Polecane produkty

Stoły do masażu

Linki sponsorowane




Poprzedni temat «» Następny temat
Żuchwa - instrukcja obsługi
Autor Wiadomość
massagewarsaw 
leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 7181
Skąd: bangkok warszawa
Wysłany: 2016-12-08, 16:46   Żuchwa - instrukcja obsługi

Przez moment zwróć uwagę na swoją żuchwę (to ta ruchoma część Twojej czaszki, z dolnym rzędem zębów). I spróbuj odpowiedzieć sobie na kilka prostych pytań: Czy Twoje zęby są teraz zaciśnięte, czy tylko delikatnie się stykają? Czy możesz na luzie otworzyć szeroko usta i je zamknąć jednym płynnym ruchem?

Czy możesz poruszać żuchwą na boki, bez bólu i strzelania w stawie żuchwowym? Czy czujesz teraz jakiekolwiek napięcie w stawie żuchwowym? Czy czujesz napięcie w twarzy? Czy Twoje usta są spięte czy rozluźnione? Jak układa się język? Czy w gardle jest teraz dużo przestrzeni czy jest ciasno? A teraz przyjrzyj się życzliwie swojej szyi i barkom. Na koniec sprawdź pośladki i mięśnie miednicy jeśli je czujesz (zaciśnięte czy luźne?). Czy udało Ci się coś odkryć..?

Zazwyczaj na początku zajęć funduję moim uczniom krótką praktykę uważności, polegającą na przyglądaniu się własnemu ciału i odpowiadaniu sobie na pytania podobne do tych, jakie zadałam Ci powyżej. Celem tej praktyki jest poczucie ciała takim, jakie jest, skontaktowanie się z nim, a czasem nawet odkrycie go na nowo.

Po takim wstępie często słyszę: „Nie miałam pojęcia, że tak się czuję”. „Nie czułem wcześniej tych napięć”. A zaskakująco dużo odkrywczych uwag dotyczy samej twarzy, a w szczególności żuchwy.

Czy to znaczy, że nie czujemy swojej twarzy..?

Trochę tak – podobnie jak wszystkich przewlekłych napięć, jakie nosimy w ciele. Działa to na zasadzie portfela w kieszeni: przez moment po włożeniu go do spodni lub kurtki czujemy ciężar, ale po chwili przyzwyczajamy się do niego i traktujemy go jak coś zupełnie naturalnego (do momentu, aż musimy zidentyfikować go, żeby zapłacić za zakupy, lub jeśli kieszonkowiec próbuje wyjąć nam go z kieszeni).

Pytania, które zadaje nauczyciel podczas skanowania ciała, a także podczas praktyki asan, działają na nas na tej samej zasadzie co pytanie: „gdzie jest Twój portfel?”. Musimy włożyć wtedy świadomy wysiłek w to, żeby zidentyfikować, poczuć i znaleźć odpowiedź.

Na szczęście zajęć na zajęcia świadomość ciała rośnie i nie ogranicza sie już tylko do sesji jogi z nauczycielem, ale zaczyna towarzyszyć nam również w codziennym funkcjonowaniu.

W miarę wzrostu uważności pojawia się wtedy miejsce na odkrywanie swojego organizmu na nowo. I znowu – bardzo często na plan pierwszy wysuwa się żuchwa: odkrywamy że zaciskamy ją w pracy, w domu, podczas uprawiania sportu, kiedy oglądamy film, albo rozwiązujemy krzyżówkę, a nawet w trakcie… sesji jogi lub w relaksacji, oraz w nocy (kiedy budzimy się rano z bolącymi policzkami, albo zębami).

Jeśli nie mamy szczęścia samodzielnie wyłapać towarzyszącego nam przewlekłego napięcia w żuchwie, dowiemy się o nim ostatecznie od naszego dentysty (starte zęby), lub poinformuje nas o nim nasz własny organizm przy pomocy niezawodnej depeszy, jaką jest ból i klikanie/trzeszczenie w stawie.

Myślę, że temat żuchwy zasługuje na osobny artykuł, ponieważ – w większym lub mniejszym stopniu – dotyczy on niemal nas wszystkich.

Dlaczego żuchwa?

Odkąd zwracam uwagę na pracę z żuchwą, usłyszałam i przeczytałam wiele hipotez tłumaczących dlaczego akurat tutaj gromadzi się tyle napięcia. Przemawiają do mnie szczególnie dwie teorie, które wzajemnie się nie wykluczają. Przeciwnie – zdają się kompleksowo tłumaczyć nasz nawyk zaciskania zębów.

Pierwsza z nich mówi o tym, że zaciskamy żuchwę dlatego, że zostaliśmy tego nauczeni już w dzieciństwie takimi komendami jak np. „Teraz bądź cicho”, albo „Przestań już płakać”. Od najmłodszych lat uczymy się trzymać swoje emocje na wodzy oraz zachowywać się i odzywać adekwatnie do okoliczności. Ten naturalny trening socjalizacji może mieć jednak swoje skutki uboczne – wówczas nasz układ nerwowy może zgeneralizować nawyk zaciskania zębów do wszystkich sytuacji, w których (świadomie lub nieświadomie) odczuwamy stres.

Druga z hipotez zwraca uwagę na fakt, że nasz staw skroniowo-żuchwowy jest zlokalizowany najbliżej móżdżku – struktury ośrodkowego układu nerwowego, odpowiedzialnej za kontrolę, koordynację i korektę naszych ruchów (czyli np. za to, że jesteśmy w stanie precyzyjnie włożyć prawy palec wskazujący do lewej dziurki naszego nosa).

Kiedy wykonujemy jakiś nowy, lub trudny dla nas ruch, nasze ciało próbuje „pomóc” sobie żuchwą w jego wykonaniu, nawet gdy zupełnie nie ma to uzasadnienia. W praktyce jogi ta zależność szczególnie widoczna jest przy wykonywaniu trudnych i niestabilnych asan – często napinamy wtedy całą twarz. Dzieje się tak również, gdy staramy się zmobilizować ciało do większego, niż zazwyczaj wysiłku- żuchwa zaciska się najczęściej jako pierwsza.

Czy to na pewno tylko żuchwa…?

Dlaczego kwestia przewlekłego, nawykowego napinania stawu skroniowo-żuchwowego jest tak istotna, że warto poświęcić jej osobny artykuł..? Dentysta opowiedziałby Ci o startych zębach, a w skrajnych przypadkach problemach z bruksizmem (czyli nocnym zgrzytaniem zębami), gryzieniem i żuciem, a nawet zwichnięciem stawu, oraz niewyraźną artykulacją (tzw. cedzeniem słów przez zęby). Problemy z napięciem żuchwy mogą jednak sięgać dużo dalej: do naszej obręczy barkowej, miednicy, oraz całej postawy.

Musimy pamiętać, że nasz organizm to dużo więcej niż suma stawów, mięśni, więzadeł, narządów wewnętrznych, etc. – w ciele wszystko jest z sobą połączone, a napięcie/dysfunkcja w jednej części ciała może skutkować dysfunkcją w innych, czasem nawet bardzo odległych i pozornie nie powiązanych z nią obszarach.

Oprócz problemów w obrębie samego stawu i żuchwy, specjaliści dopisują również: bóle uszu, problemy z słuchem, napięcie w oczach i problemy ze wzrokiem, bóle głowy, szyi, ramion, barków, a nawet łokci i nadgarstków, problemy z trawieniem (przez szyję biegnie nerw błędny, który unerwia naszą jamę brzuszną), a także chroniczne napięcie w miednicy i mięśniu lędźwiowym większym, które może skutkować ograniczeniem ruchomości miednicy, oraz bólem pleców.

Jak sobie radzić z napięciem????

Odpowiedź na to najważniejsze pytanie wcale nie jest taka oczywista, ponieważ ilu ludzi, tyle sposobów radzenia sobie z żuchwą. Roboczo możemy podzielić je na dwie grupy:

Dysfunkcyjne sposoby redukowania napięcia – zaliczamy do nich wszystko to, co (świadomie lub nieświadomie) robimy, aby rozładować zacisk w stawie skroniowo-żuchwowym, jednak rozładowanie napięcia jest tylko chwilowe, albo prowadzi do niekorzystnych efektów ubocznych. Wśród szczególnie popularnych, a niepolecanych metod możemy wymienić:

Karcenie się – kiedy w przebłysku świadomości łapiemy się na zaciskaniu żuchwy i zamiast pogratulować sobie uważności, krytykujemy się za to. Tym samym podnosimy poziom stresu, co w dłuższej perspektywie odniesie skutek odwrotny do zamierzonego – objawy związane z napięciem w żuchwie mogą się nasilić (a w najlepszym wypadku, jeśli będziemy pilnować swojego stawu skroniowo-żuchwowego jak Cerber Hadesu, napięcie przeniesie się w inne miejsce w ciele, np do miednicy).

Kompulsywne ruszanie żuchwą – czyli jedzenie gdy nie jesteśmy głodni, obgryzanie paznokci i żucie gumy. Szczególnie to ostatnie jest dla nas wyjątkowo niekorzystne, ponieważ nienaturalnie obciąża nasz staw skroniowo-żuchwowy. Intensywne żucie gumy może doprowadzić do przerostu mięśni żwaczy (stąd krótka droga do bruksizmu). A ponieważ często, nawykowo żujemy tylko po jednej stronie, ryzykujemy zwiększającą się asymetrię twarzy. Auć.

A teraz to, na co wszyscy czekamy, czyli…

Zdrowe sposoby redukowania napięcia w żuchwie- czyli wszystko, co przynosi nam długotrwałą ulgę, pomaga reedukować układ nerwowy, uczy nas uważności i całościowego spojrzenia na nasze ciało i emocje.

Życzliwość do siebie – gratuluj sobie za każdym razem, kiedy dostrzeżesz, że zaciskasz żuchwę. Fakt, że zauważasz i czujesz napięcie jest pierwszym krokiem do zmiany i autentycznym powodem do świętowania – świadczy o tym, że rośnie Twoja świadomość ciała i emocji. Kolejnym krokiem jest obserwowanie okoliczności, w jakich pojawia się napięcie (gdy jesteś w pracy? gdy myślisz o pracy? gdy robisz coś trudnego?)

Uśmiech – to naprawdę działa. Mięśnie okrężne ust rozciągają się i rozluźniają. A głośny, szczery śmiech, w którym otwieramy usta i wydajemy dźwięk działa prawdziwe cuda!

Rozciąganie ust – z wdechem otwórz usta szeroko, jak przy ziewaniu. Zamknij je z wydechem. Z kolejnym wdechem otwórz je ponownie, ale tym razem postaraj się maksymalnie otworzyć szczególnie prawą stronę ust. Z wydechem zamknij usta. Z kolejnym wdechem powtórz to samo na drugą stronę.

Otwieranie ust z oporem – ułóż kciuk pod brodą. Postaraj się otworzyć usta, podczas, gdy kciuk stawia opór i próbuje je zamknąć. Powtórz 5-10 razy. To ćwiczenie delikatnie rozciąga mięśnie żuchwy.

Masowanie żuchwy – dociśnij kciuki do stawów skroniowo-żuchwowych po obu stronach twarzy i zjedź nimi w dół, masując boki policzków i pozwalając opaść żuchwie (im większe napięcie, tym bardziej boli)

Śpiewanie – rozluźnia gardło, pogłębia oddech o zmusza cały aparat mowy do aktywności

Robienie min – rozmraża i rozciąga mięśnie twarzy, a robione przed lustrem najczęściej skutkuje wybuchem śmiechu (patrz pkt. 2)

Regularna praktyka simhasany, czyli pozycji lwa (zamiast tłumaczyć ją tutaj, polecam Ci wpisanie nazwy tej asany w google) – wygląda śmiesznie, ale jak mało które ćwiczenie rozciąga mięśnie żuchwy, twarzy i klatki piersiowej. W oryginalnej wersji simhasany ważny jest również odgłos lwa, czyli ryczenie – masz tyle odwagi i dystansu do siebie?

Jiva bandha, czyli sprytne ułożenie języka w jamie ustnej – podczas praktyki trudnych asan delikatnie połóż (nie dociskaj!) język w miejscu, w którym tył górnych jedynek spotyka się z dziąsłem. Przy takiej pracy uzyskujemy dwie korzyści – uzyskujemy dodatkowy przedmiot koncentracji, oraz utrzymujemy rozluźnione usta, żuchwę, język i oczy.

W przypadku poważniejszych problemów ze stawem skroniowo-żuchwowym (zwichnięcie, przewlekły ból przy gryzieniu, kłopot z płynnym otwarciem i zamknięciem ust, zdiagnozowany zespół Costena, lub bruksizm), pogadaj ze swoim dentystą, lub osteopatą – warto wtedy pomyśleć o spersonalizowanej szynie do spania lub o specjalistycznym urządzeniu do reedukacji układu nerwowego (przed laty doradził mi je mój osteopata, kupiłam je przez internet i świetnie się sprawdziło. Minusem jest to, że trzeba ćwiczyć codziennie przez kilka tygodni. Za to efekty – przynajmniej u mnie – utrzymują się do dziś.)

Życzę Ci dużo dobrej zabawy w zaprzyjaźnianiu się z własną żuchwą – mam nadzieję, że uda Ci się stworzyć indywidualną instrukcję obsługi swojego stawu skroniowo-żuchwowego. Pamiętaj, żeby działać w zgodzie z sobą <3 A jeśli odkryjesz coś nowego, o czym nie napisałam – koniecznie daj znać!

Basia Tworek
 
     
Linki sponsorowane
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl zmodyfikowany dla e-Masaz.pl, Mapa witryny, Regulamin forum

Wyszukiwanie w Google

Partnerzy forum
Gabinety masażu Kurs masaż tajski Fizjoterapia Rehabilitacja
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane. Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 14
Reklamy

Linki sponsorowane



Stoły do masażu

Stoły do masażu

Szkoła masażu

Masaż




Ostatnio na forum



Zapraszamy na FB