To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum.e-Masaz.pl
Internetowe forum o masażach, fizjoterapii, odnowie biologicznej i spa. Forum masażu. Forum masaże. Forum masaż. Forum spa. Forum masaze. Forum rehabilitacja. Forum fizjoterapia. Forum masażystów. Forum masażysty. Fizjoterapia forum, Rehabilitacja forum

Masaż informacje ogólne - Masaż manipulatywny dr Terriera

massagewarsaw - 2010-05-11, 23:27
Temat postu: Masaż manipulatywny dr Terriera
tekst sprzed 16 lat, pisany przez masazyste mieszkajacego w niemczech - tym pewnie mozna sobie tlumaczyc sztywny jezyk i archaiczne definicje i wyrazenia. Nawet sam tytul artykulu (nazwa masazu), jest neologizmem - to wyrazenie nie wystepuje w innym miejscu w jezyku polskim. Natomiast w fizjoterapii i terapii manualnej sa techniki manipulacyjne i bardziej odpowiednia nazwa jest "masaz manipulacyjny".

NIEWIDOMY MASAŻYSTA Nr 2 z 1994r., 150 KWARTALNIK

Masaż manipulatywny
według dr.Terriera (cz 1)
autor HELMUT HIRSCHMANN

STIAN TERRIER (1918-1992), doktor medycyny,
reumatolog i specjalista
w zakresie medycyny fizykalnej, żył
i pracował w Zurichu (Szwajcaria).
Intensywnie zajmował się teorią
i praktyką medycyny manualnej, był
współzałożycielem i pierwszym prezydentem
Międzynarodowego Towarzystwa
Medycyny Manualnej.

Definicja. J. C. Terrier w swoim
podręczniku scharakteryzował krótko,
ale precyzyjnie, metodę masażu
manipulatywnego:

Masaż manipulatywny jest to
system zabiegów terapeutycznych
wykonywanych nieuzbrojoną
ręką terapeuty. Łączy on
oddziaływanie wykonywanego
na małych powierzchniach masażu
z oddziaływaniem biernej
mobilizacji. Metoda ta oznacza
masaż wykonywany w obrębie
biernie poruszanego odcinka
ciała, albo inaczej mówiąc, bierną
mobilizację ruchomego odcinka
ciała przy równoczesnym
masażu tegoż.

Masażem opracowywane są
w szczególności refleksogenne
punkty i strefy okolic blisko sąsiadujących
ze stawem: końcowe
odcinki mięśni, ścięgna,
przyczepy ścięgien, więzadła.

Ucisk masażu może także,
w wielu wypadkach, osiągnąć
samą torebkę stawową. Skóra
i podskórna tkanka łączna także
reagują na zabieg, chociaż najczęściej
jedynie jako „obiekt
poboczny". Mobilizacja wykonywana
jest w takich kierunkach,
w takim zakresie
i w takim rytmie, by gwarantowała
naprzemienną grę bodźców
rozciągania i rozluźniania
w obrębie masowanych struktur.

Myśl przewodnia tej metody
opiera się na wiedzy o tym, że neurofizjologiczny
bodziec masażu oraz
neurofizjologiczny bodziec biernej
mobilizacji cechuje pewne powinowactwo,
które wynika z ich wspólnego
punktu przyłożenia w obrębie
nerwowo-mięśniowych narządów
sterowniczych układu podpórczego
i układu ruchu.

Masaż, o ile stosowany jest w obrębie
narządu podpórczego i narządu
ruchu, oddziałuje przede wszystkim
poprzez bodziec ucisku, przy
czym nie należy zapominać, że uciskowi
stosowanemu na mniej lub
bardziej elastyczną tkankę zawsze
towarzyszy pewien areał tkanki rozciągniętej.

Ten rozciągający bodziec
ulega wówczas wzmocnieniu, gdy
wykonująca ucisk ręka wprawiona
zostanie w ruch.

Mobilizacja, względnie bierny
ruch, produkują przede wszystkim
bodźce rozciągania, przy czym pamiętać
trzeba, że każdemu rozciąganiu
jakiejś mniej lub bardziej elastycznej
tkanki towarzyszy wzrost ciśnienia
w jej wnętrzu.

Podczas wykonywania obu rodzajów
czynności manualnych
(masaż i bierna mobilizacja) następuje
przekazywanie mechanicznych
bodźców „wewnętrznym narządom
zmysłów" układu podpórczego
i układu ruchu, a mianowicie klasycznym
proprioceptorom (wrzeciona
mięśniowe, ciałka Golgiego), ale
także mniej ustruktu ryzowanym
proprioceptorom sensorycznym. Te
neuroanatomiczne twory stanowią
czujniki obwodów regulacyjnych
(łuków odruchowych, od prostych
do bardzo złożonych, kompleksowych).

Taki system kontroluje sytuację
napięciową całego układu mięśniowego,
ale przede wszystkim
„wzorce" aktualnej sytuacji napięciowej
poszczególnych mięśni i ich
fragmentów.

Pobudzeniowe bodźce, które napływają
do mechanoreceptorów
i innych proprioceptorów narządu
podpórczego i narządu ruchu i wyzwalają
tam celowe reakcje motorycznych
efektorów, niosą ze sobą
informacje o charakterze „wewnętrznym",
pochodzenia wewnątrzustrojowego.

Przekazują one na bieżąco
dane o prawidłowym lub odbiegającym
od normy stanie ruchliwych
i kurczliwych struktur narządu
ruchu i wyzwalają automatyczne
reakcje przystosowawcze i regulacyjne
w zakresie sytuacji napięcio-
Masaż i mobilizacja stwarzają
możliwość ingerencji „z zewnątrz"
w ten wewnętrzny system regulacyjny
w celu wyzwolenia kontrolowanych,
regulujących sytuację napięciową
procesów odruchowych
o charakterze terapeutycznym.

Mogą one też maskować inne
niepożądane bodźce, albo zapobiegać
ich.dalszemu rozprzestrzenianiu
się.

Przy prawidłowym stosowaniu
wywierają one na zaburzone tonicznie
mięśniowe narządy wykonawcze
wpływ oswobadzający, rozluźniający
i regulujący.

Gdy masaż i mobilizacja stosowane
są równocześnie na tym samym
obiekcie, bodźce obu tych manualnych
czynności wpływają na siebie.

Mogą się one wzajemnie wzmacniać,
osłabiać, „modulować". Umożliwia
to precyzyjne różnicowanie
oddziaływania tej kompleksowej
metody.

Zarówno docelowy, neuroanatomiczny
obiekt masażu i biernej mobilizacji
(mechaniczne i sensoryczne
proprioceptory) jak i daleko idące
podobieństwo w neurofizjologicznym
oddziaływaniu obu tych technik
(przywracanie równowagi w zakresie
napięcia mięśniowego) pozwalają
połączyć je w jedną skuteczną
metodę masażu manipulatywnego.

Powstanie i rozwój metody
J. C. Terrier zwraca uwagę na fakt,
że wielu terapeutów z pewnością
stosowało już jakąś formę kombinacji
masażu z biernymi ruchami, czyniąc
to spontanicznie lub w wyniku
przemyślanej decyzji. Jego zdaniem
aż do naszych czasów brakowało
ujętego w zwartą całość systemu
chwytów i technik-brakowało metody.

Dla Terriera, punktem wyjściowym
przy podjęciu prac nad rozwinięciem
własnej metody była
książka brytyjskiego autora, J. B.
Mennella pt. „Physical treatment by
movement, manipulation and massage",
z 1940 r. Jak pisze Terrier,
szczególnie silne wrażenie wywarł
na nim fakt, że Mennell przypisywał
dużą wartość prostej, biernej terapii
ruchowej, a przede wszystkim masażowi. Właśnie te dwie formy terapii, masaż i bierną terapię ruchową,
które przez ówczesną naukową medycynę
traktowane były z lekceważeniem,
J. B. Mennell propagował.

Stosował je w rehabilitacji jako lekarz
i osobiście je wykonywał, także
w lazaretach w czasie obydwu wojen
światowych.

Doktor Terrier, początkujący reumatolog
w uniwersyteckim instytucie
terapii fizykalnej w Zurychu, uzyskał
trzymiesięczny urlop od zajęć
lekarskich, aby intensywnie uczyć
się masażu w odpowiednim oddziale
tegoż instytutu.

Pod koniec lat czterdziestych natomiast
przebywał w Stanach Zjednoczonych
Ameryki Północnej (oddział
medycyny fizykalnej kliniki
Mayo, Rochester Minnessota). Tam
porównał własne umiejętności praktyczne,
jakie przekazali mu szwajcarscy
masażyści, z amerykańskimi
technikami masażu. Właśnie w
Ameryce Terrier budził duże zainteresowanie
jako „masujący europejski
lekarz".

Do powstania metody masażu
manipulatywnego przyczyniła się
jeszcze inna, dokonana przez J. C.
Terriera, obserwacja. Gdy w reumatologii
zaczęto stosować terapeutyczne,
lokalne znieczulenie nasiękowe,
pojawiła się potrzeba wypracowania
precyzyjnej, manualnej techniki
diagnostycznej, która umożliwiałaby
lokalizację bolesnych i patologicznie
zmienionych punktów
i stref w obrębie poddawanych terapii
odcinków ciała. W tej technice
diagnostycznej szczególnie ważną
okazała się wyczulona, delikatna
i trójwymiarowa (przestrzenna) palpacja
tkanek. Drugim istotnym elementem
owej techniki diagnostycznej
okazał się także bierny ruch,
który wykonywany równocześnie
z palpacją, dopiero pozwalał na dokładną
lokalizację punktów i stref
ciała szczególnie dobrze reagujących
na znieczulenie nasiękowe.
Doktor Terrier dokonał zaskakującej
obserwacji. U pacjentów wnikliwie
badanych palpacją połączoną
z biernym poruszaniem, u których
nie wykonano znieczulenia nasiękowego,
występowała nader często
wyraźna poprawa (!).

Nasuwał się więc wniosek, że
stosowana tu diagnostyczna procedura,
zawierała pewien terapeutyczny
potencjał, w niektórych przypadkach
zaś była ona terapeutycznie
w pełni skuteczna.

Dla doktora Terriera stało się rzeczą
oczywistą, że palpacją (wzgl.
masaż) kombinowane z bierną mobilizacją,
powinny stać się podstawą
nowego systemu terapeutycznego.

Należało teraz wypracować odpowiednie
manualne chwyty oraz właściwe
grupy „manewrów" dla poszczególnych,
ruchomych okolic
ciała. Prace te J. C. Terrier wykonał
w następnych latach w trakcie własnej
praktyki reumatologicznej, w sanatorium
w Baden (Szwajcaria).

Rezultaty swych prac J. C. Terrier
opublikował, m.in. w monografii
„Masaż manipulatywny w terapii
fizykalnej" (1958 r., 1992 r.). Na jej
podstawie opracowano niniejszy
artykuł. J. C. Terrier, nazywając swą
metodę, użył określenia „masaż manipulatywny".

Wówczas terminologia
w dziedzinie medycyny manualnej
była jeszcze dość płynna. Jak
wiemy, metoda doktora Terriera zalecająca
stosowanie manualnego
masażu oraz biernej mobilizacji, nie
ma nic wspólnego z manipulacjami
stosowanymi jako odrębna technika
w medycynie manualnej.

Na zachowanie nazwy „masaż
manipulatywny" J. C. Terrier zdecydował
się ze względów historycznych.

Profesor uniwersytetu w Monachium,
E. Senn, specjalista w zakresie
medycyny fizykalnej tak pisze
we wstępie do monografii J. C.
Terriera: „Po okresie entuzjastycznego,
ale też nieco monotonnego
preferowania tzw. aktywnych gimnastyczno-
leczniczych metod i treningu
mięśni oraz lekceważącego
stosunku do tzw. metod biernych,
nastąpił w medycynie fizykalnej nawrót
do problematyki stawu, a więc
i do biomechaniki, i do zróżnicowanej
prowokacji proprioceptywności.

Masaż manipulatywny stanowi
jedną z najlepiej sprawdzonych,
kompleksowych i logicznych metod."

OGÓLNA TECHNIKA

Zarówno masujący jak i mobilizujący
chwyt ręki są ze sobą ściśle
powiązane. Wspólnie tworzą one to,
co nazywamy "manewrem". Manewry
masażu manipulatywnego dopasowują
się do anatomicznych
i czynnościowych właściwości najważniejszych
ruchomych okolic
ciała. Szczegółowe techniki masażu
manipulatywnego obejmują następujące
"okolice", z których każda
posiada swój własny "program manewrów":
okolica barku, okolica
obręczy barkowej, okolica stawu łokciowego,
okolica stawu nadgarstkowego,
okolica palców, okolica
szyi, okolica klatki piersiowej, okolica
kręgosłupa lędźwiowego, okolica
biodra, okolica kolana, okolica
stawu skokowego, okolica śródstopia.

Program przeznaczony dla danej
okolicy ciała powinien być traktowany
jako jedna całość, a manewry wykonać należy w ustalonej z góry kolejności. Czynności manualne
programu należy jednak przystosowywać
do indywidualnych cech danej
okolicy ciała oraz do wymogów
aktualnej diagnozy poprzez właściwe
eksponowanie kolejnych chwytów
i różnicowanie intensywności
zabiegu. Program manewrów dla
poszczególnych okolic ciała podzielony
został na "grupy manewrów".
Podział ten ma ułatwić opanowanie
programu w całości. Wspólne cechy
charakterystyczne manewrów jednej
grupy mogą, w obrębie innych
grup ulegać zmianom, np.: wspólny
obiekt zabiegu, nieco zmieniona pozycja
ciała pacjenta lub terapeuty,
odmienny sposób uchwytu itd.

Omawianą tu metodę cechuje
wielka różnorodność manewrów
i chwytów manualnych. Wspólne
zasady przesądzają jednak o jej
swoistym charakterze, posiada ona
swój własny styl mobilizujących
chwytów, który najlepiej określają
dwa wyrazy: "szynowanie" i "solidarność".

Opracowywana część
ciała pacjenta ujmowana jest na
możliwie dużej powierzchni, nie tylko
palcami i dłońmi terapeuty, ale
także jego przedramieniem, które,
zależnie od okolicy, wsparte może
być o klatkę piersiową, leży w dole
pachowym, na "dołku" poniżej rękojeści
mostka itp. To, stabilizujące
określoną część ciała, szynowanie
rozciąga się, w miarę możności, aż
do szpary stawowej mobilizowanego
stawu. W ten sposób powstaje
mechaniczna solidarność pomiędzy
poddaną zabiegowi częścią ciała
pacjenta a ciałem terapeuty. Mobilizująca
energia pochodzi więc nie
tyle od lokalnych czynności ręki i ramienia
terapeuty, lecz od ruchów
i przemieszczania się punktów ciężkości
całej jego sylwetki. Czynności
mobilizacyjne nie wymagają, dzięki
temu, dużych nakładów siły mięśni
ani nadmiernego wysiłku ze strony
terapeuty. Konieczne ruchy mogą,
z pozytywnym skutkiem, przyjmować
wahadłowy charakter. Pacjent
i terapeuta popadają w jednolity
rytm.

Pewien stopień monotonii tych
ruchów wzmaga ich rozluźniający,
odprężający charakter. Obszerne
szynowanie zapewnia konieczną
stabilność każdego manewru i pacjent
czuje się "bezpiecznie kołysany".
Dla uczącego się tej metody,
może być pożyteczne nadawanie
poszczególnym fazom manewru
charakteru numerowanych taktów.

W miarę nabywania wprawy, wykonanie
zabiegu powinno przebiegać
coraz płynniej. Manualny chwyt
masażu w tej metodzie stanowi integralny
element manualnej mobilizacji
i wykonywany jest tak, aby
współgrał z odpowiednim jej taktem.

Wynika on bezpośrednio z diagnostycznej
palpacji i jest nierozerwalnie
związany z oceną struktur
anatomicznych, której terapeuta dokonuje
za pomocą swego zmysłu
dotyku. Chwyt ten jest ukierunkowany
(celowany), obejmuje stosunkowo
małą powierzchnię i cechuje
go krótki lub bardzo krótki
zasięg. W określonych przypadkach
chwyt ten ma charakter niemal stacjonarny,
a efekt masażu jest wynikiem
poruszania poddawanego zabiegowi
obiektu pod stabilnym uciskiem.

W wielu manewrach jedna
ręka terapeuty posiada charakter ręki
"kontaktowej" lub masującej,
podczas gdy druga ręka spoczywa
na niej, udzielając jej właściwej siły
ucisku, albo też obejmuje ją i prowadzi
w pożądanym kierunku (ręka
uciskająca i (lub) prowadząca).

Ten podział zadań pomiędzy obie
ręce terapeuty umożliwia mu zarówno
znacznie lepszy odbiór wrażeń
dotykowych, jak i dokładniejsze dozowanie
zabiegu.

Zalety KOMBINOWANEJ METODY

1. Mobilizacja wspomaga masaż

a) Poprzez poruszanie masowanego
obiektu uzyskuje się stałe
zmiany jego pozycji wyjściowej: bodźce
masażu docierają do obiektu
pod różnymi aspektami, z wykorzystaniem
rytmicznej gry napinania
i rozluźniania tkanek. Masujący
palec uzyskuje plastyczne wrażenie
obiektu i może go dokładniej
odgraniczać oraz "indywidualizować".

b) Zasięg masującego chwytu
jest krótki, a tym samym precyzyjny.
Może on mieć charakter wręcz stacjonarny.

Ten typ chwytu nadaje się
szczególnie do opracowywania głębokich
i krótkich mięśni i ścięgien,
które tworzą aparat stabilizujący
stawów i kręgosłupa, odgrywając
ważną rolę w klinicznej symptomatologii
artrozy i spondylozy.

2. Masaż wspomaga mobilizację

a) Chwyt masażu, przyłożony
możliwie blisko zawiasu ruchu,
przedłuża poruszany odcinek ciała
pacjenta poprzez szynowanie przy
pomocy ramion terapeuty. Zapewnia
to dokładniejsze prowadzenie
wykonanego ruchu oraz wzmacnia
ogólną stabilizację. Prowadzony
ruch zabezpieczony zostaje ze
wszystkich stron, w czym sam
chwyt masażu ma także swój udział.

b) Jak wszędzie, także i tutaj masaż
jest równocześnie czynnością
diagnostyczną i terapeutyczną. Ręka
masująca, która leży na otoczeniu
stawu, rejestruje każdą reakcję tkanek
na ruch. Kontroluje ona na bieżąco
stan napięcia tkanki w miejscu
zabiegu i tym samym steruje dozowanie
mobilizującej siły.

c) Ucisk masażu może dokładniej
lokalizować efekt rozciągania tkanek,
wywołany biernym ruchem
i równocześnie efekt ten "moduluje".

Masujący palec porównać można
z palcem skrzypka, który uciska
wibrujące struny instrumentu.

d) Ucisk masażu wywołuje
uspokajający, wręcz lekko znieczulający
wpływ na podrażnione
tkanki stawu (poprzez efekt sumowania
bodźców) i dlatego przyczynia
się do ułatwienia czynności
ruchu. Zjawisko to występuje
szczególnie wyraźnie przy chwytach
obejmujących ciasno otoczenie
szpary stawowej. Efekt ten
może niekiedy być tak silny, że
podczas mobilizacji określonych
stawów lub odcinków kręgosłupa,
następuje niejako spontaniczne,
bez stosowania dodatkowych impulsów,
rozluźnienie kohezji (tj. sił
wewnętrznej spójności stawu); terapeuta
rejestruje wówczas charakterystyczne
chrupnięcie lub
chrzęst powierzchni stawowych.

Ponieważ fizjologiczna zapora zostaje
tu lekko przekroczona - jednakże
bez traumatycznego efektu
- można mówić o fenomenie "parafizjologicznym".

Fenomen ten
nie powinien być przeceniany,
niemniej nie jest on pozbawiony
znaczenia. Umożliwia bowiem krótkotrwałe
rozłączenie powierzchni
stawowych (dekoaptację), co
drobnym zaburzeniom czynnościowym
daje możliwość ich normalizacji
(czynnościowa minikongruencja).

3. Efekt sumowania się bodźców

a) Sumowanie się bodźców masażu
i bodźców mobilizacji wynika
z podobieństwa ich neurofizjologicznego
sposobu oddziaływania.

Pozwala on na bardzo łagodne dozowanie
obu elementów składowych
zabiegu (masażu i mobilizacji),
bez osłabiania pożądanego wyniku
końcowego. Całkowity manewr
może być w określonych sytuacjach,
jedynie zaznaczony (wykonanie
symboliczne), a mimo to okazać
się skuteczny. Pomimo, iż na
pierwszy rzut oka można niekiedy
odnosić inne wrażenie, łagodność
wykonania zabiegu i ostrożność
w jego dozowaniu, jest właśnie wy
razem prawidłowo przeprowadzonej procedury.

b) Z tych samych powodów zabiegi
masażu manipulatywnego nie
trwają zbyt długo. Opracowanie
określonej okolicy ciała rzadko trwa
dłużej aniżeli dziesięć minut. W tym
stosunkowo krótkim czasie można
obserwować pozytywny skutek zabiegu,
potwierdzany z reguły poprawą
samopoczucia pacjenta.

c) "Normalna" intensywność
obu elementów zabiegu może też
wywołać u pacjenta bardzo silne
sensoryczne wrażenia, aż do bólu
włącznie. W wybranych sytuacjach
ból może mieć charakter terapeutyczny
i pożądany; zasługuje on wtedy
na miano "bólu leczącego".

ZAKRESY WSKAZAŃ

Masaż manipulatywny, podobnie
jak i inne metody terapii fizykalnej
(fizjoterapii), nie ma cech leczenia
specyficznego; zakres jego wskazań
nie jest obligatoryjny. Nie da się
ustalić sztywnej listy chorób albo
też schematycznie opisanych stanów
chorobowych, które przy pomocy
tego masażu należy leczyć.
Dlatego też możemy tylko określić
ogólne zakresy wskazań. Ustalenie
ich zależy nie tyle od systematycznego
opisu zaburzeń, ile od wykonanej uprzednio, manualnej, palpacyjnej oceny stanu tkanek, na podstawie
której odpowiedzialny terapeuta
wyrabia sobie zdanie o miejscowej,
jak i ogólnej wrażliwości pacjenta
na bodźce zabiegu. W ogólnym
zakresie wskazań mieści się
przede wszystkim rozległy obszar
zaburzeń i dolegliwości stawowo-
mięśniowych narządu ruchu.
Najwdzięczniejszy obiekt masażu
manipulatywnego stanowi grupa
zaburzeń z zakresu degeneracyjnego
reumatyzmu (artrozy i spondylozy).
Omawiana metoda w tych dolegliwościach
stosowana jest zwykle
z sukcesem. Jako pożyteczną hipotezę
roboczą, pozwalającą zrozumieć
procesy wzajemnego oddziaływania
na siebie struktur stawowych
i mięśniowo-ścięgnistych
przy artrozie, można przyjąć, że choroba
ta wywołuje i podtrzymuje
stany napięciowej nierównowagi
wścięgnisto-mięśniowej obudowie
stawu. Te czynnościowe zaburzenia
dają się rozpoznawać, na drodze
palpacji i mobilizacji, jako strefy
twardych napięć, tendomiozy itd.

Dojść tu może do dystonii okołostawowej
i wytworzyć się stan "czynnościowej
artrozy okołostawowej".

Wpływa to z kolei negatywnie na
sam staw, gdyż zakłóca prawidłowe
jego rozciąganie i kompresję. Ulega
też zaburzeniu "czynnościowa minikongruencja"
powierzchni stawowych, czyli adekwatność ich punktów
kontaktowych w każdym kątowym
ustawieniu stawu. Odchylenia
od prawidłowych "wzorców minikongruencji"
prowadzą do pewnego
ograniczenia ruchomości stawu.

To samo zjawisko występuje przy
spondylozie. Zastosowanie takiej
metody terapeutycznej, która łączy
czynności masażu i mobilizacji, okazuje
się szczególnie sensowne i skuteczne
wtedy, gdy manualne badanie
wykaże obecność zakłócającego
czynnika minikongruencji (mniej
lub bardziej zahamowana ruchomość
stawu) oraz czynnika ściegnisto-
mięśniowej dystonii (strefy
wzmożonego i niedostatecznego
napięcia tkanek). Do zakresu wskazań
należą także następstwa urazów
w obrębie narządu ruchu, w wyniku
których obraz chorobowy zdominowany
jest przez dolegliwości stawowe
i zaburzenia napięcia mięśniowego
(powiązanego często z lokalnymi
zaburzeniami krążenia krwi
i chłonki). Masaż manipulatywny
może także znaleźć zastosowanie
w programie terapeutycznym po ortopedycznych
operacjach stawów.

Sumienność i ostrożność są we
wszystkich tych przypadkach konieczne
i zrozumiałe. Wspomniany już
wyżej - symboliczny sposób wykonywania
zabiegów może być szczególnie
wskazany w czasie pierwszych
posiedzeń. Celem aktu mobilizacji nie jest nigdy wydłużanie przykurczonych struktur, ani też
usuwanie ograniczonej ruchomości
w sposób mechaniczny. Zabiegi
mają zawsze na celu przekazywanie
narządowi ruchu subtelnie dozowanych,
ale kompleksowych bodźców,
które wpływając rozluźniająco
i normalizując napięcie tkanek, prowadzą
w konsekwencji do poprawy
czynności ruchowych. Zakres przeciwwskazań
dla omawianej tu metody
jest stosunkowo niewielki, ponieważ
w ręku terapeuty spoczywa
decyzja o przystosowywaniu intensywności
bodźców niemal do każdej
indywidualnej sytuacji.

Techniki masażu manipulatywnego
nie można nauczyć się zbyt łatwo.

Koordynacja różnorodnych
czynności palców, ramion i nóg, ale
także całego ciała terapeuty, wymaga
cierpliwych ćwiczeń - początkowo
pod kierunkiem instruktora.

Terapeuta może dopiero wtedy koncentrować
się na swobodnym i zróżnicowanym
wykonaniu zabiegu,
gdy wewnętrzn ie"za utomatyzował"
kompleksowe chwyty swych rąk.

Jednakże radość płynąca z własnej
gimnastycznej sprawności oraz
osiągniętej integracji masujących
mobilizujących czynności, może
stanowić dla terapeuty dodatkową
motywację, która nie pozostaje bez
wpływu na poziom i skuteczność
jego pracy.

Masaż manipulatywny to terapia,
która może być interesująca przede
wszystkim dla trzech grup zawodowych.

Poprzez włączenie do aktu masażu
czynności mobilizujących - przy
jednoczesnym aktywnym udziale
większych obszarów sylwetki masażysty
- wzrasta zarówno skuteczność
jak i znaczenie jego terapeutycznych
czynności. Masażysta zawodowo
wzbogacony zostaje o pewien
przestrzenny i dynamiczny wymiar,
bez utraty zasadniczego charakteru
swych czynności.

Dla fizjoterapeuty niniejsza metoda
może oznaczać możliwość nawiązania
wzbogaconego manualnego
kontaktu z będącym w ruchu
pacjentem i dać mu zarazem możliwość
bardziej efektywnego wpływania
na stawowo-mięśniowe
kompleksy zaburzeń.

Postępujący zachowawczo lekarz-
ortopeda oraz lekarz pracujący
metodami terapii manualnej może
swe bodźcowe czynności manipulacyjne
oraz inne terapeutyczne interwencje
poprzedzić krótkim programem
masażu manipulatywnego
albo też - w szczególnych sytuacjach
- zastąpić je nawet tą bardziej
"miękką" metodą.

Oprac, na podst. J. C. Terrier:
"Technik der Manipulativmassage",
Ebert Verlag, Lubeck 1992

massagewarsaw - 2010-05-11, 23:58
Temat postu: kurs masaz tajski
„Masaż i terapia ruchowa
muszą pochodzić
od jednej ręki..." Rozmowa z H. Hirschmannem

HELMUT HIRSCHMANN

- technik radiolog, masażysta-
fizykoterapeuta, po ukończeniu
krakowskiej szkoły masażu
w 1977 roku, przez osiem lat pracował
w Górniczym Centrum Rehabilitacji
Leczniczej i Zawodowej
w Reptach Śląskich. Absolwent
Uniwersytetu Śląskiego - kierunków:
pedagogika pracy oraz rewalidacja
osób niepełnosprawnych, od
1987 roku mieszka i pracuje w Niemczech.

„Niewidomy Masażysta"
(NM): Osiedlając się w Niemczech,
miał Pan możliwość
porównania poziomu polskiej
szkoły masażu z tym, co obowiązuje
w tym zakresie na Zachodzie.
Jak wypadła ta konfrontacja?

Helmut Hirschmann (HH):
Niewesoło. Dyplom szkoły krakowskiej
wzbudzał wątpliwości. Nakazano mi 3-miesięczną praktykę
w wyznaczonej przez niemieckie
władze placówce medycznej, gdzie
bacznie obserwowano moje poczynania.

Staż zaliczyłem. Otrzymałem
stałą pracę w Zakładzie Rekreacyjno-
Leczniczym miasta Góppingen
i szybko przekonałem się, że aby ją
utrzymać, muszę jak najprędzej poznać
światowe osiągnięcia nauk fizjoterapeutycznych,
stosowane
w niemieckim lecznictwie.

NM: Oznacza to intensywne
dokształcanie się. Niemiecki system
medycznego kształcenia
podyplomowego stwarza duże
możliwości?...

HH: Jest on rzeczywiście bardzo
rozbudowany. Oferuje szeroką tematykę
kształcenia i różnorakie formy
organizacyjne. Na szczególną
uwagę zasługują tu Instytuty Kształcenia
Podyplomowego dwóch organizacji
zawodowych - Stowarzyszenia Terapii Fizykalnej i Centralnego Związku Fizjoterapeutów.

Instytuty
te prowadzą kursy z takich
m.in. zagadnień, jak: medycyna ortopedyczna,
terapia manualna wg
dr. Cyriaxa, fizjoterapia sportowa,
czynnościowa kinezjologia wg S.
Klein-Vogelbach, metoda PNF,
neuroanatomia i neurofizjologia
- neurologia kliniczna, gimnastyka
lecznicza w pediatrii, analiza czynnościowa
przy stanach bólowych
narządu ruchu i wielu innych.

Równie intensywnie prowadzoną,
obok kursów, formą kształcenia
są sympozja i kongresy, na których
z referatami występują profesorowie
i współpracujący z nimi fizjoterapeuci.

NM: Jak przedstawiają się
Pana poczynania w sferze podnoszenia
kwalifikacji?

HH: Po podjęciu pracy wstąpiłem
do Stowarzyszenia Terapii Fizykalnej.
W jego Instytucie ukończyłem
kurs w zakresie teorii i informacji,
który pozwolił mi zorientować
się w całym systemie (kierunkach
i formach) kształcenia podyplomowego.

Jestem absolwentem
bardzo cenionego kursu drenażu limfatycznego
i kompleksowej fizykalnej
terapii obrzęków, prowadzonego
przez Instytut prof. Foldiego.

Bez potwierdzonych dyplomem
umiejętności w tym zakresie prawie
niemożliwe jest podjęcie pracy
w Niemczech. Następnie ukończyłem kursy: fizjoterapii sportowej, techniki PNF, reflektorycznego masażu
stóp. Dochodzi do tego w miarę
regularne uczestnictwo w kongresach
terapii fizykalnej i systematyczne
śledzenie literatury fachowej.

Dodajmy, że podnoszenie kwalifikacji
odbywa się kosztem czasu wolnego
(weekendy, urlopy wypoczynkowe)
i na własny koszt, a jest
on niemały. Inwestowanie w siebie
stanowi jednak podstawowy, niezbędny
warunek istnienia w zawodzie,
a sprowadzając rzecz do kategorii
czysto praktycznych, chroni
przed utratą pracy.

NM: Konkurencja w zawodzie
jest duża?...

HH: ...Jak na warunki gospodarki
rynkowej przystało. Sprawę
komplikuje fakt, że w Niemczech
istnieją dwa odrębne zawody: pierwszy
to specjalista w zakresie masażu
i kąpieli leczniczych, drugi zaś to
gimnastyk leczniczy (specjalista
w zakresie kinezyterapii). W czerwcu
br. wejdzie w życie ustawa, tworząca
zawód fizjoterapeuty, do którego
miana pretendują przede wszystkim
gimnastycy leczniczy. Zawód
masażysty-fizykoterapeuty zostanie
nadal zachowany. Masażystom daje
się jednak możliwość osiągnięcia
uprawnień fizjoterapeutów, poprzez
uzupełnienie wykształcenia, którego
czas trwania uzależniono od stażu
pracy. Czeka mnie więc dalsza
intensywna nauka.

NM: Wyodrębnianie w ramach
jednej dziedziny medycyny,
jaką jest ogólnie rzecz ujmując
rehabilitacja lecznicza, kilku
grup zawodowych, ze
względu na ich uprawnienia
-występuje również w polskich
realiach...

HH: Tak. Technicy masażyści
(głównie niewidomi), technicy fizjoterapii,
magistrowie rehabilitacji. Sądzę,
że niewidomi specjaliści muszą
dążyć do utworzenia własnej organizacji
zawodowej lub powstania sekcji
w ramach istniejącej już organizacji
fizjoterapeutycznej - jak ma to
miejsce w Niemczech, gdzie przy
Stowarzyszeniu Terapii Fizykalnej
powstała Sekcja Niewidomych Masażystów.

Ważną rolę pełni też własne
czasopismo fachowe. Uważam,
że niewidomi masażyści winni dążyć
do utrzymywania ścisłego kontaktu
z grupą zawodową lekarzy i fizjoterapeutów.

Grupę zawodową magistrów
rehabilitacji należałoby szanować
i szukać z nimi współpracy.
Posiadają oni wykształcenie akademickie
i to już stanowi o ich sile.

NM: ...A kształcenie zawodowe?...

HH: W nim tkwi sedno sprawy.
Na Zachodzie nie ma szkół, pod
względem programu i zasad naboru,
przeznaczonych tylko dla niewidomych.
Inwalidzi wzroku uczą się zawodu
razem z widzącymi, obowiązuje ich taki sam program nauczania. Do szkoły im. E. Dicke, przeznaczonej
dla niewidomych, przyjmowani
są także, oczywiście w odpowiedniej
proporcji, pełnosprawni słuchacze,
a program tej placówki odpowiada
całkowicie wymogom nauczania
masażystów i fizykoterapeutów.

Wzorców programowych, z których
czerpią zresztą szkoły niemieckie,
upatrywać można w paryskiej szkole
dla masażysto w-kinezyterapeutó w,
w której kształcenie w zawodzie
obejmuje: masaż manualny, bierne,
czynne, analityczne i globalne techniki
kinezyterapii. Koncepcja kształcenia
zakłada nierozłączność masażu
i kinezyterapii. Zachodnia fizjoterapia
wyznaje zasadę dr. H. Marnitza:
„Masaż i terapia ruchowa muszą pochodzić
od tej samej ręki, jeżeli mają
przynieść pożytek choremu."

W świetle światowych tendencji,
niepokoi mnie los krakowskiej szkoły
masażu. Jej program nie odpowiada
europejskim standardom, gdyż nie
kształci prawie wcale ani w zakresie
fizykoterapii, ani w zakresie terapii
ruchowej, która w ostatnich latach
rozwinęła się wszak niebywale. Czynienie
zaś z Krakowskiego Studium
swoistego getta dla niewidomych
nie ma nic wspólnego z integracją,
a jest zupełnie fałszywie pojmowaną
walką z konkurencją.

NM: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała MAŁGORZATA CZERWIŃSKA



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group