Masaż informacje ogólne - Czy masażysta to już zawód biurowy?
massagewarsaw - 2008-03-13, 17:47 Temat postu: Czy masażysta to już zawód biurowy? w nawiazaniu do
Fikou napisał/a: | Zaraz po dyplomie w roku 2007 udałem się na wędrówkę po świecie i popracowałem w Holandii jako zwyczajny fizol. | w atku 'przywitaj sie'
http://forum.e-masaz.pl/v...hp?t=6&start=30
wiem, ze chodzilo o prace na budowie czy na polu, nie w gabinecie - ale czy zawod masazysty jest duzo bardziej skomplikowany od zawodu hydraulika, elektryka czy mechanika samochodowego?
mozliwe, ze masazysci sa ubrani na bialo, nie brudza sobie rak i maja czyste paznokcie i musza wypelniac ankiety i formularze, ale nadal ten zawod to praca w wiekszosci fizyczna. Nie przez przypadek wielu masazystow cierpi na problemy ze stawami czy miesniami rak i wielu zaprzestaje swojej kariery zawodowej wlasnie z powodu kontuzji rak.
dla pracownikow biurowych, nie mowiac o pracownikach szczebla zarzadzajacego (ktorzy czesto sa naszymi klientami) - masazysci moga byc kwalifikowani jako pracownicy fizyczni.
oczywiscie, mamy z naszej pracy satysfakcja zawodowa, ze mozemy bezposrednio pomoc tym w potrzebie i widziec dobre rezultaty od razu po zabiegu - ale nie przeceniajmy sie, nie jestesmy wiecej niz, lepszymi czy gorszymi, pracownikami fizycznymi.
TK - 2008-03-13, 20:37
Cóż, na masażyście ciąży także duża odpowiedzialność za zdrowie drugiego człowieka, no i powinien on także posiadać obszerną wiedzę medyczną. Zdaje mi się, że odróżnia nas to nieco od tzw. "fizoli"...
Fikou - 2008-03-13, 22:48 Temat postu: hmm nie twierdzę że masaż nie jest pracą ciężką i fizyczną
ale robotanie przy załadunku tirów w gruncie rzeczy nie wymaga ode mnie bardzo skomplikowanej wiedzy ani kursów, ani szkół...
Podczas masażu jednak musimy się trochę wysilić bo trza skojarzyć chorobową jednostkę z rodzajem bodźców itp.
Na załadunku myślałem jedynie o tym, żeby rzecz została poprawnie umieszczona na tirze i nie zrobienia krzywdy współpracownikom zaś przy masowaniu należy pamiętać że podejmowane działania mają na celuniesienie pomocy i ulgi więc osiągnięcie pożądanego efektu leczniczego...
Nie chcę gloryfikować naszej profesji ale jednak nie jest to zwykła "robota"
bo i umieć musisz panować nad sobą jak ci kto głupoty czasem plecie, trochę przytakiwać, trochę doradzić i sporo bodźców filozoficznych napływa do głowizny... z drugiej jednak strony praca przy betonach stali czy czym tam kolwiek innym także skłaniala mnie niejednokrotnie do głębokich przemyśleń z dziedziny filozofii i relacji międzyludzkich...
nabałaganiłem troszkę w tej wypowiedzi chyba
|
|
|