Artykuły o Fizjoterapii, Rehabilitacji - Trzeba zmienić zasady kierowania na rehabilitację
massagewarsaw - 2014-02-05, 05:05 Temat postu: Trzeba zmienić zasady kierowania na rehabilitację - Pacjenci po zabiegach i operacjach, nawet w trybie pilnym muszą czekać miesiącami w kolejce do fizjoterapeutów, co niweczy często efekt pracy ortopedów, kardiologów czy neurologów. Kilka lat temu Holendrzy mieli podobny problem, kolejki tam urastały do 8-9 miesięcy. Wprowadzono symboliczną odpłatność - 10 procent od rachunku i kolejki zniknęły - mówi nam dr Marek Kiljański, prezes Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii.
- System jest tak skonstruowany, że ciężko wypracowane środki finansowe są bardzo często marnotrawione. Wynika to z braku standardów leczenia. Pacjent może pójść do lekarza i poprosić o skierowanie na tzw. rehabilitację - podkreślam tak zwaną, bo z fizjoterapią ona ma niewiele wspólnego. Często są to "jakieś" procedury, nie zawsze adekwatne do schorzenia. Po co chodzić do SPA i słono płacić, kiedy to wszystko można mieć za darmo w ramach tzw. rehabilitacji.
Czy można pacjentowi odmówić skierowania? W POZ, podobnie jak u specjalistów, występuje tendencja, aby nie brać na siebie odpowiedzialności i przekazać pacjenta dalej. Czasem wynika to z braku wiedzy. Bywa że pacjent trafia do dwóch, trzech specjalistów i od każdego może otrzymać skierowanie na zbiegi fizjoterapeutyczne. Spowodowane jest to min. brakiem karty ubezpieczonego.
Sztuczne kolejki
Ci, którzy widzą luki, wykorzystują system i zapychają go, robią sztuczne kolejki, bo każde skierowanie trzeba przyjąć. Natomiast ci którzy autentycznie potrzebują pomocy, wkrótce po urazie czy udarze, nie mogą jej otrzymać bo miejsce jest zajęte przez tzw. stałych bywalców. Każdemu się przecież należy. A w sumie - patrząc z biznesowego punktu widzenia - świadczeniodawcom jest obojętne jakim pacjentom, tym mniej czy bardziej potrzebującym, będą świadczyć swoje usługi, w ramach skromnych kontraktów.
Niektórzy pacjenci są tak wyuczeni, że co roku - czy tego potrzebują czy nie - trafiają do fizjoterapeutów. Sądzę, że więcej niż połowa pacjentów tzw. rehabilitacji ogólnoustrojowej w szpitalach, to są ci sami od trzech, czterech czy pięciu lat. Co roku przynoszą nowe skierowania. Nad tym czy im się to należy czy nie należy trzeba postawić znak zapytania.
Ludzie zaczęli traktować oddziały rehabilitacyjne tak jak kiedyś traktowano sanatoria. Kiedyś mieliśmy 100 tys. miejsc sanatoryjnych a dzisiaj o wiele mniej i okazuje się że wcale nie jest ich tak mało.
Kilka lat temu Holendrzy mieli podobny problem, kolejki tam urastały do 8-9 miesięcy. Wprowadzono symboliczną odpłatność - 10 procent od rachunku i kolejki zniknęły. Już dziesięć lat temu podobny system wprowadzili Niemcy. I zlikwidowano w ten sposób kolejki całkowicie.
Nie chciałbym, aby ktoś rozumiał tego typu propozycje jako odmawianie czegoś pacjentom. Nie. Wprost przeciwnie. Chodzi o to, by ci którzy potrzebują faktycznie pilnej pomocy otrzymali ją w jak najkrótszym czasie, wtedy kiedy pacjent jest rzeczywiście chory, od razu, a nie po miesiącach.
Potrzebne standardy leczenia
Jeśli skierowanie na zabiegi potraktujemy jako receptę - bo w swojej istocie jest receptą - to recepta jest ważna miesiąc, a w przypadku niektórych leków tylko jeden tydzień. Czym się różni ostateczny cel leczenia fizykalnego od farmakologicznego? Rodzajem środków i mechanizmem oddziaływania. Ale cel jest taki sam i równie ważny: przywrócić zdrowie choremu.
Polskie Towarzystwo Fizjoterapii na każdym spotkaniu czy to w Ministerstwie Zdrowia czy w NFZ podkreśla, że potrzebne nam są standardy leczenia, które unormowały by wiele spraw.
Taki standard ( już zapewne mało aktualny), został opracowany przez zespół powołany przez Ministra Zdrowia wysiłkiem pracy społecznej min. przez przedstawicieli Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii w 2001 roku, niestety nie został wdrożony w życie.
Przed laty obowiązywał standard np. dla pacjentów z chorobami reumatycznymi. Polegał on na tym, że każdemu pacjentowi zgodnie z kanonami należała się dwa razy w roku fizjoterapia ambulatoryjna i raz sanatoryjna. Dzisiaj pacjent może chodzić na fizjoterapię ambulatoryjną 365 dni w roku jednocześnie do 2-3 świadczeniodawców. I tacy pacjenci też są. Powodują oni zapychanie tej wąskiej, niezbyt drożnej ścieżki.
Trzeba też zmienić sposób kierowania na fizjoterapię. Są tacy, którzy żądają, aby robili to tylko specjaliści. To wcale nie zmniejszy kolejek. Najpierw trzeba będzie odczekać kilka miesięcy do specjalisty po skierowanie a później do fizjoterapeuty.
Gdyby system był uproszczony i pacjent mógłby najkrótszą droga trafiać np. od ortopedy, który operował, do fizjoterapeuty, to również czas oczekiwania na zabiegi byłby krótszy.
System rehabilitacji chorych wymaga naprawy. Ciągle wskazujemy na "polski modelem rehabilitacji". Tyle, że ten model został opracowany przez zespół profesora Wiktora Degi na przełomie lat 60-tych i 70-tych, w czasie kiedy Apollo 11 lądowało na Księżycu. Wówczas pamięć wszystkich komputerów zainstalowanych na statku kosmicznym stanowiła połowę pamięci, którą mamy dzisiaj w przeciętnych smartfonach. Czasy się zmieniają. Świat pędzi do przodu, także w rehabilitacji.
Źródło: rynekzdrowia.pl
|
|
|