[Bodyworker]

Witam. Może wyda się to absurdalne, ale wystarczy przeprowadzić parę ankiet, aby zorientować się że wbrew temu co się sądzi, jest olbrzymi deficyt obiektywnych informacji dla pacjentów i klientów. Myślimy że internet coś tam ułatwia? Nie do końca, daje pewne wyobrażenie, ale ...

Poniżej obszerny fragment artykułu, w celu zachęcenia do dyskusji. Jednak jeśli masz coś konkretnego do powiedzenia to może z jawnym profilem. Zajmuje się poza główną praktyką w gabinecie i mobilnie, także od 2 dekad popularyzowaniem masażu i nie tylko od strony socjologicznej, a obserwacje dają wiele do myślenia. W linku także jedna z propozycji Informatora, Pierwsze 1-2 str. są uniwersalne dla popularyzacji masażu, następna dotyczy mojej praktyki. Ufam, iż przybliży masaż tak korzystającym z niego klientom, pacjentom jak i zwłaszcza młodszym adeptom, jeśli nie bardzo wiedzą od czego zacząć pisanie o masażu.

Poza tym wbrew popularnym opiniom, klienci nie zadowalają się już zdawkowymi informacjami o metodach. Część z nich szuka zupełnie innych informacji i pod innym kątem.

(...) Wydaje się, iż mimo pomocy mediów, masaż pozostaje dalej niezrozumiany, „rozmyty” w Internecie, niedowartościowany tak pod względem praktycznym jak i teoretycznym. Zaczynając od zdjęć, ilustracji w folderach czy na stronach, gdzie wiecznie obecne drabinki w salkach z XX w. zastąpiły dziś przesłodzone foldery z poukładanymi kamieniami, paniami z kwiatem we włosach, a modele najczęściej pozują w takich pozycjach, które utrudniają wygodne leżenie, a co dopiero podczas profesjonalnego zabiegu. A gdzie równowaga?

Masaż zdaje się z nas naśmiewać, no kto mnie uchwyci w ruchu, kto da rady oddać moją kwintesencję? Nie macie pojęcia o dotyku, w dotyku jest oddech, nie zatrzymany kadr!

Np. deklaracje wykonywania zabiegów osobom dojrzałym, a już na pewno w starszym wieku, dosłownie –obserwując przygotowane informacje - przeczą temu co popularyzujemy. Nieco szokująca była niedawna rozmowa, kiedy pojawiła się w gabinecie klientka z zaproszeniem na okaziciela. Wiedziałem w jakim było celu zakupione. Ale jak zapytałem dlaczego babcia nie przyszła, usłyszałem: bo wie pan, ją nic nie boli, to po takiej odpowiedzi uświadomiłem sobie, że jeszcze długa droga przed nami i dużo do zrobienia w popularyzacji masaży.

Pomimo, iż zajmuję się od wielu lat popularyzacją masażu i nurtu body work także poza gabinetem i praktyką mobilną, nie wyobrażam sobie aby wpierw nie promować masażu ogólnie, z uwagi na jego walory i cele. Dopiero potem metody w których się specjalizuję.

Komu wydaje się że można odwrotnie, jest jako praktyk w pewnym sensie już przegrany na starcie. W informacyjnym zamieszaniu ludzie szukają ponownie wpierw rozwiązań, celu masażu, a potem specjalistycznych nazw metod. Faktem jest że nadal sporo osób kieruje się wyszukanymi nazwami, orientalnym, wręcz tajemniczym smaczkiem, mistycznym woalem. Ale ostatnimi czasy ludzie, a co za tym idzie także ich pytania, stali się bardziej pragmatyczni. Jeśli promujesz np. wschodnie metody nie każdy zadowoli się już tylko ich inspiracja podczas zabiegu. Promując zachodnie, klienci wymagają konkretów, zaś synkretyzm to różnorodność.

W oparciu o wiele pytań klientów przybliżam Państwu prosty informator. Jest dostępny na stronie. Nie jest idealny, jest ciągle modelowany, ale ma prostą zasadę:

- Wpierw promuj masaż ogólnie, a potem to w czym się na prawdę dobrze czujesz. To dotyczy zresztą każdej dziedziny życia i pracy. Czas omnibusów już się skończył
http://www.bodywork.com.pl/?p=5065

Poniżej link do całego artykułu i jeśli ktoś chce jest w pdfie Informator.

Natomiast podstawą jest dyskusja na ten temat. Zachęcam:
Z pozdrowieniami Piotr Szczotka Bodyworker