Hyde Park forum ogólne - Kursy masażu
mml - 2008-08-16, 22:25 Temat postu: Kursy masażu Witam.
Oglądam sobie różne fora o tematyce masażu i zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego tak bardzo krytykujecie wszystkie osoby które masują bądź zamierzają masować a ukończyły tylko kurs? Podam swój "przypadek": z wykształcenia jestem pielęgniarką, kilka lat pracowałam w zawodzie, a potem całkowicie zmieniłam branżę z względów finansowych. Od ok 2 lat myślałam jednak o tym by wrócić. Teraz zdecydowałam się na kurs masażu - 260 godzin, masaż klasyczny, relaksacyjny, odchudzający. Uczą nas nie tylko technik masażu ale również anatomii i to w dość szerokim zakresie. Bardzo chciałam iść do 2 -letniej szkoły w tym kierunku ale nie byłabym w stanie podzielić czasu na szkołę i obowiązki życia"domowego". Czy po ukończeniu takiego kursu będę laikiem w tym temacie? Ja tak nie uważam, przykładam się do tego poszerzam swoją wiedzę z kursu w oparciu o różne artykuły i książki. A na każdym forum krąży opinia iż masażyści po kursie to gorszy gatunek. Wkurza mnie to.
administrator - 2008-08-17, 00:04
Po pierwsze: http://forum.e-masaz.pl/viewtopic.php?t=6 Każdy nowy użytkownik przez to przechodził
Po drugie: http://forum.e-masaz.pl/viewforum.php?f=6
Cały dział poświęcony na temat kursów, szkół itd
Po trzecie: Kurs to nie szkoła w kursie zawsze będzie mniejszy zakres materiału niż w szkole No i pracodawcy inaczej na to patrzą.
Przecież są zaoczne szkoły np. prywatne które posiadają uprawnienia szkoły publicznej i po ukończeniu tych szkol zdajesz egzamin na technika.
mml - 2008-08-17, 06:26
zwyczajnie przeoczyłam podobny temat, choć szukałam.... Można usunąć. Przywitałam się na forum w odpowiednim temacie, nie ma mojego powitania. Dziękuję za zniechęcenie do udziału w jakiejkolwiek dyskusji.
massagewarsaw - 2008-08-17, 10:08 Temat postu: masaz warszawa z mojej obserwacji, to wiekszosc pisze i broni tego, co samemu zna - technik bedzie zachecac do technikum i bokiem patrzec na kursantow, fizjoteraputa bedzie lajac i dawac polecenia technikowi, a lekarz ignorowac zabiegi fizykalne i proponowac farmaceutyki, skalpel czy swoja specjalnosc. Tak samo jest ze szkolami masazu, ktore zrobilismy (bronimy wlasnej szkoly, a z dystansem odnosimy sie do innych), nauczycielami (uwazamy naszego nauczyciela za wzorzec) czy wyuczonymi przez nas technikami masazu (sa najskuteczniejsze).
Po prostu uwazamy nasze wybory zyciowe za sluszne i bazujemy na swym wlasnym doswiadczeniu. Kazdy ma tez rozne cele i ambicje.
Otoz chodzi o to w dyskusji, zeby wykroczyc poza swoje bezposrednie doswiadczenie i sluchac doswiadczenia innych - nie chodzi o tolerancje czy nawet zrozumienie, ale dzielenie sie i otwarcie na nowe idee. Bez tego nie ma postepu i checi do dalszego, ustawicznego ksztalcenia sie.
Jakkolwiek, jest problem minimum formalnego wyksztalcenia, zeby ktos zaczal mienic sie masazysta - tylko niewielu klientow pyta przy rezerwacji zabiegu o kwalifikacje masazysty i moga sie zawiesc, jesli okaze sie, ze masazysta zrobil tylko kilkudziesieciogodzinny kursik majacy w programie 10 roznych terapii, albo nazywa sie technikiem masazu pierwszego i drugiego stopnia, albo oferuje w reklamie swych zabiegow masaz leczniczy, choc jest tylko po kursie (wszystko przyklady z zycia wziete - moge wskazac palcem, tylko mi juz sie nie chce tutaj, bo ci masazysci zagladaja na forum i zaczna sie odgryzac).
Otoz proponowana zmiana ustawowa podzialu na masazystow i biomasazystow rozwiazywala by jakos dylemat, gdyby nie problem z uzdrawiaczami, ktorzy juz od wielu lat przywlaszczyli ten termin dla siebie i dziala on juz w swiadomosci spolecznej.
Wracajac do twojego przypadku - jako pielegniarka masz wyksztalcenie medyczne, nie jest konieczne dla ciebie uczenie sie anatomii, fizjologii, patologii (chyba, ze chcesz odswierzyc material) i pewnie wiesz wiecej niz nauczyciel z kursu i niejeden z technikum. Masz obycie z pacjentem, znasz procedury - wszystko to daje ci szanse znalezienia godziwej pracy, wyzej niz nowowykwalifikowany technik masazu.
Twoj wybor kursu masazu byl sluszny, w innym wypadku nie udalo by sie pogodzic nauki z zyciem zawodowym i rodzinnym. Teoretycznie mogla bys robic technika zaocznie, ale zaliczanie egzaminow tylko dla ich zaliczania, dla papierka, bez posiadania zdolnosci manualnych i ich rozwoju, mijalo by sie z celem, poniewaz masz juz wiedze teoretyczna, a potrzebna jest tobie nauka praktyczna.
co jest jeszcze wazne, oprocz twojego obecnego kursu i doksztalcania sie z ksiazek, artykulow i internetu, to nauka praktyczna roznych technik - nie poprzestawaj tylko na tym kursie.
zeby byc profesjonalista, trzeba stale rozwijac sie, jest to obowiazek. W krajach, gdzie dzialaja prezne stowarzyszenia masazu, jest nakaz kilkudziesieciogodzinnych kursow kazdego roku - w innym wypadku nie odnowia ci czlonkostwa na nastepny rok.
administrator - 2008-08-17, 12:40
mml napisał/a: | zwyczajnie przeoczyłam podobny temat, choć szukałam.... Można usunąć. Przywitałam się na forum w odpowiednim temacie, nie ma mojego powitania. Dziękuję za zniechęcenie do udziału w jakiejkolwiek dyskusji. |
Może po prostu nie wyświetlił się temat powitania Czemu zaraz zniechęcenie do forum
Nic nie bedziemy usówać twój temat.
massagewarsaw - 2008-08-22, 12:04 Temat postu: masaz warszawa rozklad forum jest ciezki do rozgryzienia, stad rozpoczynanie nowych watkow zamiast kontynuowania poprzednich dyskusji i watki wstawione w niewlasciwych podforach. Mozna czasami laczyc watki, jesli funkcja forum na to pozwala, albo po prostu skopiowac nowy watek i wkleic go do starej dyskusji (nikt tego nawet nie zauwazy oprocz autora).
powitanie 'witam wszystkich bardzo serdecznie' i potem nabieranie wody w usta znaczy znacznie mniej, niz ciekawa pierwsza wypowiedz czy wyczerpujaco wypelniony profil.
mozna wprowadzic regulaminowe ograniczenie do tworzenia nowych watkow, np trzeba wczesniej wypowiedziec sie w watkach juz istniejacych, podobnie jak zakaz wstawiania linkow w postach czy zakaz dawania ogloszen dla uzytkownikow ponizej 5 rzeczowych wypowiedzi na forum.
zbyszek - 2008-08-22, 13:41 Temat postu: Re: Kursy masażu
mml napisał/a: | Witam.
Oglądam sobie różne fora o tematyce masażu i zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego tak bardzo krytykujecie wszystkie osoby które masują bądź zamierzają masować a ukończyły tylko kurs? |
Sądzę, że nie chodzi tu o krytykowanie, a jedynie i wyłącznie o uprawnienia zawodowe, przysługujące po kursie. A rozporządzenie MZ mówi jasno: pełnokwalifikowanym masazystą w sensie masażu leczniczego jest jedynie technik masażysta, chociażby z racji ilości godzin wykształcenia czysto technicznego - ponad 1000 godzin.
Cytat: | Podam swój "przypadek": z wykształcenia jestem pielęgniarką, kilka lat pracowałam w zawodzie, a potem całkowicie zmieniłam branżę z względów finansowych. Od ok 2 lat myślałam jednak o tym by wrócić. Teraz zdecydowałam się na kurs masażu - 260 godzin, masaż klasyczny, relaksacyjny, odchudzający. Uczą nas nie tylko technik masażu ale również anatomii i to w dość szerokim zakresie. Bardzo chciałam iść do 2 -letniej szkoły w tym kierunku ale nie byłabym w stanie podzielić czasu na szkołę i obowiązki życia"domowego". Czy po ukończeniu takiego kursu będę laikiem w tym temacie? |
Laikiem nie, ale niestety uprawnienia zawodowe bądą niższe, chociaż, przyznaję z praktyki, akurat pielęgniarki po kursie masażu są przez potencjalnych pracodawców traktowane nieco lepiej niż "tylko" absolwenci kursów, oczywiście z racji ukończenia medycznego studium zawodowego i posiadanej w związku z tym wiedzy ogólnomedycznej.
|
|
|