To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Artykuły kosmetyczne. Spa & Wellness - Praca moim hobby

massagewarsaw - 2010-10-14, 11:37
Temat postu: Praca moim hobby
Dzisiejszy artykuł z bankiera - wywiad z właścicielka Celebrity - spa w warszawie.

Najtrudniejsze w tym biznesie jest pozyskanie i utrzymanie dobrego pracownika- mów właścicielka Celebrity Beauty & Spa.

CELEBRITY ma już 5 lat. Jak się to zaczęło? Skąd pomysł na salon kosmetyczny?

Rzeczywiście, CELEBRITY ma ponad pięć lat, ale salon kosmetyczny prowadzę już od piętnastu.
Jak się zaczęło? Kiedy byłam klientką jednego z bardziej „topowych” salonów urody w Warszawie, czułam, że mimo znakomitego personelu czegoś mi tam brakuje. Atmosfera była nie taka, jakiej bym sobie życzyła. W efekcie czułam dyskomfort wydawania swoich pieniędzy. A że w salonie kosmetycznym, jak u psychoanalityka, mówi się o wszystkim, to i rozmowy były na ten temat. W zasadzie to pracownicy tego salonu namówili mnie, żebym otworzyła własny gabinet.

Może to nieelegancko się odbyło, ale najlepszy personel przeszedł do mojego salonu na Złotej (w dawnym City Center). Później, gdy się okazało, że City Center będzie zburzony, żal mi było i dobrego, zgranego zespołu, i fantastycznych klientów. Szkoda było ich wszystkich „rozrzucić po świecie”. Mąż zasugerował mi, abym otworzyła salon na rondzie ONZ, gdzie nadarzyła się okazja wynajęcia powierzchni. I tak powstał salon CELEBRITY.

Przeniosłam się do nowego miejsca z całym personelem, który u mnie pracował. Ja bardzo doceniam ludzi. Wiem, jak są ważni dla działania firmy. I choć zdarzało się, że jakiś nowy gabinet podkupił kogoś z salonu, to z tych pracowników, którzy poszli „zakosztować nowego”, ponad 80% wróciło. Może ze względu ma miejsce, może ze względu na atmosferę, na koleżanki, czy na mnie. Jestem osobą trochę nerwową, ale staram się być sprawiedliwa. Zawsze mam czas dla pracownika i oczywiście dla klienta. Staramy się możliwie najlepiej zadowolić klienta – fachowością, atmosferą i jakością stosowanych kosmetyków. Pracujemy m.in. na kosmetykach La Prairie, a to jest bardzo dobra, choć droga marka.

Są tylko trzy salony w Polsce, które korzystają z produktów marki La Prairie. Czy bardzo trudno było pozyskać tę markę do CELEBRITY?

Kiedy La Prairie wchodziła na nasz rynek, my mieliśmy już wysoką pozycję, tak więc po konsultacjach zaczęliśmy zabiegi na bazie tych kosmetyków z najwyższej półki.

CELEBRITY to gabinet stworzony z myślą o celebrytach? Gabinet dla gwiazd czy również dla zwykłych śmiertelników?

Zacznijmy od gwiazd. Myślę, że przychodzą do nas , bo czują się tutaj bardzo bezpieczne. Czują komfort przebywania tym miejscu, bo wiedzą, że nikt nie będzie się im przyglądał, gdy pokażą się w szlafroku lub z farbą na głowie. Ale do nas przychodzą też zwykli ludzie, którzy są mile zaskoczeni obsługą i cenami. Oni również czują się u nas komfortowo. Są tak samo mile widziani i obsługiwani jak gwiazdy. Wiem, że wielu paniom trudno jest przełamać psychiczną barierę, żeby wejść do naszego salonu. Zapraszamy. Sądzę, że każda klientka, która przychodzi do nas, chciałaby być traktowana jak celebrytka. I tak je traktujemy.

Gabinet gwiazd to nie tylko kosmetyka, ale i medycyna estetyczna.

W moim salonie wykonywane są usługi w szerokim zakresie: od medycyny estetycznej, przez całkowitą ofertę kosmetyczną, po usługi fryzjerskie. Rzadko się zdarza, żeby salon SPA miał tak bogatą ofertę.


W dzisiejszych czasach dobry wygląd jest koniecznością, i to nie tylko dla gwiazd, ale też biznesmenów, bo minęły czasy, gdy był domeną kobiet. Tutaj trzeba odróżnić pewne przewrażliwienie na punkcie urody od systematycznej dbałości o nią w gabinetach kosmetycznych.

Dzisiejszy pracodawca jest nastawiony na ludzi młodych, dobrze wykształconych. Ale ten młody człowiek, nawet dobrze wykształcony, nie ma takiej praktyki jak osoba, która wiele lat pracuje w danej firmie. Wiadomo, że kiedy się starzejemy, zaczynamy gorzej wyglądać, jesteśmy bardziej przygnębieni, bardziej zestresowani. Gdy kobieta czy mężczyzna – obojętnie – trafia do salonu, to po pierwsze może poczuć się jak u psychoterapeuty, po drugie daje sobie konieczny relaks, a po trzecie poprawia swój wygląd. To wszystko składa się na większą pewność siebie i dobre samopoczucie, które są potrzebne nie tylko pracodawcy, ale nam samym, abyśmy jak najlepiej negocjowali, wykonywali swe zadania. Kobiety, wychodząc z salonu, czują się silniejsze, wiedzą, że mogą dorównać młodszym nie tylko swoimi umiejętnościami, ale i wyglądem.

Biznesmeni, którzy są świetnymi fachowcami, chętnie korzystają z zabiegów medycyny estetycznej, bo nie chcą ustępować pola innym tylko dlatego, że tamci są młodsi. Od trzech lat oferujemy zabiegi związane z estetyką twarzy. Mamy świetnych fachowców, którzy potrafią doradzać.

Lekarz medycyny estetycznej bywa z konieczności psychoterapeutą.

Błędny zabieg kosmetyczny niewiele zepsuje, ale w zakresie estetyki trzeba się dobrze zastanowić, co robić. Lekko odmłodzić czy... zmienić twarz? Kobieta czasem decyduje się na jakiś zabieg, a później patrzy w lustro i przyznaje, że chodziło jej o coś całkiem innego. Dlatego osobiście polecam TERMAGE – fantastyczne urządzenie, które nas nie zmienia... ale ujmuje nam lat. Jeżeli ktoś nie chce myśleć o skalpelu, powinien z tego skorzystać. Dla zwiększenia pewności siebie. A jak się jest pewnym siebie, to inaczej się funkcjonuje, inaczej rozmawia z ludźmi, zwłaszcza z szefem. Odchodzi stres typu: Boże, ja się starzeję. Muszę pani powiedzieć, że przynajmniej 40% moich klientów to są mężczyźni, którzy bardzo regularnie korzystają z zabiegów kosmetycznych.

Powiedzmy sobie otwarcie, że mężczyzna w gabinecie kosmetycznym nikogo nie dziwi. To już stało się normalne.

Oczywiście. A jeżeli mężczyzna wchodzi do gabinetu estetyki twarzy, to jest to także rzeczą normalną.

Czasami słyszy się, że prowadzenie gabinetu urody to superbiznes. Nie tylko ma Pani możliwość testowania wszystkiego na sobie, czyli w zasadzie robienia tego, co kobieta bardzo kocha, ale dodatkowo jeszcze Pani na tym zarabia. Proszę mi powiedzieć, co jest najtrudniejsze w tym biznesie?

Przede wszystkim pozyskanie i utrzymanie dobrego pracownika. To jest najtrudniejsze. Chodzi przecież o zadowolenie i zaspokojenie klienta. Oczywiście ten dobry, wykwalifikowany pracownik daje pewną satysfakcję klientowi i to można pogodzić.

Szczerze powiem, ciężko jest ten biznes prowadzić, bo z jednej strony klient ma mniej pieniędzy, a z drugiej nie ma czasu, żeby wydać te pieniądze! I tu chyba jest największy problem. Klientka, która przychodziła co trzy tygodnie na farbę, teraz pojawia się raz na miesiąc, raz na dwa miesiące, i to z braku czasu, a nie z braku pieniędzy. Staramy się, oczywiście, wyjść naprzeciw klientom. Zakład jest czynny do godz. 21, pracujemy także w niedziele. Bardzo często pracownicy biorą klucz wcześniej, bo ktoś chce przyjść np. o godz. 7 na masaż, oni się dostosowują.

Kiedyś np. jak klientka się zapisywała, to najpierw na paznokcie, później na włosy, a obecnie chce, aby podczas nakładania farby albo czesania zrobić jej paznokcie, i my spełniamy to życzenie, choć przy pedikiurze trudniej się czesze czy farbuje włosy. No, widać brak czasu u klientów. Oni są rozbiegani, nieraz w trakcie zabiegu klient potrafi wyjść, bo miał 125 telefonów.

Jaki zabieg poleciłaby Pani szczególnie?

Niedocenianym zabiegiem jest masaż. Nawet ja zbyt rzadko z niego korzystam – jak mówią, szewc bez butów chodzi – ale jestem trochę zapracowaną kobietą. Gdy chodziłam regularnie na masaż, to byłam mniej zestresowana, ciało wyglądało na pewno o wiele lepiej, było nawilżone i natłuszczone. Skóra po masażu wygląda na pewno dużo lepiej.

Myślę, że w dzisiejszych czasach masaż powinien dla wszystkich odgrywać najważniejszą rolę. Ten, kto nie był na masażu, nie wie, jaki to zbawienny zabieg, nie wie, że często nie musiałby iść do lekarza po tabletki na sen czy na stres, a to jest nagminne w naszych czasach. Praktycznie każdemu bym polecała masaż jako lek na wszystko.


Wiem, że salon CELEBRITY to nie jedyny Pani biznes. Czy to jest to, co Pani najbardziej lubi? Czy ma Pani jeszcze inne pomysły na realizowanie siebie?

Ja, generalnie, chyba lubię pracować. Celebrity to biznes założony i dla relaksu, i po to, by zrobić coś dobrego. Lubię ludzi i lubię z nimi rozmawiać, klienci też lubią rozmawiać, i pewnie dlatego jest taka miła atmosfera w salonie. Ale to nie jest mój podstawowy biznes.

Jestem po Akademii Rolniczej, po ogrodnictwie, więc mój pierwszy biznes dotyczył konserwacji i urządzania zieleni. Nie będę ukrywać, że 1/3 Warszawy została zazieleniona z moim udziałem. Później, nie wiem sama, jak to się stało, zajęłam się dystrybucją piwa oraz innych napojów. Ponieważ lubię pracować – i jestem chyba dzieckiem szczęścia, bo udawało mi się rozwinąć każdy biznes – po paru latach stałam się potęgą w dystrybucji piwa. Byłam jedną z większych dystrybutorek w Polsce. Pytano mnie: – Jak pani sobie daje radę? – a ja odpowiadałam, że wkładam mini i idę załatwiać sprawy. Mówiąc poważnie, wydaje mi się, że łatwiej mi było się przebić, bo szanowali mnie ludzie, którzy ze mną pracowali, a wiadomo, że pracowało kilkudziesięciu mężczyzn, którym trzeba było wytłumaczyć i delikatnie, i ostrzej, na czym ten biznes polega. Pięć lat temu Heineken, w zasadzie Żywiec, zaproponował przejęcie mojej dystrybucji, ale żebym dalej zarządzała oddziałem. Ponieważ miałam już i salon kosmetyczny, i… dziecko, któremu chciałam poświecić czas, zdecydowałam się sprzedać biznes Żywcowi, a do dnia dzisiejszego zarządzam oddziałem.

Jak mąż odbiera taką przebojową kobietę? Nie jest zazdrosny o sukcesy?

Staram się z nim rozmawiać, żeby miał poczucie, że jednak wspólnie coś realizujemy, chociaż i tak wiele rzeczy zależy ode mnie. Często korzystam z jego uwag, one wychodzą mi na dobre w wielu przypadkach, bo ja bywam zbyt spontaniczna. Uzupełniamy się, jeżeli chodzi o opiekę nad dzieckiem. Dobrze się stało, że mam tak dużo pracy, bo przez to mąż dosyć wcześnie nawiązał kontakt z synem. Nie wtedy, gdy zaczyna się grać w piłkę z dzieckiem, tylko znacznie, znacznie wcześniej.

Czy przy tak bardzo aktywnym trybie życia ma pani jeszcze czas na własne hobby?

W zasadzie moim hobby jest praca. Ja się w niej realizuję. W salonie mam dużo pracy, dużo spraw do załatwienia, ale salon mnie również relaksuje, bo – jak powiedziałam – lubię ludzi, lubię z nimi rozmawiać i zawsze rozmowa wnosi coś pozytywnego do mojego życia, mogę się zastanowić nad wieloma rzeczami. Jeśli chodzi o tę męską branżę, piwną, też mam poczucie spełnienia, bo lubię to robić. Lubię coś sprzedać. Inne hobby? Chyba łowienie ryb. Wszyscy się dziwią, że łowię ryby! Bo każdy, kto mnie zna, uważa, że jestem bardzo energiczną osobą, a ja potrafię siedzieć parę godzin i patrzeć w spławik. Oczywiście też mam osiągnięcia w łowieniu ryb, ale głównie wtedy wypoczywam.

Nie myślała Pani o golfie?

Myślałam, jednak muszę poukładać sobie jeszcze pewne sprawy, żeby tak dla relaksu zająć się tym ekskluzywnym sportem.

Czy ma Pani jeszcze jakieś „marzenia do spełnienia”?

W sprawach zawodowych chyba już nie. Sądzę, że osiągnęłam wszystko, co kobieta może w biznesie osiągnąć. I myślę, że w biznesie jestem spełnioną osobą. A prywatnie? Przede wszystkim chciałabym przekazać mojemu synowi to, co najlepsze. Staram się pokazywać mu pewne wartości i tak go kształcić, żeby zyskał umiejętności, które pozwolą mu pracować zarówno w koncernie, jak i samodzielnie. On jest bardzo mądrym chłopcem, może będzie nawet jakimś wynalazcą, bo ma fantastyczne pomysły. Marzy o tym, żeby wynaleźć coś dla ludzkości. Może mu się to uda. Na pewno gdzieś tam będzie miał do postawienia kropeczkę nad i… i ją postawi.

Życzymy tego i trzymamy kciuki, żeby tak się stało.

Z Bożeną Kolasińską, właścicielką Celebrity Beauty & Spa, rozmawiała Anna Łasica

Źródło: bankier.pl/lifestyle/wiadomosc/Praca-moim-hobby-2227207.html

massagewarsaw - 2012-06-10, 14:46
Temat postu: http://massagethai.info kurs masaz tajski warszawa
celebrity zamknelo sie ponad 2 lata temu, bo zabraklo sklonnych do masazu celebrytow, ale wywiad jest ponadczasowy i mowi o wartosci dobrego, zgranego zespolu, nad innymi walorami spa.

prawdopodobnie bledem bylo koncentrowanie sie na celebrytach, wiekszosc z nich woli zabieg w zaciszu, bez kamer i szumu

kamyczek - 2012-08-30, 13:10

fajny wywiad i mądra babka - tylko brać z niej przykład, jeśli chodzi o myślenie o zespole i atmosferze


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group