Masaż informacje ogólne - Zmysły. Chyba coś po drodze utraciliśmy
Bodyworker - 2014-02-25, 13:25 Temat postu: Zmysły. Chyba coś po drodze utraciliśmy Zmysły. Chyba coś po drodze utraciliśmy. Co się z nimi dzieje? Na świetnej grudniowej konferencji dotyczącej relacji z pacjentem, był min. ciekawy wykład dotyczący zaburzeń sensorycznych i postrzegania rzeczywistości.
No to tyle o pacjentach, a co tu dużo mówić, jeśli sami terapeuci w niewielkim stopniu pracują nad swoimi zmysłami. Po co skomplikowane wykłady z anatomii, wystawy "preparatów" jeśli masażyści, podobnie fizjoterapeuci, kosmetyczki uczą się o skórze, dotyku gdzieś na kolejnym semestrze, a mają już od dłuższego czasu zajęcia z pacjentami, jeśli w ogóle mają. Kosmetyczki uczą się o przeróżnych kosmetykach, kosmetologom wtłacza się niemal farmaceutyczną wiedzę o preparatach, a nie bardzo wiedzą jak podejść do skóry na sucho, jak ją ocenić w kontekście psycho-somatycznym, a masaż jest traktowany raczej jako sposób rozprowadzania kosmetyków?
Praktycy w spa "leją" czasem bez umiaru oliwką, zanim jeszcze w ogóle dotkną klienta. Terapeuci wzrokowcy patrząc na pacjenta oceniając jego "język ciała", ale już nie potrafią słuchać co ma do powiedzenia. Ludzie uczą się masażu, różnych metod w ramach fizjoterapii, a mają olbrzymie problemy z oceną komunikacji pozawerbalnej, problemy z oceną naturalnego dotyku i boją się podtekstów. Jeśli nie odbierasz świata pełnią zmysłów, to po co ci ta najnowsza anatomiczno-fizjologiczna wiedza o tkankach miękkich, powięzi, neurologii, itd?
Akademiccy wykładowcy słysząc o subiektywnych odczuciach podczas zabiegów wzdrygają się na samą myśl że to takie trudne do klinicznej oceny i naukowych badań. Potem młody adept ma problemy z odróżnieniem pojęć: relaksacyjny, zmysłowy, a erotyczny. Wykonuje cały zabieg niemal oparty o stół lub kozetkę, jakby miał się przewrócić, a ergonomia pracy poszła się bujać. Jakikolwiek spontaniczny ruch nie przystoi, bo kojarzył by się z bliżej nieokreśloną orientalną praktyką. Może ma problem z równowagą? Możliwe, dziś dzieci mają problem z przejściem prosto po linii na sali gimnastycznej.
Nauczyciel wzdryga się lub w najlepszym razie kwituje niewygodne pytania uśmiechem. Po czym młody adept sztuk wszelakich ma problem, bo podczas przykładowo 1-2 lat nauki w szkole nie załapał jak profesjonalnie wykonać ogólny masaż, ale już bierze się za terapię manualną. A absolwent fizjoterapii nadrabia to samo na podyplomówkach.
Młoda adeptka nie jest w stanie na egzaminie odpowiedzieć jak się zmienia jej ciało, skóra, reakcje na dotyk, tendencje do zaburzeń w gospodarce wodnej człowieka , hormonalnej w czasie cyklu, ale wie co jest obecnie najbardziej modne w fitnessie. Ocena skóry pod kątem natłuszczenia, temperatury, elastyczności, dla większości facetów na początku kariery terapeutycznej stanowi temat tabu, ale rozprawiają o kilku różnych metodach pracy z powięzią, która lepsza.
Coś chyba po drodze utraciliśmy, nie wystarczy chyba skwitować: "Sorry, ale taki mamy program nauczania"
Temat pod rozwagę i pod dyskusję. Mam wrażenie iż obecnie, coś próbujemy przeskoczyć zanim ugruntujemy podstawowe doświadczenie w pracy z człowiekiem. Masaż stał się bardzo popularny, ale co z tego jeśli nie wzrasta nasza świadomość, a relacje "ciało-umysł" stają się pustym sloganem. Jak wyżej. Po prostu nie da się iść w nauczaniu jak i w praktyce masażu na skróty.
Podyskutujmy
Pozdrawiam Piotr
|
|
|