchoma, "stawiając opór"). Napinamy mięśnie przez dziesięć sekund. Po kilku oddechach powtarzamy ćwiczenie, a następnie zmieniamy ręce.

Trzecie ćwiczenie rozluźniające mięśnie szyi i karku ma niebagatelne znaczenie. Prawą ręką obejmujemy głowę od góry (palce dotykają lewego ucha) i napinając mięśnie szyi, staramy się przeciągnąć głowę w prawo. Głowa "stawia opór" i pozostaje bez ruchu przez dziesięć sekund. Kilka głębokich oddechów i ponawiamy ćwiczenie. Następnie zmieniamy rękę i przeprowadzamy ćwiczenie w odwrotnym kierunku.

Po zakończeniu ćwiczenia możemy kilka razy pokręcić głową w obydwu kierunkach rozluźniając mięśnie karku i szyi.

Streching to szereg bardzo różnych i złożonych ćwiczeń. Zaprezentowałem tutaj tylko te najbardziej przydatne i najmniej kłopotliwe w codziennej pracy przy komputerze.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl zmodyfikowany dla e-Masaz.pl, Mapa witryny, Regulamin forum

Wyszukiwanie w Google

Partnerzy forum
Gabinety masażu Kurs masaż tajski Fizjoterapia Rehabilitacja
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane. Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13
Reklamy

Linki sponsorowane



Stoły do masażu

Stoły do masażu

Szkoła masażu

Masaż




Ostatnio na forum



Zapraszamy na FB