To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły o zdrowiu. Porady zdrowotne - Stawy nie lubią stresu

massagewarsaw - 2015-11-07, 20:31
Temat postu: Stawy nie lubią stresu
Wszelkie napięcia emocjonalne bezpośrednio wpływają na nasze ciało, niektóre skutki możemy jednak odczuwać z opóźnieniem. Długotrwały stres uderzy między innymi w nasze stawy, ale kto z nas powiąże ten ból z emocjonalnym napięciem?

Kiedy Franz Alexander ‒ prekursor medycyny psychosomatycznej ‒ opublikował ponad 70 lat temu listę chorób psychosomatycznych, w świecie medycznym zawrzało. Na liście schorzeń wywoływanych przez silne przeżycia emocjonalne pojawiły się wówczas: choroba wrzodowa, astma oskrzelowa, nadciśnienie, reumatyzm i nadczynność tarczycy.

Wynikiem podsumowania jego badań dotyczących wpływu stresu na nasz organizm była książka „Psychosomatic Medicine” wydana w 1950 roku. Dziś lista chorób psychosomatycznych jest bardzo długa, a wszystkie biorą się z niewyrażonych emocji, tłumionych lub przeżywanych wielokrotnie. Bóle stawów są na tej liście od dawna.

Jak to działa?

Mięśnie i kości połączone są ze sobą za pomocą więzadeł i ścięgien. Długotrwałe napięcie mięśni powoduje usztywnienie powięzi i ścięgien, co ostatecznie skutkuje chorobowymi zmianami w układzie kostno-stawowym. Napięcia mięśni prowadzą do przeciążenia stawów, w efekcie czego odczuwamy silny ból. Możemy oczywiście likwidować skutki, ale co z przyczyną?

Otóż przyczyną mogą być lęki, złość, gniew, smutek, bezradność ‒ emocje, z którymi spotykamy się codziennie. Żyjemy pod presją czasu, przytłoczeni obowiązkami zawodowymi i domowymi, sprawami do załatwienia, niekończącą się listą deadline’ów w pracy...

Nie zauważamy, kiedy zaczynamy chodzić lub siedzieć z przykurczonymi ramionami, napiętymi mięśniami twarzy, zaciśniętymi zębami, zwiniętymi palcami u stóp i dłoni. Rzadko kiedy jesteśmy naprawdę rozluźnieni, a nasze ciało pozbawione napięć.

Krótki test

Połóż się. Oddychaj. Na razie nie rób nic poza oddechem. Tylko nie zaśnij... A teraz powoli zacznij rozluźniać ciało, zaczynając od stóp. Dalej kolana, uda, pośladki, brzuch, klatka piersiowa, dłonie, ramiona, barki, szyja, na końcu mięśnie twarzy.

Powoli rozluźniaj etapami całe ciało. Zero napięć. Pamiętaj o swobodnym oddechu. A teraz uwaga: na 3 sekundy napnij z całej siły wszystkie mięśnie, począwszy od powiek, a skończywszy na palcach u stóp. I rozluźnij. Powtórz napięcie.

I rozluźnij. Teraz właśnie dokładnie poczułeś, co to jest napięcie, jakie to uczucie, w których miejscach odczułeś je najbardziej. Mięśnie napinasz stale – tyle że nieświadomie. I niekiedy nawet zasypiając, nie jesteś w pełni rozluźniony. Wykonuj to ćwiczenie, kiedy tylko możesz, i pozbywaj się w ten sposób automatycznych napięć mięśni, tak niekorzystnych dla organizmu.

Emocje poza kontrolą

Przeciążenie emocjonalne zaburza również czynności kręgosłupa w punkcie między czaszką a szyją. Zwiększone napięcie mięśni karku i barków może wpłynąć na asymetryczne położenie głowy w stosunku do szyi i tak zwane zesztywnienie szyi objawiające się trudnościami z obracaniem. Źródłem tego bólu jest fizyczne i mimowolne napięcie mięśni wywołane szeregiem niekorzystnych, stłumionych emocji.

To działania z segmentu autoagresji, którymi samodzielnie wpływamy na pogorszenie naszego stanu zdrowia. W następstwie takiej asymetrii mogą wystąpić kłopoty z przełykaniem, chrypka, odchrząkiwanie. Często pojawia się też różnica w obciążeniu stóp podczas chodzenia ‒ nawet niewielka asymetria wpływa na postawę całego ciała, zaczynamy poruszać się, dostosowując kolejne partie ciała do napiętych już mięśni, tym samym obciążając inne i w efekcie zwiększa się obszar napięć i bólu.

Nie lekceważmy więc pierwszych objawów stresu. Bądźmy łagodniejsi dla siebie, obserwujmy wnikliwie nasz organizm i sygnały, jakie nam wysyła. Przyglądajmy się naszemu otoczeniu i wyłapujmy te sytuacje, które bezpośrednio negatywnie na nas oddziałują. Wyraźnymi znakami świadczącymi o tym, że nasz organizm nie radzi sobie ze stresem, mogą być problemy żołądkowe, przyspieszone bicie serca, problemy ze snem, brak apetytu lub napady głodu.

Pewnych toksycznych sytuacji i ludzi z naszego otoczenia nie unikniemy. Ale nie pozwólmy, by ceną za ich obecność było nasze zdrowie. Nie czekajmy, aż nasz organizm całkiem się podda.

Zadbajmy o siebie! Godziny na sofie przy ulubionym serialu to tylko pozorny odpoczynek. My musimy nasze ciało odprężyć. Kontrolujmy oddech, nie napinajmy się. Zafundujmy sobie relaksacyjny masaż, w słoneczny dzień (nawet zimą!) pójdźmy na długi spacer, na basen, do sauny, na jogę, medytację.

A najlepiej po prostu wsiąść do byle jakiego pociągu, wysiąść na siódmej stacji i – bez pośpiechu i stresu – sprawdzić, co tam jest… Banalne? Może. Ale odstresowuje!

Marta Figas



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group