Artykuły o masażu, masażach - Będą nas leczyć lekarze z Korei?
massagewarsaw - 2011-09-12, 08:46 Temat postu: Będą nas leczyć lekarze z Korei? Absolwent kursu medycyny Dalekiego Wschodu w Phenianie i Akademii Medycznej w Leningradzie,75-letni doktor Antoni Krasicki chce wdrożyć w Miastku sposoby leczenia stosowane w Korei Północnej. Podobne sposoby stosuje już w swojej przychodni w Gdyni. Władze Szpitala Powiatu Bytowskiego nie zgodziły się na partnerstwo w realizacji tego pomysłu.
- W mojej przychodni w Gdyni pracuje dwóch lekarzy, specjalistów koreańskich. Pochodzą z Kliniki Masażu i Akupunktury Akademii Korio w Phenianie. Leczą przy pomocy masażu i akupunktury. Mogą pomóc w przypadkach hipotetycznie niemożliwych - zapewnia Krasicki.
Skąd u niego zainteresowanie medycyną Korei Północnej? Otóż w latach 1972 - 1974 i 1980 - 1981 pracował w tym kraju jako członek komisji międzynarodowej. Odcinając politykę, uważa tamtejsze leczenie za świetny sposób na niektóre schorzenia.
- Na przykład takie niewielkie schorzenie jak haluksy. Trzeba je operować, a lekarze z Korei Północnej wyleczą je bez operacji - zapewnia.
Podstawowym sposobem leczenia jest masaż uzupełniany akupunkturą i moksą, czyli przypiekaniem ziołami. Krasicki chce uruchomić prywatny gabinet medycyny holistycznej (tak nazywają się te metody) w miasteckim szpitalu. Równocześnie 75-letni miłośnik koreańskiej medycyny tworzy także placówkę leczenia ekologicznego w sąsiedniej Koczale (pow. człuchowski).
Władze szpitala nie chcą się włączać w propagowanie medycyny północnokoreańskiej.
- Nie komentujemy działalności indywidualnej doktora - zastrzega Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy szpitala.
To zasadnicza zmiana, bo szpital miał mieć z nim spółkę.
- Mieliśmy iść w kierunku medycyny holistycznej, ale pan doktor nie chciał przedstawić konkretnych biznesplanów i źródeł finansowania. Postanowiliśmy odejść od tego pomysłu - wyjaśnia Ewa Wichłacz. - Jeśli pan doktor będzie chciał wynająć w szpitalu pomieszczenia, by prowadzić taką działalność na własną rękę, to nie będziemy robili mu przeszkód - zapewnia rzeczniczka.
Krasicki ostrzega, że jeśli w powiecie bytowskim go nie przyjmą, to stracą tylko miejscowi pacjenci.
- Jeśli moje pomysły nie spodobają się, to wdrożę je gdzie indziej - podkreśla pan doktor, który pełni też funkcję ordynatora oddziału rehabilitacji w Miastku i wicedyrektora ds. medycznych.
Źródło: http://www.dziennikbaltyc...t.html?cookie=1
|
|
|