Artykuły o masażu, masażach - Masaż jako przeżycie duchowe
fizjo - 2013-10-24, 22:04 Temat postu: Masaż jako przeżycie duchowe Masaż kojarzy się zwykle z miłymi chwilami, które spędzamy w beztroski sposób, poddając się komuś, kto daje nam rozluźnienie. Jest miło i przyjemnie. Czasami, gdy jesteśmy zmęczeni, tylko tego nam trzeba.
I warto to sobie dać – być dla siebie łagodnym.
Beztroska – to proste i miłe pojęcie o masażu nie jest jedynym możliwym podejściem.
W czasie masażu pojawiają się zwykle emocje, ponieważ dotykamy miejsc, gdzie są one zakotwiczone. Dotykamy ciała. Tu mamy możliwość poznać, czego niespecjalnie chcielibyśmy przeżywać, co skrywamy przed światem, i bardzo często, przed sobą.
Bardziej odpowiedzialne podejście do masażu daje zabieg, w czasie którego nasze mięśnie stają się dla nas bardziej znajome – na sposób zarówno miły, jak i czasami niemiły, ponieważ zdarzają się bolesne blokady mięśniowe. Rozmasowywanie takich mięśni może przynieść dość przykre wrażenia. Nie ma jednak dymu bez ognia – na napięcia w ciele sami sobie zapracowujemy. Gdy zaś chcemy się ich pozbyć, w grę wchodzi pewna osobista cena. Rozmasowywanie mięśnia jest chyba najcięższą drogą.
Słowo „odpowiedzialność” w czasie masażu może się źle kojarzyć. Jednak warto się tu zastanowić, cóż takiego uznajemy za „odpowiedzialność”, za „odpowiedzialne podejście”. Możemy sobie wyobrażać, że polega ona na tym, aby panować nad tym, co się dzieje w ciele, lub opanować odruchy, emocje, ból. Żeby „odpowiednio się zachowywać”.
Niestety, tu właśnie tkwi kłopot – poprzez otamowywanie i nieprawidłowe tłumienie emocji w czasie życia nabywamy dużo przykrych przypadłości cielesnych, psychicznych i duchowych. To naprawdę nie jest „odpowiedzialność”, która może dać coś korzystnego. Ale i za to nie warto się karać ani o sobie źle myśleć. Wiele ludzi tak ma i tak jak im wybaczamy, tak i sobie wybaczmy.
Poprawne postępowanie z napięciami w ciele, postępowanie odpowiedzialne, polega na dostrzeganiu emocji i napięć. Uświadamianiu sobie ich i tego, co się z nami dzieje. To wszystko, czego potrzeba, nie trzeba w imię „odpowiedzialności” trzymać się kurczowo, raczej warto się rozluźnić, poddać masażowi.
Jeśli kiedyś nie mieliśmy odpowiedniego czasu i miejsca, aby wyrazić naszą emocję, masaż może się okazać takim czasem. Jeśli nie zapłakaliśmy, to możemy zapłakać. Możemy opowiedzieć coś, czego nie mówiliśmy komukolwiek dotąd (o ile mamy zaufanie).
A i inne, duchowe doznania mogą się pojawić, ale o tym za chwilę.
Istnieje nieco lżejsza droga masażu, niż tylko „roztasowywanie” napięć. Wymaga pewnego dalszego postępu świadomości, wiedzie poprzez masaż wspomagający się psychoterapią. Dochodzi się w masażu do punktów szczególnie bolesnych. Są one umiejscowione w pobliżu przyczepów mięśniowych. Nazywane jest to blokadą mięśnia. Takie naciskanie uruchamia też bolesne, niechciane i stłumione emocje. Gdy w czasie masażu osoba masowana czuje się odpowiednio bezpiecznie, może pozwolić sobie na ponownie przeżycie takiej emocji związanej z blokadą mięśniową.
Terapeuta prowadzi pewien dialog z masowanym – dochodząc jakie napięcia wywoływane są jakimi emocjami, jakimi stłumieniami. Gdy dochodzimy do napięcia, do blokady mięśnia, to tym samym dochodzimy do blokady w emocjach. I z tym pracujemy.
Gdy proces jest należycie prowadzony – blokada znika.
Chciałbym napisać o jeszcze innym sposobie masowania. Jest on związany z masażami Lomi-Lomi Nui pochodzącymi z kręgu Kahunów Hawajskich. W skład takiego masażu wchodzi coś więcej, niż tylko praca z ciałem fizycznym. Oprócz masażu ciała fizycznego, masowane jest ciało energetyczne w czasie specjalnego tańca, który wykonuje masażysta nad stołem i leżącym na nim człowiekiem. Dodatkowo używane są działania bioenergią – prosimy Wyższe Jaźnie o zasilenie nas i naszego klienta dobroczynną energią życiową. Dodajemy wiele dobrych słów i przyjaznych życzeń, zarówno dla masowanego jak i dla siebie. Kolejnym elementem jest modlitwa, wizualizacja. Tu można zastosować także inne techniki i umiejętności znane z innych kręgów kulturowych.
Taki masaż Lomi-Lomi jak widać stanowi kompendium wielu wspomagających się elementów. Jest jakby zebraniem w jednym zabiegu szeregu dobroczynnych działań zarówno dla dobra klienta jak i masażysty.
Warto tu podać pewną podpowiedź: pojedynczy masaż, albo seria masaży może być poświęcona pewnemu tematowi, połączona pewną myślą przewodnią, intencją, dla której masaże są wykonywane. Warto, żeby to nie była rzecz błaha, ponieważ zmiany uzyskiwane w wyniku takich działań mogą być znaczne i mogą dotyczyć konkretnych dużych problemów życiowych. Dzięki dobrze przeprowadzonym masażom można zmienić karmę, a więc i los, jaki nas spotyka w życiu.
Zwykle wydaje się ludziom, iż zmiana losu jest czymś bezwzględnie dobrym. Jednak, jeśli mamy taki a nie inny los, to dobry Bóg tak to zrządził, ponieważ jest to odpowiedni sposób dla nas, abyśmy wzrastali. Już teraz mamy naprawdę co robić i jesteśmy w odpowiedniej klasie szkoły życia.
Jeśli jednak chcemy masażem zmienić karmę należy się liczyć z tym, że rzeczywiście coś się na lepsze zmieni. Jednakże także przyjdą do naszej świadomości lekcje, które są z tym związane. Jeśli nie byłeś stawiany przed jakimś skrywanym kłopotem z własnej podświadomości, możesz być przed nim postawiony. Owszem, będziesz mógł mieć lepiej w życiu, ale nie licz, że automatycznie zostanie skasowany „zapis dłużny”, czyli karma. Raczej będziesz miał okazję, aby ją świadomie oczyścić.
Masaże dające takie możliwości można traktować jako przeżycie duchowe, doświadczenie rozwojowe. Przeżycie dające możliwości wzrostu, dojrzewania duchowego osoby, która się im poddaje.
Źródło: cudownyportal.pl
Anonymous - 2013-10-30, 21:43
O tak, zgadzam się. Ja odpłynęłam na masażu. Napłynęła mnie taka fala spokoju, odprężenia, jakbym była w innym świecie.
|
|
|