To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Fizjoterapia informacje ogólne - DLACZEGO NOWA USTAWA O ZAWODZIE FIZJOTERAPEUTY ZASZKODZI

massagewarsaw - 2016-04-03, 10:54
Temat postu: DLACZEGO NOWA USTAWA O ZAWODZIE FIZJOTERAPEUTY ZASZKODZI
DLACZEGO NOWA USTAWA O ZAWODZIE FIZJOTERAPEUTY ZASZKODZI PACJENTOM?

Ten wpis nie będzie moją polityczną deklaracją, postaram nie zanudzić Cię na śmierć, a jedynie wytłumaczyć od podstaw Twoją aktualną sytuację jako pacjenta chcącego dalej bez przeszkód korzystać z wiedzy i umiejętności fizjoterapeutów.

Nigdy przesadnie nie interesowała mnie polityka. Nigdy się nią nie fascynowałem i nie wzbudzała we mnie ani skrajnie pozytywnych ani negatywnych emocji. Osobiście jestem osobą z wielkim dystansem do rzeczy, które dzieją się poza moją bezpośrednią kontrolą. Na kolejne zmiany rządów w Polsce reagowałem raczej w sposób obojętny. Zdaję sobie sprawę, że to dość „samolubne” podejście do życia społecznego, ale tak już mam. Na co dzień staram się być człowiekiem pozytywnym i wyrzucam ze swojej życiowej drogi rzeczy, które mogą powodować moje złe samopoczucie. Z doświadczenia wiem, że rozmowy o polityce raczej dzielą niż łączą dlatego z reguły ich unikam.

Niestety ostatnimi czasy ciężki kaliber rozgrywek czysto politycznych dotyka również bezpośrednio fizjoterapeutów i ich pacjentów, dlatego postanowiłem w telegraficznym skrócie wyjaśnić głównie tym drugim (czyli również Tobie) o co tak na prawdę chodzi ze strajkami i obawami, iż fizjoterapia w Polsce sięgnie dna i wodorostów. Magiczna „Ustawa o zawodzie fizjoterapeuty” prawdopodobnie jest dla Ciebie tak ważna, jak dla mnie ustawa o Policji i Służbach, ale uwierz mi. W przypadku Twojej kolejnej kontuzji może Cię ona dotknąć bezpośrednio i warto wiedzieć o niej kilka faktów. W takim razie od początku.



Co dla Ciebie oznacza fakt, iż fizjoterapia w Polsce jest aktualnie nie uregulowana prawnie?

Na dzień dzisiejszy zawód fizjoterapeuty w Polsce to tak zwana „wolna amerykanka”. Wszyscy wiemy, iż istnieje coś takiego jak rehabilitacja. W przypadku kontuzji, bólu kręgosłupa czy po prostu obaw o urazy naszego narządu ruchu możemy udać się do fizjoterapeuty, który powinien nam pomóc. Niestety brak ustawy o zawodzie fizjoterapeuty powoduje, iż w potrzebie możesz trafić do znakomitego specjalisty, jak i do totalnego konowała, który jest dla Ciebie, pacjenta, bezpośrednim zagrożeniem utraty zdrowia.

Osobiście dla mnie, fizjoterapeuty pracującego w cenionej klinice jest to układ idealny, ponieważ mam okazję się wykazać i postarać się wyleczyć kontuzje, z którymi ktoś inny sobie nie poradził. Niestety dla Ciebie jako pacjenta nie jest już tak kolorowo, ponieważ jeśli od początku trafisz źle to zanim się zorientujesz i zmienisz specjalistę skutki mogą być nieodwracalne. Musisz również wiedzieć, że aktualnie praktycznie nie masz większych szans w sądzie w przypadku ewentualnych roszczeń co do złego leczenia, jeśli taki konował nie uszkodził Twojego ciała „bezpośrednio” (nie złamał Ci ręki podczas terapii, nie uszkodził rdzenia złą manipulacją), a jedynie nieprawidłowo prowadził rehabilitację i spowodował np. niestabilność stawu i kolejny uraz przewlekły. Nie ma ustawy, więc nawet Ty możesz prowadzić rehabilitację jeśli ktoś będzie chciał się u Ciebie leczyć i nie poniesiesz żadnych konsekwencji prawnych z tego powodu. W końcu nie ma prawa, które Ci tego zabrania.



Nowa Ustawa o Zawodzie Fizjoterapeuty.

W 2015 roku fizjoterapeuci postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Pozazdrościli praktycznie wszystkim innym zawodom medycznym ustaw i w kooperacji ze znawcami prawa stworzyli własną, przyzwoicie napisaną ustawę. Nie po to, aby zniszczyć konkurencję w postaci „kręgarzy” i innych szamanów indiańskich (powiedzmy sobie szczerze, dla dobrego terapeuty to żadna konkurencja, a raczej ktoś, kto dostarcza mu kolejnych pacjentów po nieudanych manipulacjach), a po to, abyś to Ty, pacjencie miał pewność, że wybierając się do specjalisty trafisz do najlepszego. Ustawa ta jest jest o tyle „niewygodna”, iż między innymi daje fizjoterapeutom możliwość samodzielnego diagnozowania osoby, która chce się leczyć prywatnie bez konieczności wcześniejszej wizyty u lekarza specjalisty. Co to zmienia dla Ciebie? NIC. Aktualnie również możesz się zgłosić bezpośrednio do fizjoterapeuty omijając lekarzy w ramach leczenia prywatnego (płatnego), więc ustawa tylko reguluje prawnie kto z nas, specjalistów, może się tytułem fizjoterapeuty szczycić i proporcjonalnie zwiększa szansę, że trafisz na dobrą rehabilitację.

O dziwo Ustawa stworzona przez nas samych znalazła uznanie poprzedniej partii rządzącej oraz aktualnego prezydenta (tak, tego z aktualnych rządów) i została przez nich podpisana. Teoretycznie wchodzi w życie dnia 31 maja 2016 i powoli, małymi krokami zmienia jakość Twojego leczenia. TEORETYCZNIE. Jest oczywiście tylko mały szczegół. Rządy się zmieniły (nie mi jako totalnego politycznego ignoranta oceniać czy na lepsze, czy na gorsze) i ustawa w takiej wersji nie bardzo się nowej władzy podoba. Tak na prawdę nie leży ona w interesie Najwyższej Izby Lekarskiej. NIL boi się, iż fizjoterapeuci, którzy aktualnie diagnozują samodzielnie pacjentów w gabinetach prywatnych (np. ja i moi koledzy z pracy) nagle staną się zabójcami i groźnymi dla swoich pacjentów „konowałami”, którzy zrobią im krzywdę, ponieważ lekarz wcześniej ich nie zbadał i nie potwierdził, że potrzebują rehabilitacji. NIL tak na prawdę obawia się, iż uregulowanie ustawowe naszego zawodu spowoduje powolne „wyginięcie śmiercią naturalną” lekarzy o specjalizacji rehabilitacji. Obawa słuszna, ponieważ akurat ta specjalizacja nie ma większego uzasadnienia w procesie leczenia pacjenta po urazie, a jedynie przedłuża drogę do fizjoterapeuty.

Aktualny rząd pod wpływem silnego lobby Najwyższej Izby Lekarskiej postanowił, iż czasowo (na okres 2 lat?) zablokuje majowe wejście w życie niezłej ustawy, aby mieć czas na totalne przewrócenie jej do góry nogami i wprowadzenie jej na „swoich” zasadach. Co to oznacza dla Ciebie, pacjencie? A no tyle, że jeśli się dobrze postarają, to nie będziesz miał możliwości udania się bezpośrednio do Twojego sprawdzonego fizjoterapeuty nawet prywatnie. Nie będzie miało znaczenia czy mu ufasz i leczysz u niego wszystkie kontuzje od lat. Fizjoterapeuta z nową, „lepszą” ustawą za plecami prawnie nie będzie Cię mógł dotknąć palcem jeśli nie uzyskasz wcześniej skierowania lekarskiego na rehabilitację.



Ustawa w praktyce. Co się zmieni dla pacjenta?

Wyobraź sobie teraz, że „lepsza” ustawa weszła w życie, a Ty nawet tego nie zauważyłeś/łaś. Pewnego pięknego poranka po miesiącach harówy w pracy pakujesz się na długo wyczekiwane wakacje w Tajlandii (modny ostatnio kierunek), dźwigasz walizę z tysiącem kąpielówek i czujesz nagły, okropny ból w kręgosłupie. Jedyne co możesz zrobić to położyć się na podłodze i doczołgać się do łóżka. Taka sytuacja już się zdarzała, ale po 1-2 wizytach u fizjoterapeuty problem znikał. Działasz szybko, wykonujesz telefon do speca, który zawsze Ci pomagał. On informuje Cię, że nie masz szans na szybką rehabilitację prywatną i wieczorny wyjazd, ponieważ najpierw według ustawy musisz zwiedzić co najmniej jednego lekarza. Najlepiej specjalistę rehabilitacji. Masz pecha, ponieważ wszystko dzieje się w sobotę i nawet jeśli jakimś cudem namierzysz lekarza, który może Cię przyjąć to:
musisz wydać dodatkowe 200zł za wizytę,
takich jak Ty są dziesiątki, więc szansa na znalezienie szybkiego terminu jest znikoma.

Standardowa procedura w takim przypadku to wizyta na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie dostajesz strzał w tyłek z lekiem rozkurczającym mięśnie i garść leków przeciwbólowo-przeciwzapalnych, które zmniejszą dolegliwości na kilka godzin, ale niczego nie wyleczą. Oczywiście nadal czeka Ci jeszcze wizyta u specjalisty w tygodniu, a później może (jak lekarz zleci) dopiero na fizjoterapii, ponieważ ustawa nie daje Ci innej drogi. Koniec końców zarabia lekarz, zarabia fizjoterapeuta, a Ty zamiast kilku godzin bólu tracisz pieniądze i zdrowie. Fajnie? Nie bardzo…



Co można zrobić, aby poprawić sytuację?

Tu pojawia się problem. Nie wiem tak na prawdę co można zrobić, aby ustawa, która została podpisana przez Prezydenta RP mogła wejść w życie w niezmienionej formie. W moim odczuciu możemy strajkować, możemy robić kampanie społeczne, głośno się sprzeciwiać, ale dla aktualnych rządów nie ma to żadnego znaczenia. To tylko kolejny pochód przez Krakowskie Przedmieście i kilka tysięcy ludzi wydzierających gęby w walce o swoje racje. Z drugiej strony jakoś musimy walczyć o swój zawód i jest to naszym obowiązkiem moralnym wobec pacjentów, dlatego przyłączajmy się do takich akcji.

Najsmutniejsze jest to, że my, fizjoterapeuci, sobie poradzimy. Nam pracy prawdopodobnie nigdy nie zabraknie, najwyżej będzie ona bardziej uzależniona od lekarzy (z resztą teraz też jest i jakoś to funkcjonuje). Dobrzy lekarze i tak ściśle współpracują z fizjoterapeutami, konsultują z nimi swoich pacjentów i na odwrót. Jednak zatrudnianie w klinikach fizjoterapeutycznych lekarzy, którzy bezsensownie i schematycznie będą musieli wystawiać skierowania na fizjoterapię prywatną (nawet jeśli tego nie chcą) zaboli głównie kieszenie pacjentów. Droga na fizjoterapię będzie jeszcze droższa i jeszcze dłuższa. Nie wspominając już o „szarej strefie” pseudo specjalistów w piwnicach, która zakwitnie jak kwietniowe krokusy w Dolinie Chochołowskiej.

Szkoda. Miało być fajnie, a pewnie wyjdzie jak zawsze. Nawet ja, życiowy optymista widzę sukces Ustawy o Zawodzie Fizjoterapeuty raczej w ciemno brunatnych chmurach, niż w pełnym słońcu Jamajki.

z fizjologika.pl



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group