To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły o zdrowiu. Porady zdrowotne - Nie daj się zrobić w konia

massagewarsaw - 2016-07-28, 16:29
Temat postu: Nie daj się zrobić w konia
Koncerny są, jak wiadomo, źródłem zła na Ziemi. Wyzyskują, naciągają, manipulują. Nie zależy im na zdrowiu ludzi i na bezpieczeństwu stosowania sprzedawanych środków. Ważne jest tylko to, by zarobić! Producenci czasem walczą ze sobą o to, kto wymyśli głupszy i droższy produkt, a kilka takich przykładów znajdziecie w tym wpisie.

Strukturyzator wody

Ostatnio hitem Internetu jest strukturyzator wody (ukryteterapie.pl/strukturyzator-wody-pitnej-visanto), sprzedawany przez znachora, Jerzego Ziębę za dwa i pół tysiąca złotych. Co to właściwie jest? Ma przywracać wodzie pamięć, której ta oczywiście nie ma. Ma też ją alkaizować – w końcu mamy modę na zakwaszenie i odkwaszanie się.

Przypomnę jednak, że kwasica to choroba, która daje ewidentne objawy i przy jej podejrzeniu zamiast bawić się w dziwne suplementy i drogie „wynalazki” takie jak strukturyzator wody, należy udać się do lekarza lub prosto do laboratorium i wykonać badania krwi.

Nie będę się wypowiadał na temat tego czym ten strukturyzator dokładnie jest, ale z pewnością nie przywraca żadnej pamięci ani życia wodzie czy magnetycznego pola Ziemi, jak to Jerzy Zięba próbuje reklamować. Nie strukturyzuje też rzecz jasna wody, bo nie ma takiego zjawiska. Cóż, jeśli kupiliście ten wynalazek, to niestety powinniście wiedzieć, że wydaliście w błoto 2500 złotych.

Badanie żywej kropli krwi

Jest to kolejna gorączka tego sezonu, najwyraźniej odkrywana na nowo. Badanie żywej kropli krwi ma pokazać, czy organizm jest w homeostazie, czyli mówiąc prosto czy jesteśmy zdrowi i czy nasze komórki pracują prawidłowo. W rzeczywistości nawet w faktycznym badaniu krwi nie da się – tak o – tego wykazać. Z krwi sprawdzić można wiele różnych czynników. Od białek, przez cukry, po tłuszcze czy liporoteiny, witaminy, DNA, metabolity np. narkotyków, aż po krwinki.

To ostatnie badanie nazywa się morfologią krwi z rozmazem – dzięki niemu dowiadujemy się jaki mamy % lub liczbę na określoną objętość czerwonych krwinek, płytek krwi i białych krwinek z wyszczególnieniem na limfocyty, monocyty, eozynofile, bazofile i neutrofile (oraz ewentualne komórki nietypowe).

Badanie żywej kropli krwi to najwyraźniej właśnie to ostatnie, ale udawane i ze zrobieniem szopki przed klientem, jakby to było nie wiadomo co. Badanemu wmawia się też często, że w krwi widać grzyby lub pasożyty, a potem namawia na drogie kuracje „naturalne”. Badanie żywej kropli krwi przeprowadzają naturopaci, naturoterapeuci, znachorzy (w żadnym wypadku biolodzy i diagności medyczni!).

Cena tego jest też niczego sobie. Prawdziwe badanie choćby wspomnianej morfologii krwi z rozmazem w laboratorium kosztuje zwykle 5-10 złotych. Tutaj ceny są kilkanaście lub więcej razy wyższe.

O ile w przypadku strukturyzatora wody mamy do czynienia z nieszkodliwym (choć kosztownym) naciąganiem nieświadomych ludzi, tak w tym przypadku pacjent, któremu po takim pseudobadaniu powiedziano, że wszystko z nim w porządku, może zwlekać z wizytą na prawdziwe badania.

Często jednak – jak już wspominałem – wmawia mu się, że ma we krwi jakieś pasożyty i naciąga na drogie terapie w celu ich zwalczenia. Problemem oszustów tego rodzaju zdecydowanie powinno zająć się Ministerstwo Zdrowia. Wiem, że tego bloga czyta wiele osób, które nie nabrałyby się na takie coś.

Ale wyobraźcie sobie, jak słyszycie od swojego dziadka czy babci z emeryturą 1500 zł, że wydali 200 zł na badanie żywej kropli krwi, gdzie wykazano im pasożyty, więc kupili kurację przeciwko nim za 500 zł i z zadowoleniem oznajmiają, że teraz już są zdrowi!

Suplementy diety na każdy problem

Choć w Internecie znajdziecie całą masę reklam suplementów (tak samo jak zobaczycie w telewizji i usłyszycie w radiu), to bardzo wiele z nich wcale nie ma udowodnionego działania, jakie deklaruje producent. Na wzrost dla dzieci albo żeby maluchy chętniej jadły (bądź też żeby jadły mniej), na niespokojne nogi, na pocenie, na złą pogodę, na zmarszczki.

Mam czasem wrażenie, że producenci suplementów prześcigają się o to, kto wymyśli bardziej bezsensowny suplement albo o to czyje suplementy mają bardziej egzotycznie brzmiące składniki – ekstrakty z najróżniejszych ziół, owoców, z jajek i wiele innych.

Polska jest dobrym rynkiem zbytu przy tego typu naciąganiu ludzi, bo jak pokazują statystyki, Polacy przodują w kupowaniu suplementów. Czyżbyśmy byli jednym z najbardziej łatwowiernych państw Unii Europejskiej?

Z powyższych danych można wysnuć głównie taki wniosek, że potrzebujemy kampanii edukacyjnych w tej kwestii. Na temat różnic pomiędzy lekiem, a suplementem, gdzie w to wplątane są jeszcze wyroby medyczne oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego.

Etyczne zarzuty można mieć oczywiście do firm, które produkują tabletki ze wszystkim i na wszystko. Gdy macie do czynienia z reklamą suplementu, w której występuje aktor przebrany za lekarza (lub tym bardziej prawdziwy lekarz!) albo farmaceuta, bądź też słyszycie, że farmaceuci czy dentyści polecają to i to – wiedźcie, że jest to najprawdopodobniej macie nieetyczna marketingowa gierka, której nie należy ufać.

Jedzenie bez GMO

Jeśli producenci chwalą się, że ich produkty nie zawierają GMO, to są w błędzie i to na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim warto wiedzieć, że w Polsce w produktach spożywczych dla ludzi GMO być nie może. Reklamowanie się więc, że nasze marchewki, jajka czy ziemniaki nie są GMO jest perfidną manipulacją, bo teoretycznie te produkty u żadnego producenta sprzedającego w Polsce nie są genetycznie modyfikowane.

Drugi kontekst sprawy jest taki, że GMO tak naprawdę wcale nie jest takie okropne, jak się nimi straszy, a trzeci – no właśnie, dlaczego? – genetycznie modyfikowane jest na dobrą sprawę wszystko ze względu na mutacje, transfer genów przez wirusy czy rekombinację między materiałem DNA męskim i żeńskim.

To, że modyfikacja jest wykonana sztucznie w laboratorium niewiele tutaj zmienia, bo DNA czy RNA nadal są trawione, tak jak te zawarte w „naturalnym” pomidorze. Zdobywanie się na szczególne wysiłki w poszukiwaniach czy na większe wydatki, byle tylko nasz produkt nie był GMO nie ma najmniejszego sensu, o ile komuś frajdy nie sprawia dawanie się robić w konia.

Wiele osób ślepo wierzy w to, co wyczytają w Internecie. Wystarczy, że jakiś znachor czy naciągacz napiszą z pełnym przekonaniem i zapewnią, że się nie mylą, że to i to leczy raka, tamto jest lepsze, a co innego gorsze i że na to bez czegoś, a coś innego z czymś warto wydać dodatkowe (często bardzo duże) pieniądze, szybko znajdzie się wielu chętnych, skuszonych obietnicą uwolnienia się od niezdrowego jedzenia i złej wody.

Wiem, że czasem można się podśmiechiwać z takiej naiwności, ale przypomnijcie sobie przykład ze schorowanym emerytem czy obojętnie kim, kto w desperacji dał się oszukać, a potem za sprawę obwińcie nie oszukiwanych, lecz oszustów.

z polowanie-na-zdrowie.blogspot.com



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group