Bodyworker - 2014-02-18, 23:00 Temat postu: Praktyka mobilna profesjonalnie Jednym z głównych założeń wskazujących na niedojrzałość, ale też mogą to być pierwsze oznaki rutyny zawodowej, jest pogląd, iż pacjent, klient, wie... Wie jak będzie przebiegał masaż lub inny zabieg, itd. Nie inaczej jest z reklamowaną szeroko tzw. praktyką mobilną ... czyli? No właśnie. 
Porozmawiajmy na poważnie jak to dzisiaj wyglądu, bo to że kiedyś także była i teraz jest i będzie to nie znaczy że teraz jest akurat lepiej. Jest po prostu inaczej: Dla zachęty fragment komentarza: Masaż a praktyka mobilna nieco inaczej Masaż określany w promocji czy też popularyzatorsko jako mobilny, odnosi się do praktyki mobilnej, czyli tego co zawsze było, jest i będzie sporą częścią praktyki masażystów. Nikt nie musi jej wykonywać jeśli nie ma do tego przekonania lub ma różne obiekcje, ale zabiegi u pacjenta w domu czy klienta były także praktykowane u nas, tak dawno jak praktykuje się masaż. Zmieniła się może tylko terminologia z „masażu przyłóżkowego u pacjenta”, czy masażu „rekreacyjnego” w celach dobrego samopoczucia dla klientów, na relaksacyjny i profilaktyczny. Z czasem doszła także praktyka dla firm na początku lat 90-tych XX w. Niekonieczne tylko jako praktyka na siedząco na krzesłach w stylu work-site. Dziś są zupełnie nowe potrzeby i zapatrywania. W każdym razie praktyka mobilna traktowana poważnie przestaje być pojmowana jako praktyka na taniej, skrzypiącej, składanej kozetce jako tzw. „masaże po domach”, kojarzone z praktykiem w porozciąganych dresach czy niedoprasowanej koszuli, dorabiającego po podstawowej pracy. Czasy mówiącego na wejściu: pani da jakieś ręczniki i pani się przygotuje, już raczej mijają. Aczkolwiek? Praktyka mobilna to dziś zupełnie inny świat, często to podstawa praktyki bardzo wyspecjalizowanej, kojarzonej jako Home care massage lub care away. Można podsumować że to taka w sumie praktyka domowa, tyle że praktyka mobilna dziś już dawno nie odnosi się jedynie do praktyki domowej. Cóż jedni wolą mieć wszystko podane prosto, wyłożone łopatologicznie, inni w nieco literackiej formie. Dla tych drugich, inny fragment: Steven siedział w fotelu nieopodal okna, czekając na zamówiony masaż. Uprzednie doświadczenie masażu w hotelu obok lotniska na którym miał przesiadkę, nie bardzo go zadowalało[1]. Spojrzał na wjazd do pensjonatu i zobaczył mały zgrabny samochód, po chwili otwierające się drzwi. Kiedy bagażnik zastał zamknięty, zobaczył kobietę o wyraźnej sportowej sylwetce, ale schludnie ubranej, ciągnącej za sobą jak się domyślił stół do masażu. Uśmiechnął się, bowiem elegancja tej kobiety kontrastowała z masażystą którego miał okazję spotkać w hotelowym Spa. Kiedy się przedstawiał, Steven miał wrażenie, że gość chce mu raczej pokazać gdzie jest najbliższa dyskoteka, niż markowy, zaciszny przyhotelowy gabinet. Także tym razem naprawdę nie miał zamiaru dyskutować o ostatnich osiągnięciach piłkarzy, podobnie jak nie miał ochoty na nastawianie czegokolwiek bez konsultacji z właścicielem kręgosłupa, jego własnego kręgosłupa. (...). Opowiadanie w całości dla ciekawskich tutaj: http://www.bodywork.com.pl/?p=5120 Ufam jednak, iż dacie się namówić na sensowną, twórczą dyskusję, wszak jest tu tyle profesjonalistów. No to zacząłem, pozdrawiam i zachęcam do dyskusji Piotr 
|
||||||
