Wysłany: 2008-11-04, 19:42 Masaż klasyczny A. Zborowski
Witam czy możecie wypowiedzieć się na temat książki Zborowskiego "Masaż klasyczny".
Czy polecacie stare czy nowe wydanie książki Zborowskiego. Pozdr. alkarn
mam stara ksiażke ale widzialem tez nową. nei wiem jak sie zmienila ta nowa ksiazka pod wzgledem tresci. ale jest ładnie ilustrowna na prawdziwym modelu. Ja osobiscie jakbym mial jeszcze raz kupci kupil bym nowe wydanie gdzies zreszto byl juz o tym temat. W necie napewno znajdziesz co dodali do nowej ksiazki.
Wiek: 38 Dołączył: 09 Mar 2008 Posty: 36 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2009-02-26, 23:59
wydanie uzupełnione, zaznaczone ważne informacje których nie powinien czytelnik przeoczyć, zdecydowanie nowe!
na końcu są dodatkowo różne osnowy... nie pamiętam czy w starej były
polecam nową ksiązke, choć i stara była o,k Ale w nowej jest wiele rzeczy dostosowanych do egzaminy zawodowego, w ogóle uważam że nazewnictwo i metodyka Zborowskiego jest najlepsza. Prochowicz mi sie w ogóle NIE PODOBA, najlepiej trafić na kogoś, kto miał zajęcia u Aniceta lub Adam Zborowskiego. te osoby najlepiej rozumieną logikę przekazaną w ksiażkach ponieważ ona sie opiera na doświadczeniach krakowskiej szkoły masażu. Ale i dla innych jest czytyelna i logiczna
Bodyworker
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-26, 20:01
Miałem przyjemność mieć zajęcia z samym ś.p. Anicetem jak i obecnie z Adamem Zborowskim. Oczywiście nowa książka z klasyka jest nieporównywalna z innymi na rynku. No ale w sferze masażu klasycznego oczywiście.
Rzecz w tym, iz współczesny masaż także ten leczniczy to olbrzymie spektrum metod, masaż klasyczny jest jedynie niewielkim, aczkolwiek bardzo ważnym elementem terapeutycznego masażu.
zgadza sie, jesli chodzi o masaż klasyczny to cytujac Twój artykul jest to baza, podstawa do innych masaży i informacje o nim również. Bo jeśli sie człowiek tego nie nauczy to potem klepie wszystko, co wpadnie w ręce. Nie wszyscy mają możliwości jeździć na kusy. naprawdę to super, że podejście do masażu sie tak zmieniło. Ja w tym gąszczu propozycji widzę niestety trochę zbyt dużo bajeranctwa i choć lubię nowości, każdej propozycji zwlaszcza tym szumnie reklamowanym przyglądam sie ostrożnie.
trudno jest napisać dobry podręcznik do masażu, tak jak trudno by z podręcznika nauczyć ludzi np tańczyć... Miałam okazję patrzeć jak ludzie interpretują opisy chwytów z książek, jeśli nigdy tego nie widzieli... lepiej nie mówić...
Bodyworker
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-27, 11:27
Hm.. bajeranctwo jest przede wszystkim w ruchu Spa, tam się da przemycić prawie wszystko, chcąc nie chcąc masażyści w dużym stopniu sie do tego przyczyniając, powodują niezłe zamieszanie
Z masażem klasycznym czy w ogóle leczniczym ( remedial, medical) nie jest juz tak łatwo. Tu się nieżle trzeba przez lata napracować aby osiągnąć bardziej wymierne skutki. Nie wspominając już o publikacjach, szkoleniach i poniekąd otwierania oczu na inne rozwiązania. A jak ci się już uda wprowadzić jakąś ciekawą myśl to i tak to sklonują lub splagiatują i tyle. Taka jest rzeczywistość w tym kraju, pytanie tylko czy się do tego dokładamy czy nie?
Klasyk został przez ostatnie lata bardzo zmodyfikowany, min dzięki badaniom nas mechaniką pracy z tkankami miękkimi, powiezią itd. Niestety w dalszym ciągu jedni nauczają na zasadzie: powtórzyć ruch przynajmniej 2 razy, głaskania, rozierania, trzy razy w prawo potem w lewo, itd.
Dzisiaj każdy ma możliwość wyjeżdżania i korzystania z kursów, nie przesadzajmy. Nie wspominając o pustych ławkach dla nauczycieli na kolejnym sympozjum czy targach. Wystarczy chcieć.
Trochę pracuje w tym zawodzie, w tym roku wyjeżdzam min na kurs w czerwcu zagranicę. Czy mnie stać? Ceną za kurs będzie w tym roku chyba brak funduszy na dłuższy urlop i tyle
Na rozwój klasyka wpływa wiele czynników, min bezpośrednie rozmowy terapeutów, masażystów, nauczycieli, wymiana doświadczeń, absurdalnie prace naukowe są w tym przypadku czynnikiem marginalnym
jeśli chodzi o uczenie, najpierw uczy sie zasad, potem uczy sie je modyfikować tudzież omijać. potem sie improwizjue i rozwija... więc nie można w szkole, moim zdaniem zaczynać budować od dachu, wystarczy, że by ludzie nauczyli sie korzystać z tego, co mają w ciągu dwuch lat nauki.
jeśli chodzi o te najnowsze badania to nie wiem, skąd je można zdobyć do poczytania. może masz jakiś ciekawy link, lub tytul...
Targi masażu powinny być w październiku. listopadzie... lub w ferie czy wakacje.. a nie pod koniec roku szkolnego, kiedy stawia sie stopnie. i wtedy bylaby, moim zdaniem większa frekwencja
a co do SPA... jest moda na kosmetykę i na naturalne metody leczenia. a poza tym troche, tępi sie naturoterapię w postaci ezoterycznej. z ledwością toleruje sie bioterpeutow. Czyżby więcej wiedzy miala kosmetyczka robiąca masaż Lomi Lomi czy ktoś kto od lat zajmuje sie pracą z energią i kulturą tego obszaru z którego sie wywodzi taki masaż...??? dobrze,, jeśli taki masaż robi choć masażysta... A teraz zajęia z Hatha jogi prowadzą instruktorki fitness, a osoby zajmujące sie tym od lat pozostają w cieniu, bo nie lubią pracować w takiej atmosferze jak salony spa.
to jest taka nowomiejska przeróbka, Z jednej strony walczy sie ze "znachorstwem" z drugiej toleruje jeszcze plytszą przeróbkę tylko dlatego ,ze unowocześnioną. I wszystkie smarowidła za mniej lub bardziej ciężką kasę..., niektóre naprawdę dobre. Zaleta SPA jest to, że ludzie mogą odpocząć i dostarczyć sobie trochę luksusu.. Ludzie nie muszą jechać na dwa tygodni do sanatorium, by wypocząć i nie każdy w sanatorium lubi patrzeć na ludzkie cierpienie i wtedy nie wypoczywa. a jeśli jest... no..., prawie zdrowy to jedzie do spa. Bardzo te jest ważne dzielanie psychosomatyczne, które mnie bardzo interesuje... odkladanie sie w ciele emocji możliwość pracy z nimi poprzez różne terapie i masaże... Może by warto było stworzyć szkołę czy kierunek studiów, gzie uczeń poznawałby wszystkie aspekty masażu i potem wybrał czy idzie w stronę pracy w kosmetyce, medycynie naturalnej, chropraktyki czy może rehabilitacji... Ale może i lepiej, że ta droga kształtuje sie w miarę nabierania doświadczenia juz po zakoczeniu nauki w szkole.
Ale sie rozpisałam...
Bodyworker
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-28, 08:26
odpowiedz Piotr:
Trochę niepotrzebnie rozwija się nam ten temat przy wątku masażu klasycznego i danej ksiażki, no cóż z mojej strony postaram się zakończyć
***Ewa*** napisał/a:
jeśli chodzi o uczenie, najpierw uczy sie zasad, potem uczy sie je modyfikować tudzież omijać. potem sie improwizjue i rozwija... więc nie można w szkole, moim zdaniem zaczynać budować od dachu, wystarczy, że by ludzie nauczyli sie korzystać z tego, co mają w ciągu dwuch lat nauki.
Piotr:
Tu nie ma o czym dyskutować, w naszym kręgu kulturowym masaż klasyczny jest podstawą i nie ulega żadnej dyskusji. Problem w tym na jakich materiałach się pracuje i jak sam program jest realizowany. To podstawa. Ksiażka i materiał Adama Zborowskiego Masaż Klasyczny, zwłaszcza nowe wydanie, na dzień dzisiejszy nie ma sobie równych, inna ksiązki to trochę takie impresje na temat bez urazy.
jeśli chodzi o te najnowsze badania to nie wiem, skąd je można zdobyć do poczytania. może masz jakiś ciekawy link, lub tytul...
Piotr:
Jest tego masę, wejdź na anglojęzyczne strony tego bardzo dużo wpisz hasło typu "massage reaserch article" lub nawet " Massage therapist and bodywork associations "
Wiem zaraz usłyszę ze to po angielsku, no ale w końcu dzisiaj młodzież ma ten język w szkole tak czy nie? Na boga to nie są nasze czasy, gdzie nie mozna było nawet zdobyć słownika ang.
A Polska literatura tez jest, np Rehabilitacja w praktyce, ostatnio nawet w magazynie Kosmetyka Profesjonalna sa kilkustronicowe artykuły tłumaczące masaż w problemach estetycznych i kosmetycznych z bardziej medycznej strony.
Targi masażu powinny być w październiku. listopadzie... lub w ferie czy wakacje.. a nie pod koniec roku szkolnego, kiedy stawia sie stopnie. i wtedy bylaby, moim zdaniem większa frekwencja
Piotr:
Zawsze komus cos nie pasuje. Ależ owszem w ubiegłym roku były 4 imprezy, w kwietniu w Poznaniu i jeszcze raz w Krakowie, potem w październiku i listopadzie w Krakowie. Do wyboru do koloru, tak?
a co do SPA... jest moda na kosmetykę i na naturalne metody leczenia. a poza tym troche, tępi sie naturoterapię w postaci ezoterycznej. z ledwością toleruje sie bioterpeutow.
Piotr:
To jest kwestia lobby, za jakiś czas bedzie sie niestety tępic może i masażystów, bo jak widać lobby nie ma prawie wcale, do stowarzyszeń nalezy po kilkanaście-kilkadziesiąt osób, a co roku opuszcza mury tylko w medycznych szkołach ponad 2000 osób! A więc o czym tu dyskutować?
Czyżby więcej wiedzy miala kosmetyczka robiąca masaż Lomi Lomi czy ktoś kto od lat zajmuje sie pracą z energią i kulturą tego obszaru z którego sie wywodzi taki masaż...??? dobrze,, jeśli taki masaż robi choć masażysta... A teraz zajęia z Hatha jogi prowadzą instruktorki fitness, a osoby zajmujące sie tym od lat pozostają w cieniu, bo nie lubią pracować w takiej atmosferze jak salony spa.
Piotr:
Bywa różnie, dziś bardzo dużo kosmetyczek jest także po licencjatach z fizjoterapii, znam tą sytuację z kursów. Poza tym współczesna profesjonalna kosmetyka to mimo wszystko także potężna wiedza.
to jest taka nowomiejska przeróbka, Z jednej strony walczy sie ze "znachorstwem" z drugiej toleruje jeszcze plytszą przeróbkę tylko dlatego ,ze unowocześnioną. I wszystkie smarowidła za mniej lub bardziej ciężką kasę..., niektóre naprawdę dobre. Zaleta SPA jest to, że ludzie mogą odpocząć i dostarczyć sobie trochę luksusu.. Ludzie nie muszą jechać na dwa tygodni do sanatorium, by wypocząć i nie każdy w sanatorium lubi patrzeć na ludzkie cierpienie i wtedy nie wypoczywa. a jeśli jest... no..., prawie zdrowy to jedzie do spa.
Piotr:
To temat rzeka, od lat idę podczas kongresów, wykładów nieco pod prąd, moje stanowisko i zainteresowania dotyczą min. medycznego aspektu problemów estetycznych, profilaktyki zdrowia, itd. No i jakoś nie ma braku zainteresowania takim silnie pragmatycznym podejściem, od imprez kosmetycznych, medycznych, przez Spa nie wspominając o kongresach lekarskich. Najpierw trzeba bywać na imprezach różnych dyscyplin aby wyrobic sobie zdanie, nie wystarczy uogólniać.
Bardzo te jest ważne dzielanie psychosomatyczne, które mnie bardzo interesuje... odkladanie sie w ciele emocji możliwość pracy z nimi poprzez różne terapie i masaże...
Piotr:
Ależ to jest w podstawie programowej medycznych szkół masażu leczniczego, proszę tylko poszukać.
Może by warto było stworzyć szkołę czy kierunek studiów, gzie uczeń poznawałby wszystkie aspekty masażu i potem wybrał czy idzie w stronę pracy w kosmetyce, medycynie naturalnej, chropraktyki czy może rehabilitacji... Ale może i lepiej, że ta droga kształtuje sie w miarę nabierania doświadczenia juz po zakoczeniu nauki w szkole.
Ale sie rozpisałam...
Piotr:
To jest kwestia programu i jego realizacji. Z mojej strony mogę tylko nadmienić, iz na zaproszenie odwiedziłem w ostatnich latach kilka dobrych szkół w różnych wiekszych i mniejszych miastach z wykładami pod wspólnym hasłem: Współczesny Masaż terapia profilaktyka relaksacja. reakcje były bardzo rózne, jedni zadawali bardzo ciekawe pytania, inni głowa w piasek. Podejście nauczycieli to inny temat. Jedni zrozumieli iz mozna do tematu podejść pasyjnie, z dużym zaangażowaniem - zresztą tak to przedstawiam aby potem uczniowie nie mieli pretensji że tego nie ma w programie - inni bardziej świadomie lub podburzali przeciwko mnie uczniów. Jakoś na szczeście bez rezultatu.
Ewa tu nie chodzi o jakieś dorabianie sobie, ale na prawdę przez lata obserwacji mam swój pogląd od kuchni, jak we wszystkim sa pasjonaci i osoby niezwykle zachowawcze. Jedni jezdzą na każdą imprezę, drugim nawet daleko na imprezę we własnej szkole.
Od kiedy z Adamem Zborowskim organizowalismy pierwsze Targi Edukacyjne Masażu w Krakowie, zmieniło się dużo. Wtedy ludzie byli bardziej zyczliwi, spontanicznie zjachała sie Polska z róznych zakątków, a na jednej badz co badz medycznej imprezie, były tematy min z Drenazu, klasyka, terapii manualnej, po akupresurę i qigong. No i to 12 lat temu.
Pomyśl o tym.
Jak mawiał Henry Ford:
" Jak myślisz że możesz to możesz,
a jak myślisz że nie możesz, to nie możesz"
Facet miał wizję, każdy bedzie kiedyś jeździł własnym samochodem jak będzie chciał. Dziś spekulanci rozkradają jego dorobek, poprzez wywołany kryzys.
Ale wizja została
A po polsku mówią:
Dla chcącego nic trudnego.
Pozdrawiam serdecznie Piotr
Bodyworker
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-28, 08:39
Tak mi się troche tekst zapętlił, ale myslę że widać, gdzie komentarz, gdzie odpowiedzi. Chciałbym tylko wspomniec o jednym, kiedy Adam Zborowski pierwszy raz publikował swój Masaż Klasyczny poniekąd uchylił rąbka tradycji szkoły krakowskiej.
Dziś adepci zwłaszcza ci młodzi nie wiedzą, ale to była pierwsza z solidniejszych książek w Polsce.
Ale nie tylko o publikację książki wtedy chodziło - bodaj 1993?- ale poniekąd rozpoczęła się inna era masażu w Polsce. Adam przełączył edukacje na inny bieg
Ludzie zaczęli o masazu inaczej myśleć. Kilka lat później szkoła krakowska została także poniekąd zmuszona do udostępnienia programu nauczania i na tej bazie funkcjonuje dziś większość szkół medycznych o profilu technik masażu leczniczego.
Bardzo ciekawie sie z tobą Piotrze dyskutuje. Nie jestem pesymistką, choć wiele wypowiedzi ma cięty język... Od jakiegoś czasu odkrywam masaż jakby na nowo... Byl taki czas, kiedy mówiłam, że nigdy w życiu nie zrobię masażu... Na szczęście mi to powoli minęło... Ale to wymagało m.in zmiany pracy... rozszerzenia wiedzy również o inne dziedziny... Teraz obserwuję to, co sie dzieje, wyrabiam sobie swoje zdanie..., niektóre pomysly bardzo mi sie podobają inne, jak wcześniej pisalam pachną bajeranctwem... Trochę sie dziwię, przyznam popularności tego zawodu... Chętnie pojadę do Krakowa na następne targi masażu...
Zgadzam sie, że książka A.Z. jest to naprawdę najlepsza książka o masażu na rynku... O tym, że program szkół powstałał na bazie programu szkoły krakowskiej też wiem. Tajemnica szkoły krakowskiej została zlamana, a teraz czasem przyglądam sie, jak inni wykonują chwyty, które opisane są w podręczniku.. inaczej niż w Krakowie pokazywano. Co do innych podręczników, często nazewnictwo jest dla mnie "kosmiczne" ze słynnym "odkształceniem sprężystym" i "ugniataniem szczypczykowym" na czele. Teraz jest to dla mnie (i wszystkich bardziej doświadczonych masażystów) jasne, można przetłumaczyć język jednej ksiązki na język innej... Ale co maja powiedzieć obecni uczniowie... ???
Bodyworker
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-29, 12:01
Spoko, ja też mam cięty język, ale najczęściej tylko w tedy kiedy widzę już przykłady kompletnej ignorancji. Miałem min jedną z pierwszych stron w polskim necie jeszcze http//republika.bodywork.pl potem rozkręcałem kilka portali, ale najcześciej to samo:
1. Nie chce się wejść do archiwum a więc kolejny ten sam wątek.
2. Pytania z cyklu mam pracę domową do odrobienia, zróbcie to za mnie. Wiem że czasem nie ma dostępu do ciekawszej literatury niz szkolna, ale problem w tym, iz czasem pytania zadawane świadczą o braku znajomości chociaż podstaw np książki Masaż Klasyczny Adama Zborowskiego, nie wspominając już o innej literaturze.
3. Jedni są pasjonatami, drudzy jedynie serfują i obserwują, a jak się juz udzielają to jako anonimy. Problem w tym, iz Anonim zmarł kilka dobrych wieków temu
Jesli ktoś klasyk nazywa inaczej, jest inna forma opisania chwytów ale uczniom/studentom wytłumaczy w czym rzecz to jeszcze pół biedy. Problem w tym iz w wielu państwowych szkołach, zamieniono kilka lat temu kierunki technika fizjo na technika masazu i wielu nauczycieli kompletnie nie była do tego przygotowana.
Ostatnio miałem na spotkaniu ciekawe doświadczenia. Książka "Integracyjny Masaż Bodywork - masaż w odnowie biologicznej i psychosomatycznej", jest jako literatura uzupełniajaca w podstawie programowej w ME i kierunku technik masażu leczniczego. Wielu nauczycieli i instruktorów z tej literatury korzysta.
Pytam panią a gdzie się tego masażu uczyła, jeśli uczy to na jakiej podstawie. A ona odpowiada z ksiazki. Tylko problem w tym że jest tak napisana, iż załapie się ją raczej po kursie, bo była pisana jako uzupełnienie dla kursantów. Choć wielu pewnie i inspiruje - widze po sprzedaży - zwłaszcza pracujących z technikami tkanek miękkich, itd. Wnioski jednak są jakie są.
Podobnie jest z ksiązkami przede wszystkim Adama Zborowskiego. Z nich wielu masazystów uczy się, ale też są sytuacje iż to jedyna wiedza czerpana na potrzeby nauczanie masazu klasycznego, drenażu czy segmentarnego, a to już ogromna różnica. Tak jest i tego nie zmienimy, takie są układy.
A podsumowując, z perspektywy czasu mozna powiedzieć jedno, wydasz ciekawą ksiazkę, to najpierw wzbudzisz kontrowersje w środowisku, jak już publikacja przyjmie się, to inni splagiatują, ot polski grędziołek.
Ostatnio na szczęście przyjeżdża, wielu terapeutów z zagranicy, przyjeżdżają tez na kursy nasi masazyści, terapeuci. Jesteśmy na szkoleniu i w przerwach jest czas na wnioski, wymianę doświadczeń. No cóz z pragmatyzmem w nauczaniu masazu w pewnych kierunkach jesteśmy zapóźnieni, w innych do przodu. najwiekszy problem, to przerabianie tematów po łebkach.
Myślę że jeszcze długo, długo ksiażka Masaż klasyczny bedzie w podstawie nauczania, ale aby klasyk do końca dobrze zrozumieć potrzebni są nauczyciele z pasją, inaczej kolejny raz usłyszymy:
Klasyk, to taki podstawowy masaż dla każdego ... itd.
Nic podobnego. Klasyk też jest piękny bardzo piękny
Powodzenia, dziękuję za uwagę. Poniżej o klasyku, targach, i promowaniu masażu trochę inaczej:
Jeżeli chodzi o masaż klasyczny lepsze jest nowe wydanie. jednakże jeśli chodzi o drenaż? (cz 3. ) porażka na całej lini. I mówię tak bo teraz się na tej książce uczę. Stare wydanie było poukładane... drenaż metodą polska później niemiecka i wszystko było dobrze.. Ale pan Zborowski wydał nowe wydanie gdzie już wszystko jest wymieszane nie ma jako takiego podziału. po prostu wybrał sobie kilka chwytów i to wszystko. za pół roku mam egzamin na tytuł masażysty. a w tym roku był na egzaminie właśnie drenaż. tyle że metodą polska przez co ludzie uczący się na Zborowskim mogli nie zdać...
Wybaczcie, ale wiekszej bzdury dawno nie slyszalam. Na egzaminie wymagany byl drenaz metoda polska, haha i uczacy sie na zborowskim mogli go nie zdac, haha.. Zdac go mogl kazdy, piszac cokolwiek zgodnego z zasadami drenazu. Mozna bylo opisac postepowanie metoda Asdonka, Foldiego, nowego Zborowskiego, az wreszcie mozna bylo przeprowadzic ow drenaz praktycznie bazujac na spontanicznym opisie ruchow, ktore nalezy w takiej sytuacji wykonac, cokolwiek byscie kochani nie napisali - byle zgodnie z zasadami - zdalibyscie ten dyplom bez problemu.
Co do podrecznika natomiast - uwazam ze z oryginalnych publikacji polskich jest absolutnie najlepszy. Dobra teoria, wreszcie klarowny opis anatomii ukladu limfatycznego - i bardzo logicznie przygotowane postepowanie na poszczegolnych partiach ciala.
A jesli komus nie chce sie uczyc nowosci i idac po najmniejszej linii oporu uporczywie trzyma sie starego, bazujacego na klasyku drenazu polskiego - jego strata. A w zasadzie nie jego - tylko jego pacjentow, niestety..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były
zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane.
Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum.
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13